MrsF my leielismy, zarowno pierwsza jak i druga ( w zaleznosci od tego kto podroz finansowal;-)) i powiem, ze dla takiego malca jesli chodzi o komfort roznicy nie ma (jest za to spora dla rodzicow:-)). Ja przyznam, ze bardziej stresowalam sie tym lotem w biznes niz normalnym bo w sumie balam sie, ze jak by maly plakal to pasazerowie patrzyli by krzywym okiem - w koncu placa za komfort i spokoj. No ale bylo ok za kazdym razem. Zreszta w Europie to wogole nie inwestowalabym w pierwsza klase bo procz siedzenia z przodu, lepszego jedzenia i normalnych sztuccy to roznicy zbytniej nie ma ;-):-) A co do kontroli paszportowej i calego tego harmidru to malca wogole to nie dotyka - jedynie jesli akurat usnal ci w wozku/foteliku to fakt, ze trzeba go wyjac by przeswietlic wozek jest nieco uciazliwy. Ja po pierwszej podrozy z wozkiem - latam juz tylko i wylacznie z nosidelkiem/chusta (a wozek jak biore to od razu oddaje z bagazem) - co znacznie ulatwia sprawe (nawet jak chcesz pospacerowac po samolocie z malym to masz rece wolne zeby sie przytrzymac itp. ) A tak wogole to nie ma sie czego obawiac bo nawet jak James bedzie mial ochote sobie pokrzyczec to i tak nikt nie zwroci na to uwagi :-) Bedzie dobrze.
Aha mleko i butle z woda tez zawsze mam ze soba - tak w razie czego. Ale najlepszy sposob to jednak przytulic do piersi i tak ululac szkraba:-)
Niekat my tez dzisiaj na wizyte - ale u nas chyba szczepia dopiero w drugim miesiacu. Zreszta zobaczymy. No i ciekawa jestem jak tam Zoska przybiera - bo wyglada dorodnie:-)
Sabincia wspolczuje, ze masz tak ciezko i ze nie ma kto cie odciazyc. Jedyne pocieszenie, ze im dalej tym bedzie lepiej bo kolki nie trwaja wiecznie. Oby szybko sie polepszylo!
U nas dzis piekne slonce a Julek mi protestuje i zamiast na spacer chce bajke ogladac:-( Za pl godziny pewnie zmieni zdanie a za to Zoska zacznie krzyczec i na tym sie skonczy. Synchronizacja dwojki to chwilowo nasz najwiekszy problem.