No mam chwilkę, bo Sonia śpi a Tymon ogląda Peppę po śniadaniu.
Giza - no właśnie czytaliśmy już rano Boba Budowniczego w Tymona łóżku jak Młodą karmiłam - jakoś naturalnie przyszło takie rozwiązanie - potrzeba matką wynalazku
Bubu boi sie trochę jej krzyku, bo Młoda jak nabierze powietrza w płuca to daje taki koncert na 130 decybeli chyba, że nie wiedziałąm, że noworodek może aż tak się drzeć ;-)
No i ma schizę na punkcie jej pępka. Bo babcia mu powidziała, że jej ten pępek odpadnie
A ja mu mówiłam, że to taki strupek i że jak odpadnie tak jak moje krosty po ospie, i że będzie miała taki ładny pępuszek jak Tymonka. Mamy tez fajną książeczkę o przebiegu ciąży i porodzie i tam też widział pępowinę i plasterek na pępku .
Ale okazało się, że wbił sobie wersję babci, że pępek jej odpadnie i koniec
I mówi, że się martwi o ten pępek...
A Młoda nie chce smoka tylko wciąż pierś - ma duży odruch ssania, i mimo, że jest najedzona to domaga się (czyt. drze okrutnie) piersi, aż jej się ulewa
Na szczęście dużo śpi na razie ;-)
Nie potrafię się jeszcze z tą dwójką ogarnąć, ale myślę, że w ciągu tygodnia się poorganizuję
No a przede wszystkim moja mama u nas teraz nocuje, więc od 17 do rana mam duży komfort psychiczny, bo jak Młoda dziś darła się w nocy jak nie mogła dłuższy czas złapać piersi i Tymon by mi się obudził i zaczął płakać to ja już bym płakała razem z nimi chyba...