ello!!:-):-)
\ Bardzo mi się to podobało i wtedy właśnie uświadomiłam sobie, że przy dziecku nic nie musi się kończyć, trzeba tylko zmienić szlaki.
tak tak tak!!! właśnie tak!!!:-):-):-) mnie wiele osób mówiło, że przez dziecko będę musiała z wielu rzeczy zrezygnować... a prawda jest taka, ze znalazłam motywację i chęci do robienia jeszcze wielu innych rzeczy:-):-) tym bardziej, ze takie proste rzeczy nabierają innego znaczenia - mój mąż odkrył jak to fajnie jest jechać pociągiem, autobusem, do zoo itd. bo dziecko patrzy na świat z takim cudnym zachwytem i zdziwieniem.. i wtedy człowiek zwraca uwagę jak wyjątkowe i interesujące moga być takie niby zwykłe czynności:-):-) choć znam wiele osób, które po urodzeniu dziecka niemal przestały z domu wychodzić, bo pilują rytuału dnia, przestrzegają chorobliwie godzin posiłków, kąpieli itp. i nie dopuszczają żadnych odstępstw.. no i wtedy dziecku cały ich świat jest podporządkowany.. i nie ma w nim miejsca na spontaniczność i odrobinę szaleństwa...
arendal mnie się też tak działo, ale często wystarczy troszkę zwolnić tempo, poleżeć, odpocząć.. zresztą jak pisała
niekat to moga być już skurcze Braxtona-Hicksa.. ja miałam na e-dziecko na dzisiejszy dzień (tj. 3 dzień 24tc) taką notkę:
"Możesz zacząć odczuwać niebolesne
skurcze Braxtona-Hicksa. Przypominają chwilowe "tężenie", napinanie się brzucha. Macica ćwiczy przed porodem. To norma. Jeśli stawianie macicy jest bardzo częste, utrudnia Ci normalne funkcjonowanie znaczy, że trochę przesadzasz z aktywnością - zwolnij, zadbaj o regularny odpoczynek." - oni zawsze się tematycznie dopasują:-):-)
i ja też jak
Monika A radzę wyznaczenie terminu porodu wg ostatniej @, bo ten wg usg może się co wizytę zmieniać.. dziecko różnie rośnie..
ja tez mam szrame jest fajna do momentu kiedy sie urodzi;-) potem już robi sie paskudna i zflacząła i długo zanika
aż sobie brzusio zaczęłam oglądać i już miałam pisać, że właśnie mi się "kreseczka" pojawiła, ale zorientowałam się, że to odciśnięty szew od rajstop
i zgadzam się, ze po porodzie była paskudna i sflaczała i długo zanikała.. tym bardziej, ze byłam w ciązy przez całe lato i niby brzuszek ukryty, a i tak się jakoś troszke opalił.. niby minimalnie, ale jak już sflaczał to okazało się, że jest czarny...