reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcóweczki 2008 - wątek główny

Witajcie po weekendzie Mamuśki!
Widzę, ze większość z Was miło spędziła ostatnie dni;-):tak:! Nam również czas minął bardzo spokojnie i rodzinnie. W sobotę zrobiliśmy sobie wycieczkę do Ogrodzieńca, żeby Zuza mogła pierwszy raz zobaczyć zamek;-)! A w niedzielę po południu pojechaliśmy do dziadków i korzystaliśmy z dobrodziejstw ogródka. Napompowaliśmy basen, wlaliśmy cieplutką wodę i Zuza miała raj przez cały dzień:-). Na dodatek od dziadków dostała domek ogrodowy i to już była pełnia szczęścia, hehe:-D
Poza tym muszę się Wam pochwalić, że kiecka na wesele kupiona, a nawet dwie, hehe:wink::wink::wink: Jak już w końcu znalazłam to nie umiałam się zdecydować i kupiłam obie i na kolejne wesele też już jestem ubrana, jupi jupi :rofl2::rofl2::rofl2: Teraz tylko muszę znaleźć jakieś ładne, czarne szpileczki i będzie wsio:happy: Jednak szczęście się do mnie uśmiechnęło...chociaż raz nie muszę biegać za czymś do ostatniej chwili. Jeszcze tylko muszę umówić fryzjera, paznokietki i takie tam...

Skaba1 bardzo się cieszę, że imprezka się udała:-)! Również z niecierpliwością czekam na fotki z chrzcin małej Marysi...
Mrowa1 życzę dużo zdrówka dla Melci i wytrwałości w siedzeniu w domku!:happy: Mam nadzieję, że Kondzik miał dzisiaj po prostu gorszy dzień...
Asze no to chyba milusio Cię Zuzia zaskoczyła:laugh2:! Ja też widzę, że moje dziewczynki są całkiem inne;-)!
mamma80 bardzo mi przykro z powodu piesia....:-(

Najlepsze życzonka dla Jacusia i Oliwki na 4 latka!!!:-):-):-):-):-)
 
reklama
Wchodzę na marcówki bo się stęskniłam, a tu niespodzianka - życzenia dla Jacka! Dziękujemy ślicznie i cieszymy się że jeszcze o nas pamiętacie :)
My z kwiatami biegniemy do Oliwki - dużo słonka i usmiechu na buzi! :-) i do wszystkich jubilatów którym nie składamy na bieżąco życzeń i bardzo nam z tego powodu wstyd :zawstydzona/y:

U nas nareszcie zdrowo i wesoło. A było różnie. Trzy dni po powrocie ze szpitala gdzie leczylismy zapalenie pępka Jacek znów zawitał u lekarza - zapalenie górnych dróg oddechowych, wirus przywleczony ze szpitala. Było ciężko, ale walczyliśmy ostro - spanie na siedząco z Jackiem na piersi, żeby sie nie dusił, oklepywanie, podawanie masy leków; dostaliśmy nawet skierowanie do szpitala, ale jakoś cudem udało się tego uniknąć. Gdy nareszcie pediatra stwierdziła że młody jest zdrowy - od razu spakowaliśmy sie i NA WIEś do mojego rodzinnego domu :) Wyobrazcie sobie stary drewniany domek mojej babci na wsi, niedaleko lasu a przed domkiem stuletni ogromny orzech. a pod tym orzechem my :) Cudnie było, bardzo odpoczęłam bo po przygodach zdrowotnych Jacka mocno oklapłam psychicznie i konieczna mi była reanimacja na wsi.
Irenka goniła po podwórku i odwiedzała sąsiadów i ich inwentarz (("Pani Chachela /Rachela/ ma kotki, pani Majisia na śinki a ciocia Kisia /Krysia/ ma koguta" :)), Jacek kimał w wózku pod orzechem a przy nim dzielna prababcia, ktora husiała go gdy tylko drgnął (rozpuszczony jest teraz tak ze szkoda mówić).
Wczoraj wróciliśmy na chwilę do domu, a za półtora tygodnia wracamy na wieś bo Tomek wyjeżdża na konferencję do Chin i nie chcę siedzieć w domu sama.

Jacek jest świetny :) Gada, śmieje sie pełną gębą, rosna mu włoski i całe szczęście bo zaczynał łysieć na czubku głowy :) Ciągle ma jakieś wysypki, ja przez to jestem na drakońskiej diecie ale to mi tylko służy bo waga spada ;) Jutro idziemy do pierwszego szczepienia bo przez choroby wszystko sie odwlekło.
A może znacie jakiś skuteczny sposób na odparzenia? Młody poodparzany jest w każdej fałdce, wystarczy że sie lekko przypoci i od razu cos wyłazi. Najgorzej jest na szyi i pod kolanami.
Kończę mój elaborat, bo juz późno a na mnie czeka jeszcze mycie garów.
 
niekat, mam taka samą sukienkę :) tzn krój identyczny tylko inny kolor. Bardzo ja lubię, tylko narazie sie nie mieszczę bo to przedciążowa :)

mamma, współczuję odejścia pieska, wiem jak człowiek może się przywiązać do czworonoga :(

mrowa, zdrowka dla choraska! A Kondzik na pewno jutro juz będzie bardzo grzeczny, każdy czasem ma zły dzień :)

skaba, serdeczne życzenia dla małej Chrześcijanki!
 
MICHALINKO I EMILKO, ROśNIJCIE ZDROWE I WESOłE NA POCIECHę WASZYM RODZICOM!!!

Mamma,
współczuję straty czworonożnego przyjaciela:-(
Świetnie zorganizowany weekend... szkoda, że zakupy nie wyszły, ale tak już jest...:-)

Niekat, to muzykalna z Was rodzinka... ciekawe na czym będzie grał Marcel, bo chyba nie na nerwach:-p
wiesz, mówią że wspomnienia mają swój czar... A poza tym jaka starość?! Po prostu kolejna młodość:-p:laugh2:

Sabincia, nie zazdroszczę, ale jakbym nie miała wyjścia, to też bym wracała... a poza tym rozłąka z dzieckiem...
Ja powinnam wracać w połowie września, bo po macierzyńskim mam do wykorzystania urlop wypoczynkowy (6 tygodni)... ale chyba pójdę na wychowawczy...
Przetrzymaj te kilka dni i mam nadzieję, że będzie troszkę lżej...

Stefanna,
to aktywnie spędziliście weekend... największą radochę miała Zuzia...:-D
Widzisz, a martwiłaś się, że nic nie znajdziesz... a tu od razu dwie i problem z głowy:tak::-)

Remeny, no to chyba Jacek swój limit na choróbska już wykorzystał w zupełności... teraz już tylko zdrówka mu życzę...
Oj tak, na wsi można odpocząć (sama na niej mieszkam)... i te wszystkie zwierzątka...
A z tą lipą, to jak pisał Kochanowski... teraz tylko zostaje Ci pisać wiersze pod nią:-p:laugh2:
Z tymi odparzeniami, to może smarowanie kremami pomoże, żeby się nie wysuszała skóra i nie ocierała...
 
A i zapomniałam się pochwalić... a raczej smerfetkę... dzisiaj sama wstała o 4 i sobie gugała... pierwszy raz bez krzyków i płaczu...:tak::-)
wzięłam ją dopiero do karmienia jak usłyszałam, że rączki ssie bidulka:-D
 
widzę że sukienka sie podoba heheh:tak:
a moja urodzinowa Oliwia zachorowała:-(wstała o 5.30 i kaszle i kaszle a teraz zasnęła n akanapie przez TV i dalej przez sen kaszle:-(siedzimy z Marcelem w sypialni i czekamy az sie obudzi to ją wyproadzę do jej pokoju a salon wywietrzę bo nakasłała że szok:no:że też zawsze coś sie musi przypałętac.taka ładna pogoda, dziecko by sobie polatało to lata, spoci się, wiaterek zawieje i gotewe... a ona zwsze przy chorobie kaszel ma okropny:-(
z odciaganiem idzie mi średnio.Wczoraj po karmieniu odciagając 30 min metoda 77-55-33 utoczyłam jedyne 50 ml... byłam taka sfrustrowana tym ze nei wiem.Dziś po nocy w niecałe 15 min odciagnęłam 130 ml z obu piersi i jeszcze Marcel pojadł:happy2:no ale to jak sa pełne...w ciągu dnia sprawa ma się zupełnie inaczej.Jak go wczoraj nakarmiłam o 13.30 to potem dostał ode mnie dopiero o 18.00 bo w międzyczasie była butla.Potem na wieczór znów butla, pierś w nocy i rano.
Teraz lezy koło mnie na łózku i się żali z piąstka w buzi o coś ale cyca już nei chce:blink:
 
Remeny, oj to biedny Jacuś się wychorował. Niech nabiera zdrowia na wsi.
Sabincia, pierwsze dni w pracy są bardzo ciężkie. A kto teraz zajmuje się Nikosiem? Ja długo nie mogłam się na pracy skupić. A teraz jeszcze 3 miesiące będę w domu a potem też do pracy.
Trochę mi się Milenka rozregulowała ze spaniem, ale wracamy do normy. Jednak jak byliśmy z Przemkiem to często przeoczyłam pierwsze oznaki zmęczenia i potem był problem z zasypianiem. Wczoraj było już lepiej. A teraz bez najmniejszego marudzenia sama zasnęła. Poopowiadała tylko coś na uszko swojej pszczółce i zasnęła trzymając ją za łapkę. No i przespane nocki zaczynają być normą. Coraz częściej śpi po 9-10 godzin bez przerwy
 
Emilci i Michasiu wszystkiego naj:-)
Steafanna to super ze załatwiłąs wszystko a buciki powinnas kupic bez problemu;-)
Mamama tak mi przykro:-(
Beti to ci miła neispodzianke zrobiła Jolcia:happy:
Sabincia pierwsze dnie sa anjgorsze ale sie przyzwyczaisz:tak:a z kim Nikoś zosatje?
Niekat to umuzykalniona jestes wow:tak::-) biedna Oli buziaki dla niej:-( to jestesmy we dwie uziemione:baffled:
a mój też teraz piastke nonstop pcha do buzi i wcale nei jest to oznaka głodu:-D
Remeny to sie Jacuś wychorował bidulek:-( dobrze ze macie wieś :tak:
a kochane czyzyby to rodzina koło Wojnicza? bo jeśli tak to chetnie bym sie z wami spotkała :tak: jak tam bedziecie akurat moja dziatwa powinna byc zdrowa;-) Kondzik juz jest zdrowy a Mela ten tydzien do piatku siedzi w domu a potem jzu moze chodzic ale do przedszkola pójdzie dopiero 16 czerwca:-p

dziś Kondzik juz lepiej bo śpi:rofl2: wiec mam troche luzu w sensie ze nei musze sie nim zajmowac
bo czeka mnei góra prasowania:baffled::nerd:
 
reklama
Witam w ten upalny dzień.Na razie nie wychodzimy z domu bo upał nie z tej ziemi-zero wiatru,więc przypieka niezle-tylko byśmy się umęczyli,a jeszcze wczoraj tak mnie spaliło słońce że wyłam z bólu wieczorem.Po obiedzie ruszymy w teren...
niekat współczuję choróbska-choć u mnie też Jasiek ma od wczoraj katar:baffled:
mrowa ty też bidulo się umęczysz,ale już chyba koniec na jakiś czas z paskudztwami:blink:
remeny no to miałaś przejścia,ale wiejskie powietrze dobrze wam zrobi
beti,giza super że wam bąki zaczynają przesypiać nocki-u mnie niestety jeszcze nie:baffled:
sabincia oj wiem jak ciężko jest wracać do pracy.Ja chyba we wrześniu wrócę(a że mamy własną działalność to mogę kiedy chcę wrócić)-teraz sobie na 2 dni w miesiącu chodzę do gabinetu i przynajmniej mam kontak z ludzmi;-)
stefanna super że zakupki się udały-buty to już chyba nie problem-zawsze się znajdzie:tak:
Idę do mojego pociągającego synalka pa
 
Do góry