reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Giza- Chodzi ci o takie zajecia zebym go na nich zostawiala samego? Takich to nie widzialam u nas. Przed wakacjami chodzilam z nim raz w tygodniu do biblioteki mieli tam wlasnie takie rozne zajecia dla malych dzieci, ale ja tam z nim caly czas jestem. Teraz tez bendziemy chodzic zaczynaja sie od dzisiaj wlasnie. Jeszcze mysle zeby go na basen zapisac.

Kasik25- podnislas mnie na duchu, bo juz myslalam ze tylko moj jeszcze w pieluchach. On dobrze wie gdzie ma robic siku tylko jakis len i niechce zawolac i isc na nocnik. Dzieki za artykul wieczorem sobie poczytam jak dzieciaki pujda spac. Juz troche poczytalam o tych pieluchac i nocniku i powiem ci ze co artykul to co innego pisza. Raz czytam zeby za szybko dziecka nie sadzac i jak niechce to zeby nie na sile a ostatnio czytam w jakiejs polskiej gazecie ze kobieta zaczela od poczatku dzieci sadzac normalnie czyba tylko pare tygodni dziecko mialo jak zaczela siku i kupke na nocnik lapac. I bardzo szybko zaczely same na nocnik robic. Ja to juz sama niewiem jak mam go nauczyc ze trzeba zalowac.

Weronika- No widzisz, to pewnie tez duzo zalerzy od charakteru dziecka. A co do tego slubu kolegi to ja bym chyba dala pieniadze. Tak to sobie kupia co im bendzie potrzebne.
 
reklama
Nie no, źle napisałam - u nas też kupka od zawsze była wielkim szczęściem, wszyscy się cieszyli, bili brawo i oglądali każdy cud stworzony przez syna do nocnika czy ubikacji:baffled: Czasami nawet synul żądał wykonania telefonu do dziadka, żeby mógł go pochwalić:-D:-D I nie to, że go zawstydzamy po jakimś wypadku, ale tłumaczymy, że trzeba robić do nocnika czy ubikacji, a w majty to nie jest ok i że trzeba wcześniej wołać - czy tak też nie powinno być, bo oczywiste jest, że wypadki się zdarzają i powinnam je ignorować???
Ninja ja aż tak nie szaleję, troszkę ciuszków kupiłam wcześniej w kolorze unisex, teraz mam raptem kilka sztuk typowo dziewczęcych a większość po Filipku. Jak wczoraj przygotowałam sobie "zestw startowy" do prania, to całościowo wygląda niestety bardziej chłopięco niż dziewczęco:-:)-( Tak szczerze to jakoś ciągle się boję, że małej może jeszcze coś "wyrosnąć":sorry2::sorry2:
Poza tym mężul przyniósł łóżeczko, właśnie je wyczyściłam i jutro będzie już rozłożone:-):-):-) Trzeba też się zabrać za odrestaurowanie wózka, ale to pozostawiam dziadkowi, bo wózek stoi u nich na strychu. Będzie miał dziadzio co robić jak wróci z kuracji:tak::tak:
Chciałabym jeszcze kupić jakieś fajne dekoracje nad łóżeczko. Marzy mi się taka kwiatowa łąka z piankowych albo filcowych kwiatków i przeszukałam, wczoraj net w poszukiwaniu czegoś co odpowiadałoby moim wyobrażeniom, ale nic nie znalazłam:no::no:
 
Dusia - trzeba mieć świra, żeby tak małe dziecko ze słabitkim kręgosłupem sadzać na nocnik :baffled: Poza tym, z tego co pamiętam to dzieci ok 1,5 roku kojarzą sikaie jako przyczynę-skutek.
Owszem, są wyjątki: siostra małżona odkąd skończyła 7 miesięcy to nie zdarzyło jej sie zrobić kupsona w pieluchę a 1,5 roku jak pozbyła się pieluchy. Koleżanki córka praktycznie od drugiego miesiąca życia robiła kupę tylko na (podłozoną) odpiętą pieluszkę - sygnalizowała wierceniem się - odpinali pieluszkę i strzelała kupsona.
 
Siwona- no to źle się zrozumiałyśmy ;-P Widocznie musisz mu dać jeszcze trochę czasu. PS - Tymon wcześniej wołał siku niż kupę (jak chciał kupę to uciekał gdzieś w kąt i tam cisnął ;-P)

ps - wiem wiem, ale jestem czepliwa tego tematu: pomylenie płci dziecka przez lekarza to przeciez to samo co nierozpoznanie guza na usg - lepiej zmienić lekarza jak mu się nie ufa.
Ja od piątku szukam tapety w kwiatki ;-P
 
Ostatnia edycja:
Ninja czyżbys przeczuwała płeć? a pracujesz jeszcze? nie zazdroszcze ci tej nerwówki związanej z wyjazdem małżona :-(
Siwona kiedys dorośnie do tego ;-)
Weronika ja bym dała kase ;-) a jak dzieciaki lepiej juz?

Mela ma zapalenie spojówek :-/ siedzimy w domu do końca tyg , Kondek sie załamie jak będzie musiał sam chodzić do przedszkola :-p
 
Mrowa - złożyłam wypowiedzenie zanim dowiedziałam się,że jestem w ciąży - jestem na zwolnieniu lekarskim ale macirzynski mnie ominie.
A co do przeczuwania :-D - wiele opcji do wyboru nie ma więc nietrudno trafić :-D

Co powiedzial lekarz? Ile czasu Mela będzie dochodzić do siebie?
 
Weronikaa, a może jeśli kolega też motocyklista, to fajny plecak piknikowy z wyposażeniem. Sama myślałam o takim prezencie. Bo u nas młodzi chcieli prezent. A z AGD to można jakiś fajny blender z przystawkami kupić. My w końcu kupiliśmy komplet sztućców deserowych (łyżeczki do filiżanek, widelczyki do ciasta i łopatka do tortu) i z takiej samej kolekcji łyżki do sałatek. To ok 200 zł wyszło.
Mrówa, oby Kondzio się nie zaraził od Meli.
Siwona, w końcu załapie z nocnikiem. Przemek też z tych opornych był. W końcu pomogło jak zasikał sobie ulubione spodnie z Bobem Budowniczym i musiał je zdjąć. Przez jakiś czas tylko w tych spodniach się pilnował i wołał. W końcu jakoś poszło.
 
jejuu ale naskrobałyście:-) aż miło:-)

ninja ale ci przystojniak wyrósł!! świetny chłopak!:-) mówisz, że druga będzie kobitka?:-)
współczuję gorąco tej nerwówki związanej z wyjazdem męża.. ale przecież tyle marcówek trzyma kciuki za was, że na pewno te miesiące szybko i szczęśliwie zlecą:-):-)

w temacie siusiania - Mary siusianie załapała błyskawicznie, gdy byliśmy na wczasach, bo cały dzień latała w stroju kąpielowym lub majteczkach.. jak raz po nóżkach poleciało ku wielkiemu zdziwieniu to następny raz już głośno wołała.. efekt był taki, że zapakowalam do Bułgarii pół walizki pampersów i z niewiele mniejszą ilością wróciłam:-) ale z kupką było trochę trudniej.. na początku to chyba cały hotel ją słyszał, bo kupkę się chciało, ale nie mogła załapać jak i gdzie.. efekt taki, że robiła w majty i tu znów ryk, bo nie dała do siebie podejść mimo, że tłumaczyłam, że nic nie szkodzi i trzeba umyć i przebrać.. ale potem jakoś poszło.. ale na nocnik nie chciała, tylko na duży kibelek bez nakładki (na wczasach nie miałam nocnika i tak już zostało) - "Ty idź i zamknij drzwi mocno, a ja cie zawołam jak skończę" :-) Bartkowi to szło trochę trudniej.. ale moje dzieci generalnie potwierdzają regułę, że drugie jest bardziej samodzielne.. i tu zgadzam się z gizą, że zapewne wynika to z chęci naśladowania starszego rodzeństwa.. choć starsze rodzeństwo czasem chciałoby naśladować młodsze:-) Barti miał indywidualny tok rozwoju - ksiązki dla maluchów, książki dla dwulatka, trzylatka itd., a Mery nie ma wyjścia - musi słuchać opowieści dla pięciolatków:-):-) ale nie protestuje:-)

weronikaa to co? kolejny weekend ty balujesz poza domem?:-):-) a co do ślubu - ja dałabym kopertę.

dusia nie martw się barierami językowymi.. maluchy ich nie mają:-) na wczasach moje dzieciaki chodziły do klubu dla dzieci, w którym wychowawcami byli Bułgarzy mówiący chyba w każdym języku oprócz polskiego.. Barti stresował się, że ich nie rozumie i nie może im nic powiedzieć, ale Mary radziła sobie świetnie.. synio na pewno szybciutko załapie drugi język:-) ale ci córcia szybko rośnie! już 8mies??!!:szok::-)

mrowa biedna Nela:-(oby szybko przeszło..

kasik jeszcze raz zdrówka!

siwona przygotowania już w pełni:-) moja córcia też odziedziczyła zestaw chłopięcy.. no cóż.. lepiej to niżby synio miał na różowo chodzić;-):-)

trzymajcie kciuki, bo jutro chcemy zostawić Marysię na dłużej w przedszkolu.. trochę się martwię.. dzisiaj było nieźle i po powrocie opowiadała mi, ze pani jej mówiła, że jutro będzie dłużej, że przyniesie podusię i pidżamkę i będzie spała.. w teorii jest obcykana.. zobaczymy co będzie z praktyką:baffled:
 
Ale się forum ożywiło :-). Aż miło:tak:
Widzę, że wesela się też posypały, my zaliczyliśmy weselisko w ten weekend. Było wyjazdowo, bo wesele ponad 150km od Wawy. Tosia mnie zaskoczyła, bo szalała do 3 nad ranem i nie chciała zejść z parkietu i złościła się kiedy DJ włączał przyśpiewkę "a teraz idziemy na jednego" bo ona chciała tańczyć. I to jeszcze jak ją zabrałam do pokoju hotelowego to włączyła radio i mi jeszcze tańczyła:-D. Efektem ubocznym imprezy jest moje przeziębienie:-(, mam nadzieję, że się wykuruję, bo planujemy wyjazd w Bieszczady.
Mam tylko nadzieję, że Tosi nic nie złapie. Dziewczyny dajecie już coś swoim dzieciaczkom na odporność? Jakiś tran albo rutinacea czy coś w tym stylu? Bo ja zawsze tran dawałam ale może macie też coś co polecacie?
Jeśli chodzi o atrakcje nocnikowe to u nas Tosia się nawet sama obsługuje. Jak jestem zajęta to nawet nie woła mnie tylko leci po nocniczek sama sciąga majteczki i robi siusiu czy qpke. Woła mnie na koniec tylko. Z kibelkiem też jest zaprzyjaźniona ale chętniej robi na nocnik. A qpe zawsze komentuje: "mamusiu zrobiłam taką małą i taką dużą qpkę":sorry2::-D.
Dobra zmykam spać...sorki, że tak tylko o sobie...ale jakoś sił nie mam:-(
 
reklama
Co do tego jezyka to moze zle to napisala. Bo nie chodzi mi o to ze on sie nie nauczy, o to sie nie martwie bo wiem ze dzieci sie szybko ucza jezykuw, zreszta wiem to sama po sobie bo mialam 9 lat gdy przeprowadzilismy sie do stanow i bardzo szybko mi to poszlo. Tylko ja sie boje o to ze jak on pujdzie do tego przedszkola pierwsze dni i nie bendzie rozumial co sie do niego muwi to ze nie bendzie chcial chodzic. A on jest bardzo wstydliwy i wrazliwy. I boje sie ze bendzie plakal a ja razem z nim ;-)
Dobra ide wrzucic zdjecia :-)
 
Do góry