Hihi dobrze że w weekend się bardzo nie rozpisujecie, to nie ma aż tyle do nadrabiania ;-)
Co do plastyki - to jak tam do buźki czy cyców nic nie mam (choć pewnie zdałoby się je podciągnąć), za to odsysanie tłuszczyku tu i ówdzie jak najbardziej! Gdybym tylko miała kasę :-(
Skaba - dziękujemy za to słoneczko :-) fajnie że urlopik się udał i dzieciaczki sie spisały u babuni
Giza - super że spotkanie się udało kurcze, fajnie byłoby się nam tak kiedyś spotkać
Beti - ale ten Twój chłop .... no ale dobrze że dzidzi nic się nie stało! ;-);-)
Befatka - rany, zazdroszczę takiego spania :-) moje dziecię, nie wiem czy przez te zębiska dalej się w nocy budzi - a próbowałam jej dać kaszkę to nie chce tego jeść
Stefanna - to co teraz a tapecie? Centrlane? Płyteczki?
My weekend też spędziliśmy rodzinnie i na powietrzu, na reszcie piękna pogoda to trzeba wykorzystać:-). Sobota minęła nam na budowie - zawalaliśmy ziemię po kopaniu wody i kanału (bo pan kopareczka nam odmówił ), ale lepsze to niż jakikolwiek aerobik. Później było cięcie drzewa i układanie w kotłowni, a później zwalili się siory M z rodzinkami i teście i zapaliliśmy ognisko.
Niedziela zaś była imprezowa, najpierw był długi spacerek w trójkę, a następnie byliśmy u teściowej na imieninach (Tereska), a pod wieczór u znajomych. Dzidzia spała z babunią a ja się nieco rozerwałam
Z najnowszych wieści - wczoraj Brzdąc wstał na nóżki, tzn. siedząc dałam jej ręce a ona fik i stoi :-)
100 lat dla około weekendowych jubilatów :-*
Co do plastyki - to jak tam do buźki czy cyców nic nie mam (choć pewnie zdałoby się je podciągnąć), za to odsysanie tłuszczyku tu i ówdzie jak najbardziej! Gdybym tylko miała kasę :-(
Skaba - dziękujemy za to słoneczko :-) fajnie że urlopik się udał i dzieciaczki sie spisały u babuni
Giza - super że spotkanie się udało kurcze, fajnie byłoby się nam tak kiedyś spotkać
Beti - ale ten Twój chłop .... no ale dobrze że dzidzi nic się nie stało! ;-);-)
Befatka - rany, zazdroszczę takiego spania :-) moje dziecię, nie wiem czy przez te zębiska dalej się w nocy budzi - a próbowałam jej dać kaszkę to nie chce tego jeść
Stefanna - to co teraz a tapecie? Centrlane? Płyteczki?
My weekend też spędziliśmy rodzinnie i na powietrzu, na reszcie piękna pogoda to trzeba wykorzystać:-). Sobota minęła nam na budowie - zawalaliśmy ziemię po kopaniu wody i kanału (bo pan kopareczka nam odmówił ), ale lepsze to niż jakikolwiek aerobik. Później było cięcie drzewa i układanie w kotłowni, a później zwalili się siory M z rodzinkami i teście i zapaliliśmy ognisko.
Niedziela zaś była imprezowa, najpierw był długi spacerek w trójkę, a następnie byliśmy u teściowej na imieninach (Tereska), a pod wieczór u znajomych. Dzidzia spała z babunią a ja się nieco rozerwałam
Z najnowszych wieści - wczoraj Brzdąc wstał na nóżki, tzn. siedząc dałam jej ręce a ona fik i stoi :-)
100 lat dla około weekendowych jubilatów :-*