reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

wiesz fakt ze przygotowanie świąt jest pracochłonne i z małym dzieckiem nie łatwe ale to święta wiec trzeba się wykazać. A potem milo popatrzeć jak się rodzinka zajada przysmakami :) i trzeba sie wziac w garsc a nie pitolic ze sie nie chce. Bo wrozka za ciebie nie zrobi. Mozesz czesc potraw kupic gotowych


anetka jak dla mnie święta to wyjątkowa okazja, żeby pobyć z rodziną.. ale myślę, że każdy ma na to swój sposób.. według mnie najważniejsze jest to, żeby tak wszystko zorganizować, żeby cieszyć się wspólnie spędzonym czasem i rodzinnym ciepłem.. a czy wszystkie okna będą wymyte i czy stół będzie się uginał pod ciężarem potraw to już drugorzędna sprawa.. jesli ktos tego potrzebuje, zeby świętować i sprawia mu to przyjemność to ok, ale jesli "wykazuje" się na siłę to nie bardzo.. sorki, ale mam takie doświadczenia, że nie mogliśmy usiąść do kolacji wigilijnej, bo umywalka była nie umyta (była myta rano).. albo święta zepsute, bo ciasto nie wyszło..
 
reklama
anetka jak dla mnie święta to wyjątkowa okazja, żeby pobyć z rodziną.. ale myślę, że każdy ma na to swój sposób.. według mnie najważniejsze jest to, żeby tak wszystko zorganizować, żeby cieszyć się wspólnie spędzonym czasem i rodzinnym ciepłem.. a czy wszystkie okna będą wymyte i czy stół będzie się uginał pod ciężarem potraw to już drugorzędna sprawa.. jesli ktos tego potrzebuje, zeby świętować i sprawia mu to przyjemność to ok, ale jesli "wykazuje" się na siłę to nie bardzo.. sorki, ale mam takie doświadczenia, że nie mogliśmy usiąść do kolacji wigilijnej, bo umywalka była nie umyta (była myta rano).. albo święta zepsute, bo ciasto nie wyszło..
Kurcze skaba skąd wiedziałaś że ja tak właśnie do świąt podchodzę?:happy:jakbyś mi to z ust wyjęła.Nienawidzę i ja i mój tej całej bieganiny przedświątecznej,tego sprzątania bo święta,pewnie gdyby nie święta to wiele osób by nawet nie sprzątało,a już napewno nie wierzę w to mycie okien w grudniu...Dla mnie to takie na pokaz,może tak nie jest ale ja to w taki sposób odbieram.Dla mnie jak powiedziałaś,święta to czas który powinniśmy poświęcić rodzinie a nie bieganinie bo musi być 12potraw mimo że np.nie umiesz gotować czy nie masz na to czasu ani ochoty...:blink:
 
:-) a mnie chodzilo o to zeby raz dwa szybko skonczyc i sie wlasnie rodzinka zajac :-) bo jak sie czlowiekowi nie chce to sie wszystko ciagnie w nieskonczonosc :-) ja sama nie jestem taka pedantka ze musze miec blysk na swieta jesli to nie mozliwe. W tamtym roku mialam brudne okna bo bylam w ciazy i nie mylam bo ja po myciu okien obowiazkowo chora jestem. Tylko jesli ma sie cos zrobic to lepiej szybko i miec luzik. ja zawsze szybciutko sprzatam zeby miec potem czas. moze zle sie wyrazilam bo patrze z mojego doswiadczenia. Czesto tak odwlekalam a potem jak sie nazbieralo wszystkiego to sie czlowiekowi odechciewalo ;-)


a co do "wykazywania sie" to czasem moze sie nie chce swietowac ale to jednak wyjatkowy dzien...wystarczy zrobic cos specjalnego na ta wigilijna kolacje nie musi to byc stol ktory sie ugina pod ciezarem potraw bo czasem nie ma na to pieniedzy czasu itp Nie mialo to znaczyc "zastaw sie a postaw sie "

Dobra nie bede sie rozpisywac bo to niczemu nie sluzy. Ja nie lubie przedswiatecznych porzadkow gotowania tym bardziej ale nie wyobrazam sobie swiat bez tej calej krzataniny bo te przygotowania dodaja uroku wlasnie Wiglii. Ze kazdy wlozyl duzo pracy w to zeby ta kolacja wigilijna byla wyjatkowa. Przynajmniej tak bylo u mnie w domu. Każdy spedza świeta tak jak chce. Jedni z rodzina drudzy na jakims urlopie w gorach badz za granica :p
 
Ostatnia edycja:
zgadzam się z tobą.. marudzenie niczemu nie służy..ja staram się albo szybciutko robić i nie marudzić albo nie robić i nie marudzić:-D:-D zresztą nie ma się co oszukiwać - takie marudzenie czesto ma służyć jako usprawiedliwienie dla lenistwa;-):-)
 
idę coś zrobić, bo mam dziś takie bojowe nastawienie do zycia, że jeszcze jakieś rewolucyjne teorie zacznę głosić... co niektórzy to potrafią mi ciśnienie podnieść...:baffled:
 
Kurcze skaba skąd wiedziałaś że ja tak właśnie do świąt podchodzę?:happy:jakbyś mi to z ust wyjęła.Nienawidzę i ja i mój tej całej bieganiny przedświątecznej,tego sprzątania bo święta,pewnie gdyby nie święta to wiele osób by nawet nie sprzątało,a już napewno nie wierzę w to mycie okien w grudniu...Dla mnie to takie na pokaz,może tak nie jest ale ja to w taki sposób odbieram.Dla mnie jak powiedziałaś,święta to czas który powinniśmy poświęcić rodzinie a nie bieganinie bo musi być 12potraw mimo że np.nie umiesz gotować czy nie masz na to czasu ani ochoty...:blink:

Hmm a ja sprzatam i niekoniecznie na swieta co bym sie nie przykleila do podlogi i widziala jaka jest pogoda za oknem:-p i okna tez myje nie tylko w grudniu:-p i na pokaz tez nie bo chyba ludzie widzieli jak sie okna myje :-) a swoja droga ciekawe co by moj maz powiedzial gdybym mu oznajmila ze swiat nie robie bo nie umiem gotowac albo ze nie mam ochoty :-p a co mi tam. Spróbuje w tym roku - zrobie zdjecie bo jego mina bedzie bezcenna :-p:-D

Skaba o mnie ci chodzi z tym cisnieniem ?:baffled: Bo jesli tak to przepraszam :-( napewno nie specjalnie


Hmm mąż właśnie wsunął drugi talerz bigosu, troche kwasny wyszedl ale chyba mu smakuje :p
 
Ostatnia edycja:
Skaba o mnie ci chodzi z tym cisnieniem ?:baffled: Bo jesli tak to przepraszam :-( napewno nie specjalnie

no coś ty anetka!!! a niby czym??? nie nie.. nerwy mam dziś lekko zszarpane i tyle...ehhh.. ale trzeba zeby zacisnąć i do przodu;-)
a do tego Bartka mi strasznie szkoda, bo wywaliło go masakrycznie.. i co chwilę się budzi, bo go swędzi:no:
 
A ja pomarudziłam ale właśnie zrobiłam porządek w szafce małej,umyłam całe meble,a mam je na długość ściany dość długaśnej,umyłam telewizorek i wogóle strasznie mnie ramię boli...znam ten ból,znając życie i to coś to przez kilka dni będę mieć problem żeby coś robić tą ręką a najgorsze że to prawa i kuźwa akurat przed świętami!szlag by to...anetka wybacz:-( zrozumiałam że właśnie o takie zastaw się a postaw się ci chodziło,źle odebrałam twojego posta,przepraszam:-)ja jakby nie było świąt to okien bym pewnie w grudniu nie myła tylko na początku września i dopiero w okolicach wiosny jak się cieplej robi...Ale wsumie to jakoś tak miło mieć czyste okna na święta,choć wiem że naprawdę dużo osób robi tak na pokaz,bo ludzie gadają czy jakieś tam inne śmieszne powody;-)
 
Skaba wiem że są takie granulki homeopatyczne..co można brac przy ospie ..i wtedy dzieci sie tak nie drapia..ponoć to ich nie swedzi wtedy...tylko kurcze niewiem jak one sie nazywaja:-(..Moja kuzynka kiedys jak jej dzieci miały ospe ..to im dawała..i faktycznie nie swędziało ich...Później przedzwonię do niej..może pamięta ona nazwę...
..To by przynajmniej Bartus mógł spac..i byc spokojniejszy..
 
reklama
Biedny Bartuś - tak go meczy ta wysypka. Niech szybko znika.
Filip tez się meczy. Ja nie wiem czy mu wkońcu te leki pomagaja bo juz 4 dni ma katar i krople nie pomagaja a przez to ze ma ten katar to ma nadal mokry kaszel i coraz trudniej mu sie oddycha. Odsysamy frida dajemy krople i syropy i nic :-( A wczoraj zajdl przez caly dzien jeden raz mleko i gerberka. Dzis juz mleko zjadl i deserek popil troszke herbatki. Śpi ale co chwile go dusi :-( masakra jest :-(
 
Do góry