reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

reklama
ja też jak wchodzę na BB to pierwsze co sprawdzam czy nie ma nowych dzieciaczków trzeba nowy wątek założyć "nasze porody":-)
 
Witam i zglaszam sie po weekendzie nieobecnosci. Staramy sie z mezem jak najwiecej teraz wychodzic i kozystac z ostatnich tygodni 'przed burza', wiec staramy sie weekendy zawsze spedzac 'romantycznie'- w ten byla restauracja przy swiecach (gdzie z maluchem nas nie wpuszcza przez chyba dekade :-(), teatr w sobote i kino wczoraj :-) etc. Glupote tylko zrobilam bo zachcialo mi sie obejzec ten straszny film o potworze w NY- Cloverfield (ten krecony kamera 'domowa'), bylo strasznie glosno i stresujaca. W dodatku Rod mnie kurtkami obkladal zeby huk strzelania i krzykow do brzucha nie dochodzil i malucha nie wystraszyl wiec spocilam sie jak w saunie :baffled:. Od teraz do porodu to chyba tylko jakies romantyczne komedie dla mnie dozwolone.:tak:

A ja na razie musze wstawac o 7:15 rano bo jeszcze dwa tygodnie pracy:baffled: :-(. Ktos jeszcze pracuje czy tylko juz ja zostalam na polu bitwy?
Nie moge sie doczekac tego spania do poludnia, chociaz z tym remontem, nowymi lazienkami, malowaniem i szykowaniem dla maluszka to raczej za dlugo tez sobie nie poleniuszkuje :dry:

Niekat, (spoznione) gratulacje! ja tez moje magistry tak oblewalam ;-)

Giza- trzymaj sie, mam nadzieje ze juz lepiej.

Befatka, uwazaj z tymi skurczami, jak nie beda przechodzic to idz do swojego szpitala i tam Cie beda monitorowac przez godzine i analizowac ilosc i sile skurczy i ruchy dziecka. Widze ze tez jeszcze plci nie znasz - nie chcecie wiedziec czy w szpitalu nie chcieli Wam powiedziec?

Miquel, usciskaj rodzinke! Sabincia, czekamy na Ciebie!
 
a ja dziś rano byłam na zakupach i wreszcie kupiłam proszek no i zaraz wstawaim praleczkę :-) niech się Julci ciuszki juz piorą w odpowiednim proszku ;-) a czy dodajecie płyn do prania:confused::baffled:

a wogóle to jak wracałam z zakupów to kierowca przede mną stał i czekał az śmieciara odjedzie i nagle ten id... ni z tego ni z owego zaczął cofaą a za mną inny samochód, mimoże trąbiłam zatrzymał się dopiero na moim zderzaku :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: na szczęście nic się nie stało bo cofał powoli ale twierdza że to kobiety nie potrafią jeździc i są rozkojarzone:no::angry::wściekła/y:

Ninja ja licze tak samo jak ty, o jeden dwa dzi juz nie przyjdzie :-D

Może niedługo Sabincia skrobnie na BB parę zdań

Weronikaa masz rację Marteczki cały czas nie widać:confused:

Mrowa ucałuj uszko Melci, może szybciej minie:-(życzę zdrówka dla córci :tak:
 
Haj dziewczyny! Ale tam dzisiaj ciepelko! Bylam po wyniki i widze ze mam za malo plytek:baffled: ale zobaczymy co gin na to bo ubieram Arusia za chwile i ide do mamy potem do chirurga i gin:confused: ciekawe
befatka- ty nie szalej laska z tymi skurczami ale wiem cos o tym bo ja mialam wczoraj ale przeszly :szok:i tak sie wystraszylam ze polecialam dzisiaj kupic pizamke do karmienia itp falszywy alarm no ale roznie bywa:baffled::baffled::baffled: buzki to narazie pa
 
Witam Wszystkie ciocie gorąco!!!
Jestem juz w domu i troche musiałam Was poczytać. Bardzo wszystkim dziekuje za troske gratulacje i wspieranie. Ja czuje sie juz całkiem ok poród był przez infekcje a nie jak myśałam przez podłogi także spokojnie mozecie je myć ...albo nie przynajmniej jst wymówka :p Nikos w szpitalu co najmniej 2 tyg bedzie dostaje sonde do noska z jedzeniem bo niebardzo ma siłe jesć serduszko tez jeszcze do konca nie działa tak jak powinno ale jestem dobrej mysli i trzymam kciuki za synusia musi dac sobie rade. Strasznie mi jest jak patrze na wszytskie kroplówki jakie ma popodłanczane i w ogole :( karmiłam go pare razy w inkubatorku przewijałam tez ale narazie go niewyjmuja w ogole z inkubatorka :(Poród miałam męczacy w sensie ze trafiłam na 3 zmiany lekarzy i kazdy zalecał co innego raz dawali mi magnez na wstrzymanie a raz oxytocyne na skurcze no i w koncu zlitowała sie jedna połozna nademna przebiła pecherz płodowy ( wody tak trysneły ze zalały jej całe włosy i twarz :p) i urodziłam w sekundzie ale zrekompensowała sobie połozna nacinajac mnie jak juz główka wyszła ...:angry: wytłumaczyła sie ze zawsze sioe pierworódki nacina ....Teraz już tylko czekam na synka i trzymam za niego kciuki bo jest prze uroczy i ważył 2030kg bo nie wiem czy Miguel nie napisał ze 2300.. a teraz jeszcze mu waga spadła :-(Ale to normalne podobno. No i dzieczyny nie ma co zazdroscic lepiej donoście swoje maluszki i wrócicie z nimi do domku i bedizecie tulic... ile bedizecie mogły ja poki co moge dotyklac tylko główki i nic poza tym...Straszne jak widze te wszystkie rurki i igły powbijane do niego :( straszne Ale wierze , że damy sobie rade. Jeszcze raz Wszystkim Wam dziekuje i pozdrawiam :)
 
Sabincia witaj!!!!:-):-)
Nic się nie martw wszystko będzie ok, na szczęście Nikodem jest na tyle duży że da sobie radę ze wszystkim!!:tak: Powiedz czy masz daleko do szpitala gdzie on leży?? Nie ma żadnych problemów abyś mogła z nim przebywać?? Napisz jak to wszystko wygląda i się nie zamartwiaj!!! Głowa do góry, ucałuj Nikodema od nas i relacjonuj co u niego słychać:tak::tak:
 
Nie akurat mieszkam obok szpitala gdzie maja super odział dla wczesniaków takze moge odzwiedzac synusia. Pokarm musze zanosić a po południu moge przyjsc i posiedzieć chwile ze sakrbem ale jak cos by sie działo to dzwonią do mnie i ja tez w każdej chwili moge zadzwonic co z moim skarbem.
 
Sabincia - najważniejsze, że Nikoś miał tak dużą wagę urodzeniową jak na 32 tydzień :tak: Mój Tymon w tym czasie miał 1600 g... A każde dodatkowe 100 g to szansa na zdrowie.... No i faktycznie nie zazdroszczę, że nie możesz go poprzytulać i musi być popodłączany to tych wszystkich urządzeń... :-(
Najważniejsze, że wszystko jest na dobrej drodze. Będzie dobrze!
 
reklama
Sabincia jej jak dobrze, że jesteś już z nami:-):-):-) teraz tylko czekamy na Nikosia, ale jestem przekonana, że dołaczy do ciebie szybciutko i już będzicie się sobą cieszyć:-):-):-) wszystkie babyboomowe ciotki wspierają go myślami i trzymają za was kciuki:-):-):-)
 
Do góry