reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Hihi dobrze że w weekend się bardzo nie rozpisujecie, to nie ma aż tyle do nadrabiania ;-)

Co do plastyki - to jak tam do buźki czy cyców nic nie mam (choć pewnie zdałoby się je podciągnąć), za to odsysanie tłuszczyku tu i ówdzie :zawstydzona/y::wściekła/y::zawstydzona/y: jak najbardziej! Gdybym tylko miała kasę :zawstydzona/y::-(

Skaba - dziękujemy za to słoneczko :-) fajnie że urlopik się udał i dzieciaczki sie spisały u babuni :happy:
Giza - super że spotkanie się udało :tak: kurcze, fajnie byłoby się nam tak kiedyś spotkać :blink:
Beti - ale ten Twój chłop ....:wściekła/y::angry::wściekła/y: no ale dobrze że dzidzi nic się nie stało! ;-);-)
Befatka - rany, zazdroszczę takiego spania :rofl2::-) moje dziecię, nie wiem czy przez te zębiska dalej się w nocy budzi - a próbowałam jej dać kaszkę to nie chce tego jeść:dry:
Stefanna - to co teraz a tapecie? Centrlane? Płyteczki?


My weekend też spędziliśmy rodzinnie i na powietrzu, na reszcie piękna pogoda to trzeba wykorzystać:-). Sobota minęła nam na budowie - zawalaliśmy ziemię po kopaniu wody i kanału (bo pan kopareczka nam odmówił :wściekła/y:), ale lepsze to niż jakikolwiek aerobik:-D. Później było cięcie drzewa i układanie w kotłowni, a później zwalili się siory M z rodzinkami i teście i zapaliliśmy ognisko.
Niedziela zaś była imprezowa, najpierw był długi spacerek w trójkę, a następnie byliśmy u teściowej na imieninach (Tereska), a pod wieczór u znajomych. Dzidzia spała z babunią a ja się nieco rozerwałam :tak:

Z najnowszych wieści - wczoraj Brzdąc wstał na nóżki, tzn. siedząc dałam jej ręce a ona fik i stoi :szok::-)

100 lat dla około weekendowych jubilatów :-*
 
reklama
Befatka zazdroszcze takiego śpiocha:sorry2: ale mójd zis sie spisał bo wstało o7:tak:
Weronika to nawet przyjemne takie prace u siebie nie;-)
Asia bo ty jesets przewrazliwiona na tym punkcie i dlatego tak uwazasz:-p:baffled:
to keidy Ala idzie do przedszkola? i jak szczepiłas Basie?
 
Mrówa w zeszłym tygodniu lekarka powiedział że dopiero po 20-tym października (NAJWCZEŚNIEJ). Idziemy w środę znowu zapytać jakie jeszcze badania zrobić, bo dopiero jak będzie w 100% zdrowa to można podać broncho vaxom tj. taka doustna szczepionka przeciw najczęściej występującym chorobom dróg oddechowych. Jak to dostanie to będzie mogła iść, najbardziej realny termin to od listopada, a przestała chodzić od 25. września po tygodniu chodzenia :baffled:

A Baśkę szczepię zawsze tym 5w1, a na pół roczku miała dostać bezpłatną szczepionkę na wzw, ale poinformowano mnie telefonicznie, że nie mogą ściągnąć na razie tych szczepionek oraz że nic się nie stanie jak poczekamy nawet miesiąc lub dwa.

Weronika ja ostatnio to siedziałam na ognisku harcerskim, a to było tyle lat temu...:-)

Stefanna Basia też pupę próbuje dźwigać, ale zazwyczaj wtedy buzia ląduje na podłodze, nie umie jeszcze złapać równowagi ;-)

Beti w porządku już z gardłem? Pewnie musisz dzieciaki w szkole przekrzykiwać i takie są skutki ;-) :-D

A Baśka dzisiaj odsypia nockę rano spała 2 h i teraz znowu od godziny śpi, mieszkanko mam już ogarnięte, nawet byli u mnie panowie z Kärcherem i tapczan wygląda jak nowy, bo ostatnio Ala go bardzo intensywnie "używała".
 
:-)Witam:-)
Padam dziś na cycki:rofl2: Byłam z Kurduplem u lekarza, bo do katarku dołączył paskudny kaszel:angry: Okazało się, że jest lekko przeziębiony - antybiotyk wypisała, ale na oddzielnej recepcie, bo narazie mamy próbować syropkami i maścią - mam nadzieję, że to wystarczy:tak:
Nawet nie poodkurzałam, bo piekliśmy z Kudłatym ooooogrooomny piernik serce dla Pani Kasi na dzień nauczyciela:-):tak: Młody sypał i sypał kolorowymi groszkami, aż wyszła z tego kolorowa plama:baffled:, jeszcze tylko zapakujemy w ozdobną folię, kokarda i prezent gotowy:tak::-D
Weronika ja bym z chęcią nawet łopatą pomachała przy budowie WŁASNEGO domku:tak:
Stefanna Ty zawsze taka zabiegana po weekendzie:-p Usiądź kobieto czasem, usiądź:-D;-)
Befatka a ja też chcę kiedyć nowe cycki, a co!:-):tak:
Mrówa jak na Kondziorka to 7 to chyba git, co? :-)
Beti, ale pamiętaj, że ja też się już zgłaszałam do spuszczenia łomotu Twojemu małżowi - a ja duuuuża jestem heheh:-p:-D;-)Całuski dla Joleńki:tak:
AsiaM ciekawa ta szczepionka muszę moją pediatrę sytać o to:tak: A co do spacerów to nasze Ogry wietrzymy 2 razy dziennie, a spacer poobiedni to właśnie głównie domena mojego M:tak:Ja chodzę rano, a jak mi się chce to tak około 17 właśnie idę z chopcami i wracamy na 19:-p
Ninja nie umieraj, ja już nie będę - obiecuję:-p;-)
 
Ja spędziłam z Tymonem weekend prawie jak Weronikaa - też machałam łopatą, by podsypać budynek tam, gdzie nie sięgnęla koparka :-p Dziś całe plecy mnie "ciągną" ale strasznie mi się to podobało :-D (szczególnie to, że babcia zajmowała się cały dzień Tymonem :-D:-D:-D:-D).Na koniec nawet pojeździłam sobie koparką :rofl2::-p Pogoda u nas była przepiękna!
Co do spacerów to my uskuteczniamy spacery na budowę a poza tym to dziadek z nim spaceruje a ja mam chwię dla siebie.

Bank znów spóźnia mi się z wypłatą transzy i blokuje mnie w terminach :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:
 
hej
w pracy mam kompa zainfekowanego i dopiero jutro będzie sprawny....ehh pregapiłam koneic licencji Kaspersyego:zawstydzona/y:
Marcel coraz częsciej podnosi pupe do formalnego raczkowania:tak:poza tym jest nieznośny i dlatego przez cały weekend nie otworzyłam kompa:-(
nie poczytam co u Was bo Smyk znów szaleje - jak się bawi to jest ok a jak tylko mnie zobaczy zaraz wyciaga łapki zeby go wziaść na ręce.. i dalej się bawi:sorry2:
no i spadam
pozdrawiam na szybko wszystkie mamusie i ich dzidziusie:tak::-D
 
No na reszcie w domu:-)
Dzień minął nam w biegu, bo po powrocie rano z domku "chwyciliśmy" się z mężulem za winko (robimy z swojskie z winogron:rofl2::-)), później obiadek i sru w odwiedziny do Dziadka. Kurcze, oj kiepsko z nim :-:)-:)-( (co miał tą operację) poprawili mu moczowód, to teraz coś drugi nawala (z tej strony co jest rak), nie może jeść bo zaraz zwraca, nie może pić bo albo mu sie odbija albo ma "przygody" z tym workiem .... oj szkoda gadać. Boli go żołądek i ogólnie słaby strasznie :-:)-:)-(

Jedna dobra wiadomość - byłam zapytać jak wyniki ostatniego posiewu i moczu .... i jest lux :-):rofl2::-) nie ma bakterii a odczyn moczu spadł z 8 na 7 :rofl2::-) w środę idziemy do kontroli, ciekawe co Dr zadecyduje :-)

Idę kąpać brzdąca, dobrej nocki!
 
Witam po weekendzie.

Buziaki dla weekendowych jubilatow!!!

Weronika - pozdrowienia dla dziadka. Bardzo współczuję, moja babcia miała raka, bardzo się męczyła.
Niekat - jak Marcel zacznie raczkować, to dopiero się zacznie...
Ninja - mówi się, że prawdziwy mężczyzna powinien mieć syna, wybudować dom i posadzić drzewo, a Ty już dwie z tych rzeczy prawie zrobiłaś :-) :-):-)
Kra - zdrówka dla Maluszka, a piernik na pewno wyszedł ładny, przynajmniej nauczycielka zobaczy, że Kudłaty brał udział w jego upieczeniu
Skaba - super, że urlop udany, pewnie teraz tryskasz energią
Beti - my też mieliśmy jeden wypadek. Emilka za mocno się przeturlała na brzuszek i niechcący przeturlała się na plecki - niestety spadła z dywanu na podłogę i uderzyła główką. Ale się zdenerwowałam, aż płakać mi się chiało. Pomyślałam sobie też, że jak zacznie się raczkowanie, chodzenie, to takich wypadków będzie więcej. Niestety nie da się uchronić przed wszystkim dzieci, jednak w Twoim przypadku mąż powinien zwrócić większą uwagę - chyba już nie popełni tego błędu.
Befatka - ja nie mam nic przeciwko operacjom plastycznym (oczywiście nie w nadmiarze), jeśli ktoś ma duże kompleksy.

A my w sobotę zostawiliśmy Emilkę z moją mamą i poszliśmy do kina. W niedzielę pojechaliśmy na długi spacer do Łazienek, kupiliśmy orzeszki i karmiliśmy wiewiórki. Już nie mogę się doczekać, kiedy Emilka sama będzie karmić wiewiórki - są tak nauczone, że wystarczy postukać orzeszkiem i podchodzą i biorą go z ręki.
Co do postępów, to Emilka jest bardzo leniwa. Nie chce jej się podnosić pupki, jak leży na brzuszku (a już ładnie podnosiła), nie umie się odwracać na plecki i nawet nie próbuje. Jedynie próbuje sama siadać w wózku, ale posadzona jeszcze się przewraca. I uczę ją pić z niekapka, ale ciężko idzie. Wypija co najwyżej 20 ml.
 
reklama
Do góry