reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

hej

dla Zuzi i Julki buziaki na miesiaczek:-)

Niekat to co ci sie stało ze taka "połamana " jestes? a z mezem tak ostro było ze boi sie do domu wrócic?
długo musicie czekac na wizyte:-( a jak Oli?
Giza jak Milenka dzis?
Anetka ja mam galerie zamjnieta i tylko 2 zdjecia ;-)jak nowe wrzucam to stare z reguły usuwam:tak:
 
reklama
Niekat, dowiedz się ile się czeka na wyniki na pasożyty. Bo mi się coś wydaje, że to nie jest tak z dnia na dzień. I na niektóre trzeba zrobić kilka badań w konkretnych odstępach. No i nie wszystkie laboratoria to robią. U nas na kwietniu pamiętam jak jedna z mam pisała, że na pasożyty robiła badania w laboratorium w przychodni weterynaryjnej.
Babeczka znowu w nocy gorączkowała :-(
 
dzieki giza - Dobra Rada:tak::-)nie pomyslałam ze może byc taki problem - zapytam jak pójde po skierowanie:tak::-)
mrowa to ja nie mam ochoty wracac do domu:zawstydzona/y::-(
 
O faktycznie Giza dobrze napisała ja jak robiłam Meli na pasozyty to czekałam tydzien na wyniki:dry:
Niekat to az tak źle:-(
 
O faktycznie Giza dobrze napisała ja jak robiłam Meli na pasozyty to czekałam tydzien na wyniki:dry:
Niekat to az tak źle:-(
dobrze wcale:-:)no2:
a gdzie mrowa robiłas te pasozyty?? w normalnym laboratorium czy jak??pewnie z kupsona co??:baffled:musze się jeszcze zaopatrzec w łapacz siusków dla chłopca:sorry2:mam jedna sztuke ale dziewczyńską więc się nie nada:dry:
 
Cześć laseczki
Czuje się dziś jakbym była w ciąży:baffled: na śniadanie zjadłam kanapki z serem żółtym i mnie tak piecze zgaga, że niemiłe wspomnienia z czasu ciąży wróciły..wrrr:wściekła/y:
Z Tosią lepiej bo gorączka była jednorazowa w poniedziałek przez cały dzień. Z siuśkami się poddałam:dry: ja w locie zmieniam pieluchy, bo moja żaba nie uleży 2 min spokojnie i siuśki to nie na minuty się przelicza:baffled:. A woreczka nie przykleję, bo lekarz powiedział, że wychodzą często złe wyniki przez te woreczki :dry:tzn. niedokładne.
A co do nk to anetka- dzięki za artykuł. Też usunęłam Tosie tam gdzie jest sama, bo tam gdzie jesteśmy razem NARAZIE zostawilam. Skonsultuje to z mężem i możliwe, że wszystkie fotki gdzie jest Tosia usunę. Mimo, że mam galerię zamkniętą dla obcych ale się trochę obawiam. A swoją drogą to straszne:angry:. Mój mąż to w ogóle mnie namawia do wykasowania profilu ale ja tak tam lubię zaglądać:zawstydzona/y:;-). Nawet nie był za szczęśliwy jak dowiedział się, że umieszczam fotki u nas na zamkniętym. Ale bez przesady:sorry2:;-).
Kurcze nie mam czasu pobuszować po sklepach aby sobie jakiś płaszczyk kupić. Tośkę obkupiłam po czubek głowy a sama nic:confused:. Może w weekend wyciągnę mężusia do Arkadii (CH). Mieliśmy jechać do Maximusa (ogromne hale handlowe dla niewtajemniczonych;-)) pod W-wą ale już chyba robię 4 podejście i nie możemy się zebrać.
Dobra biorę się za obiadek :tak:.
 
Niekat - oby Ci szybko przeszły te wszystkie bóle! Dobrze, że z Marcelem lepiej, ale wizyta trochę późno. Jeśli teraz poprawia mu się buźka, to do wizyty może nie być śladu i dermatolog niewiele poradzi. Może w razie czego wykorzystaj te zdjęcia.
giza - współczuję nocki, już długo Milenka gorączkuje.
 
PM - ja robiłam badania moczu złapanego w woreczek i dobrze wyszły. Chyba lepiej tak spróbować, a w razie jak wyjdą źle, to próbować inaczej, niż wcale. Do Maximusa też się wybieram, chyba za tydzień. Emilkę zostawimy u rodziców, bo to wyprawa na pół dnia. No i trzeba pomyśleć o prezentach...
 
reklama
doris- ja też próbowałam sił poprzednim razem z woreczkiem ale podobnie jak u was znalazła się w nim kupka:-D. Ale tym razem pediatra był bardzo przeciwny woreczkom, bo powiedział, że różne rzeczy wychodzą i dla niego siuśki z woreczka nie są wiarygodne. Nie będę się kłócić:sorry2:. W końcu on wie lepiej. Może faktycznie innym lekarzom to nie przeszkadza ale skoro on od razu mi zaznaczył, że bezpośrednio do pojemnika, to wiesz...A swoją drogą słyszałyście o takiej metodzie łapania siuśków u dzieci, że stoi się pod kranem i zimną ręką dotyka się odcinek lędźwiowy dziecka i dodatkowo należy odkręcić wodę. Z tą ręką to nie słyszałam:confused:
 
Do góry