Spóźnione zyczenia dla wszystkich solenizantów:-) - oj zaniedbałam się ostatnio
U nas wieczór minął nieciekawie. Stwierdziliśmy, że uczymy od nowa samodzielnego zasypiania Neli - swojego czasu jak ją kładłam do łózeczka to zasypiała, a teraz krzyk i tylko na rękach oczka zamyka. A nie chcę jej tak przyzwyczaić. No i "wojna" była straszna, walczyła z godzinę, aż w końcu nie wytrzymałam i ją wzięłam. A tak się spłakała bidula :-(
RATUNKU!!! NIE WIEM CO ROBIĆ!!!
Ale jakby to pominąć to było bardzo fajnie - mamuśka była w pracy, tato na górze na TV a my sami w trójkę grasowaliśmy. A najbardziej happy był mąż, powiedział że jak jesteśmy sami to mu się z domu nie chce wychodzić :-)
Narwaliśmy wczoraj wiśni, on robił kolację, ja myłam słoiki a Nelka nas obserwowała :-) I tak sobie wyobraziłam nas w nowym domku ...... ojjjjjjjj ale się nie mogę doczekać!
U nas wieczór minął nieciekawie. Stwierdziliśmy, że uczymy od nowa samodzielnego zasypiania Neli - swojego czasu jak ją kładłam do łózeczka to zasypiała, a teraz krzyk i tylko na rękach oczka zamyka. A nie chcę jej tak przyzwyczaić. No i "wojna" była straszna, walczyła z godzinę, aż w końcu nie wytrzymałam i ją wzięłam. A tak się spłakała bidula :-(
RATUNKU!!! NIE WIEM CO ROBIĆ!!!
Ale jakby to pominąć to było bardzo fajnie - mamuśka była w pracy, tato na górze na TV a my sami w trójkę grasowaliśmy. A najbardziej happy był mąż, powiedział że jak jesteśmy sami to mu się z domu nie chce wychodzić :-)
Narwaliśmy wczoraj wiśni, on robił kolację, ja myłam słoiki a Nelka nas obserwowała :-) I tak sobie wyobraziłam nas w nowym domku ...... ojjjjjjjj ale się nie mogę doczekać!