A ja mam dzisiaj ciężki dzień. Dlaeczego? Niby wszystko z mężem ustaliliśmy, że dzidzia urodzi się w Polsce, trochę ja odchowam i potem wrócę do mężula do IE. Dlaeczego chciałam rodzić w Pl, no bo już wiadomo co i jak(ze szpitalem, mam swojego lekarza, położną), no jest mama, która pomoże. Poza tym wszyscy mi mówili, że w tej Irlandii, to opieka medyczna taka do bani...
Jak Wam już pisałam, miałam trochę doczynienia z irlandzkim szpitalem, bo mojego brata tutaj pobili, był operowany... No i jak to często bywa nie ma co słuchać co ludzie gadają, sama się przekonałam, że opieka jest super, a lekarze to profesjonaliści!
No, ale dlaczego mam taki ciężki dzień? Bo mi mężula tak namącił w głowie, jak mu powiedziałam, że ja nie wiem jak przeżyję to nasze kilku miesięcznae rozstanie- to on na to, że przecież kobiety w IE też rodzą i może jednak zdecydujemy się rodzić tutaj!
No i tak mi się wydawało, że wszystko mam poukładane, a tu znowu tyle do myślenia...
Co ja mam robić? Tutaj będę z mężczyzną, którego kocham nad życie i jesteśmy całą rodzinką razem, ale on prowadzi firmę i od rana do wieczora jestem sama z Amelką. Boję się jak sobie dam radę sama z dwójką małych dzieci..:-
![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
-(
Nie wiem co o tym wszystkim myśleć...