reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcóweczki 2011

co do danonków - to że nie są zdrowe to ok ...ale wiecie co mnie szokuje ... że dopiero od was i teraz w linkach od konci dowiaduję się że nie są zalecane poniżej 3 roku życia!!!!!!!! czemu nigdzie nie jest to napisane dużymi literami?

a "najśmieszniejsze" jest to że moja znajoma podawała swojemu synkowi dziennie danonka od kiedy skończył 6/7 miesięcy... on teraz ma ok 22mce i dziennie wsuwa przynajmniej jedno Danio(jest większe...) ... już je Danio a jeszcze nie powinien nawet tknąć Danonka...gosh ... ale skąd wiedzieć te wszystkie rzeczy?
 
reklama
Buziaczku bo on makaronów się nie tyle tyje w sadełko tylko zwalnia Ci sie metabolizm bo makaron jest jakby nie patrzeć mącznym produktem czyli ciut zapychaczem:):) Ale to mniejsza z tym jzu wiem co mogę jeść dzięki Twojemu linkowi) wspaniale!!!:)

Martus-
to co Ty masz za drukarkę ze tusz kosztuje do niej az 300zł!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:szok:
 
hej laseczki :)

Zamiast Danonków, co oczywiscie zbyt zdrowe jak same wiecie nie są, wprowadziłam na początku /jak juz alergolog pozwolił/ jogurt naturalny Bakoma ;) jest on bardzo gęsty i można dodać owocki z krzaka, zamrażarki, słoika ect. lub dosłodzić troszzkę cukrem ewentualnie i jest zdrowo i smacznie. No i ten jogurt jako jedyny nie powodował reakcji alergicznych i rewolucji brzuszkowych u Wikotorka no i chyba nie tylko u niego skoro alergolog zaleciła tylko ten!!! Teraz W. może jeść wszelkie serki i jogurty, ale lubi tylko Bakomę ;) i od czasu do czasu małego Danonka zje. aaa twaróg jeszcze wcina łyżeczką, taki zwykły półtłusty, lub Wiedeński na suchym chlebie żytnim Wasa :)
i wszyscy w szoku, że mały je wszelkie warzywa, mięsa, sosy, surówki i zupy. Nikt go nie zmusza do jedzenia, pewnie dlatego, że przez pierwsze mieś. byl na ostrej diecie :)

Milutku - warzywka, owocki, twarożki, zupy, ryż, kasze, mięsko i dużo surówek ;)
Moja ulubiona kolacja od ponad tygodnia to prosta sałatka owocowa: banan, pomarancza, kiwi i w wersji rozszerzonej + wszystko co mam.

Byłam dziś w przedszkolu u logopedki no i w końcu umowiłam sie prywatnie, bo w przedszkolu wypada mu aż 1 zajęcie miesięcznie i to w 4 osobowej grupie, ta szał ! Nie ma to jak darmowe zajęcia z projektów unijnych... :(

Nie mam pomysłu na dzisiejszy dzień...
spadam poczytać ;)
 
Makaron jest na pewno lepszy niż wszelkie kluchy czy ziemniaki. Jest nawet dieta odchudzająca makaronowa :-p Szczególnie pełnoziarnisty:tak: i tak jak futro pisze, sosy są najgorsze, bo zagęszczane mąką pszenną (cukry). Ja osobiście zagęszczam skrobią kukurydzianą i przekonałam do tego wszystkie gospodynie w mojej rodzinie.
Polecam Wam przeczytać cały ten wątek "Dlaczego Danonki są bee". Na prawdę dużo można się dowiedzieć nie tylko o Danonkach, a ogólnie o żywieniu dzieci, cukrach, glutenie, itp.
Na prawdę dużo można pisać o odżywianiu i jest to raczej skomplikowane, ale warto pewne rzeczy wiedzieć.:tak:
 
Buziaczku z Twojego linka wynika ze muszę jeszcze bardziej zwiększyć np.
*picie mleka (zaraz lecę zrobić sobie kakao),
*jeść więcej jajek:) to na obiad sadzone zrobię dla siebie:) bo em zażyczył sobie grzybową:)
*jeść ogólnie więcej mięsa:)
i chyba coś w tym jest bo takie rzeczy wcześniej jadłam w dobrych ilościach ale tak od ok.2-3 tyg.sie zleniwilam i wszystko sie mi przestawiło:)

Pastela- zbieram teraz Wasze rady:) banana mam nawet pod ręka, ale najpierw może to kakao:)

Koncia- dzięki za kolejne cenne info:)
 
wpadłam laseczki jak bomba sie przywitać bo dopiero wstałąm a tu już emek ze śniadnkiem z pracy przyleciał i przyniósł mięsko na rosołek więc musze wstawić no i ogarnąc burdel na chacie bo aż mnie nosi a wczoraj tak wysprzatałam ładnie no nic sie nie poradzi za to że sie z debilem mieszka

dzisiaj ja mam kolęde ale wszystko wskazuje na to że nie przyjme bo po1 nigdzie nie ma świeczek białych po2 baba nie przyjechała po koty i nie mam gdzie zamknąć psa a on na ksiedza to gorzej jak płachta na byka i po 3 najważniejsze nie będe za kogoś oczami przed ksiedzem świeciła więc chyba se daruje z resztą był w zeszłym roku to i na ten starczy
 
Czesc Marcoweczki:)

Witam w raczej wisielczym humorze:(( Spalam zle!! Poklocilam sie wieczorem z emkiem i pol nocy z nim debatowalam, ze nie wroce do sypialni i lezalam na sofie i co przysnelam to on przychodzil, ze on bedzie tam spal skoro mam focha, a ja mam isc do lozka (pomijam fakt, ze sofa chyba wygodniejsza niz lozko:p). W koncu okolo 3 przenioslam sie do lozka no i trzeba sie bylo pogodzic:p
Budzik mnie o 7 obudzil bo chcialam pojsc do pracy zalatwic kilka rzeczy. Wstalam i ledwo doszlam. Telepalam sie jak jakis kurczak. Z nogi na noge;/ Jak weszlam do srodka i zobaczyl mnie znajomy to pyta czy bieglam:) wygladalam jak po ostrym treningu, a to tylko 20sto minutowy spacer byl;/ Chyba wczoraj wykrakalam, piszac, ze swietnie sie czuje ostatnio;/
Teraz leze i sie zastanawiam czy lepiej sprztac, pojsc spac czy zabrac sie za nauke... marzy mi sie poczatek lutego!!

Dziewczyny nigdy wczesniej nie slyszalam o actimelkach i danonkach takich rzeczy, ale dobrze wiedziec.

buziaczek pisalas o tym, ze emek pracuje 8-23, a nie moze wyjsc w razie czego? Moj tez kucharz ale mysle, ze w razie czego zadzwoni po drugiego i przyjedzie do domu... zwlaszcza, ze jak to pierwszy porod to nie kaza sie spieszyc z wyjazdem do szpitala... poza tym, wypelnialas pewnie ten formularz na paternity... tam chyba byla opcja od kiedy chce sie to wziac... ja zaznaczylam, ze od porodu i licze, ze go wypuszcza w razie co... a jak nie to juz zapowiedzialm, ze i tak ma wyjsc...
 
fajnie ze moglam pomoc:-)ale on na serio dziwny byl bo np my pracownikom zapewniamy lunch moga jesc co chca z naszego menu a on co? przynosil makaron w plasikowym pojemniku z sosem i tylko jak go zapytalm "co jesz?(" z ciekawosci oczywiscie jak to jazeby nie bylo na mnie jak dostanie food poison ze niby z naszego zarcia bo potem odszkodowanie i kupa papierkowej roboty:tak:...) to on mi mowi o tym a ja na to ze makaron to tuczacy a on na to "ale to nie makaron tylko sosy tucza" ...jak futerko juz wspomnialo... dodal ze w jego pomidorowym sosie bo taki tam mial w tym pojemniku to 0 smietany np i takie buty...taka to mial diete...
no to ja juz wiem z czego tyje...jajka...:baffled:jajek z emkiem jem tyle ile dadza...
milu ale uwazaj z sadzonymi tylko bo my musimy miec dobrze zrobione zeby cieknace nie bylo
masala moj radek zmienil prace w pazdzierniku i nie wypelnialismy jeszcze zadnego paternity bo go jeszcze nie ma ale z offami nie ma problemu takze pewnie jak zadzwonie to przyjedzie ale z watford do chasham to jakies 10 mil wiec tez blyskawicznie nie bedzie pewnie
 
Ostatnia edycja:
Papcia- to teraz pośmiej się ze mnie. Ja nic nie szykowałam specjalnie dla księdza no bo ja naprawdę ograniczam wypady z domu bo już mi sie za ciężko chodzi itp:) Na stole miałam piękny kremowy obrus-nie biały, zamiast typowych świeczek miałam wkłady (podgrzewacze) i eM jeszcze je włożył do płaskich czerwonych świeczników :), żeby obrusa nie zniszczyły. Krzyżyk ściągnął ze ściany z mojego bierzmowania a ciutkę wody święconej przyniosła mi rano mama a i gałązkę drzewka oliwnego jako kropidło. Wazne ze było i ze my bylismy w domku:) hi hi jak to moja mama powiedziała : nie panikujcie bo jesteście przecież na dorobku:)
 
reklama
poszlam tylko sie zdrzemnac a wy tu naprodukowalyscie tyle ze hoho
nawet nie wiedzialam ze te danonki takie sa nie zdrowe dobrze ze o nich wspomnialyscie bo pewnie poodawalabym je dziecku a tak wiem ze juz nie dostanie:)

narobilysice mi ochoty na kakao ze sobie zaraz zrobie:D
 
Do góry