witam kochane! ja sobie dzisiaj dospałam, a co:-)
magnolia, historia aż mi dreszcze po plecach przeszły po tej twojej historii.
Pytałaś o ten poród, no to u mnie to tak wyglądało, że mordowały mnie skurcze przez 6 godzin, bóle miałam już parte, podawali mi okscytozynę w kroplówce na przyspieszenie akcji, ale rozwarcie wcale się nie powiększało. do tego ciśnienie z minuty na minutę mi rosło, że zaczęłam odpływać. Po 6 godzinach wpadło 2 lekarzy i kilka pieleniarek i stwierdzili, że sytuacja jest katastrofalna, zdarli ze mnie ubranie i na sygnale pojechałam na blok operacyjny. Potrafili przy mnie powiedzieć zdanie, jak posprawdzali, że dziecko jeszcze oddycha
ale szczęśliwie to się skończyło
kochane, ale to tylko mój beznadziejny przypadek, u innych kobiet poród przebiega bez komplikacji i zupełnie inaczej.
magnolia, historia aż mi dreszcze po plecach przeszły po tej twojej historii.
Pytałaś o ten poród, no to u mnie to tak wyglądało, że mordowały mnie skurcze przez 6 godzin, bóle miałam już parte, podawali mi okscytozynę w kroplówce na przyspieszenie akcji, ale rozwarcie wcale się nie powiększało. do tego ciśnienie z minuty na minutę mi rosło, że zaczęłam odpływać. Po 6 godzinach wpadło 2 lekarzy i kilka pieleniarek i stwierdzili, że sytuacja jest katastrofalna, zdarli ze mnie ubranie i na sygnale pojechałam na blok operacyjny. Potrafili przy mnie powiedzieć zdanie, jak posprawdzali, że dziecko jeszcze oddycha
![szok :szok: :szok:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/shocked.gif)
kochane, ale to tylko mój beznadziejny przypadek, u innych kobiet poród przebiega bez komplikacji i zupełnie inaczej.
Ostatnia edycja: