reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2025

@Anka2803 ma pisać do aniaslu w niedzielę. Ale w sumie można już by można? Chyba dziewczyny, które miały się zgłosić już to zrobiły? Jak myślicie?
Dziewczyny, bo ja jestem na wyjeździe. W piątek wieczorem wrócę i napisze do aniaslu, ok?
Albo jak jest coś pilnego, to postaram się to wieczorem dziś ogarnąć na telefonie. Zawsze można kogoś dodac.

Kochane, napisałam :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Ja mam sporą nadwagę, cellulitis, rozstępy no i generalnie ciało "nie okładkowe". Jestem graczem, całe życie spędziłam przy komputerze i nigdy specjalnie o siebie nie dbałam. Pierwsze wizyty u ginekologa to był dramat, wstydziłam się rozebrać. Teraz po tych wszystkich ciążach już tyle ludzi mnie widziało nago że jest mi wszystko jedno 🤣🤣 Jedyne czego bym nie przeżyła chyba, to jakbym trafiła do lekarza nieumyta i nieogolona, więc o to bardzo dbam
To mam podobnie, ale na szczęście prawie zawsze jest miejsce na higienę (nawet na nfz) Więc bezpośredni przed wizytą też można się ogarnąć.
Tylko mi nie przeszkadza mój busz 8-)
przedramiona goliłam raz na próbę jako nastolatka, łydki z przodu/piszczele od czasu do czasu jak mnie natchnie, ale ud nigdy. Włosy łonowe też od czasu do czasu, częściej nie.
 
🤔 Hm, ogólnie się z Tobą zgadzam, że to jak wyglądamy ma przełożenie na to jak się czujemy👌. Czy ma przełożenie na to, czy jesteśmy zdrowi to chyba już nie tak bezpośrednio. Wyobrażam sobie szczupłą kobietę z problemami zdrowotnymi. Rozumiem, że masz na myśli otyłość. Ale to też zależy... Mam koleżankę, mamusię dwojga, która nie należy do najszczuplejszych, głównie z powodu sporych problemów hormonalnych. Sporo przeżyła z tego powodu różnych uszczypliwości, też od lekarzy, ale dwójka dzieci urodziła się zdrowa.
Ja mam wagę w normie, też bym się chętnie pozbyła wałeczka i nietoperzyków 😜 ale aktualnie waleczek przydaje się do zastrzyków. Strach pomyśleć co by było gdybym go nie miała i musiała pchać te igły w mięsień 😱 zdaje się, że tłuszczyk, poza siatką naczyń krwionośnych jak się wbiję, to niespecjalnie jest reaktywny bólowo😁.
Zawsze fajnie być w formie, mam doświadczenie, że można do niej wrócić jak się postaram.
No ale nie młodnieję... 🙃 Jestem bardziej z teamu "nie ma co się szarpać z czasem", trzeba zrobić co się da jeśli chodzi o konserwację 😜i odpuszczać na co wpływu się nie ma... Lubię przekornie sobie powtarzać "mam męża, nie muszę być piękna" 😉 😋(choć na wszelki wypadek głosów oburzenia napiszę, że wiadomo, że trzeba o siebie dbać😎).
Tak czy siak też chcę wrócić do formy po porodzie ale nie zamierzam się forsować i spinać o to. No i raczej nie przewiduję na to czasu w pierwszym roku😬🤯.
Przypadki, w których nadwaga czy niedowaga wynika z choroby, terapii czy innych czynników niezależnych to inna kategoria, oczywiście. Niemniej uważam, że bycie w formie (nie mam na myśli bycia turbo fit Chodakowską, po prostu taka dobra kondycja ogólna) pomaga w utrzymaniu zdrowia ogólnego. Na raki i inne cuda można zachorować nawet dbając o siebie do granic możliwości, na pewne rzeczy nie mamy wpływu, ale organizm zazwyczaj lepiej te "atrakcje" znosi, jeśli jest w dobrym stanie. I to będzie dla każdego oznaczało co innego - ja przy moim wzroście powinnam idealnie w statystykach ważyć ok. 65 kg, ale wyglądam wtedy jak nosferatu i dla własnego komfortu ważę więcej :D Wiek tez swoje robi, nie mówię, metabolizm się zmienia, ale np. mojego teścia i szwagra dzielą oficjalnie 2 lata, a w kondycji jakby teść był o 30 lat starszy...

Mam może trochę przeczulicę na tym punkcie, bo mam w otoczeniu sporo osób z nadwagą z zaniedbania, które to lekceważą. I nagle zejście z piętra na parter jest wyzwaniem, z dzieckiem/wnukiem na spacer to po co, zakupy można zamówić, jak bierze tabletki na nadciśnienie to przecież wyniki ma dobre, biodra i kolana to bolą przez wiek i nic innego, itd. Bardzo mi zależy na tym, żeby nie być tego typu mamą, tylko mimo porodu w 35 r.ż. mieć siłę i kondycję na to dziecko, może dwa :D
 
To mam podobnie, ale na szczęście prawie zawsze jest miejsce na higienę (nawet na nfz) Więc bezpośredni przed wizytą też można się ogarnąć.
Tylko mi nie przeszkadza mój busz 8-)
przedramiona goliłam raz na próbę jako nastolatka, łydki z przodu/piszczele od czasu do czasu jak mnie natchnie, ale ud nigdy. Włosy łonowe też od czasu do czasu, częściej nie.
Ręce i uda są u mnie nienaruszone przez perswazję :D Jak zaczynałam być nastolatką to mnie siostra ostrzegała, że ona zaczęła się tam golić i teraz nie może przestać, bo jej takie czarne kłaczory rosną. Do dziś się nie odważyłam!

Ale te miejsca na higienę to jest piękna rzecz. O ile busz mi i lekarzowi wisi, to jednak fajnie się z lekka odświeżyć przed wywaleniem psiochy na widok publiczny :D
 
Ręce i uda są u mnie nienaruszone przez perswazję :D Jak zaczynałam być nastolatką to mnie siostra ostrzegała, że ona zaczęła się tam golić i teraz nie może przestać, bo jej takie czarne kłaczory rosną. Do dziś się nie odważyłam!

Ale te miejsca na higienę to jest piękna rzecz. O ile busz mi i lekarzowi wisi, to jednak fajnie się z lekka odświeżyć przed wywaleniem psiochy na widok publiczny :D
Mnie też ktoś tak ostrzegał i do dziś nigdy nie zgoliłam ani kawałka ramion 😆 Mimo ciemnobrązowych włosów na głowie i białej skórze (znacie tego mema o Irlandce opalającej się?) mam to szczęście, że włosy na przedramionach są białe i widoczne tylko pod światło, a włosy na ramionach i udach białe i tak rzadkie, że sama ich dobrze nie widzę, a co dopiero ktoś 😆😅 za to na łydkach są ciemne, ale znowu rzadkie i cienkie i choćbym nóg nie goliła rok, to nie widać ich z odległości dalszej niż metr. Paszki i bikini nadrabiają 🤷🙈
 
Mnie też ktoś tak ostrzegał i do dziś nigdy nie zgoliłam ani kawałka ramion 😆 Mimo ciemnobrązowych włosów na głowie i białej skórze (znacie tego mema o Irlandce opalającej się?) mam to szczęście, że włosy na przedramionach są białe i widoczne tylko pod światło, a włosy na ramionach i udach białe i tak rzadkie, że sama ich dobrze nie widzę, a co dopiero ktoś 😆😅 za to na łydkach są ciemne, ale znowu rzadkie i cienkie i choćbym nóg nie goliła rok, to nie widać ich z odległości dalszej niż metr. Paszki i bikini nadrabiają 🤷🙈
Mam podobnie, choć skóry nie mam białej-białej. Łatwo się opalam nie po irlandzku, ale na starość unikam :p Próbowałam kiedyś domowej depilacji światłem, acz nigdy nie zrobiłam tego wystarczająco regularnie, żeby efekt się utrzymał.
 
Mam podobnie, choć skóry nie mam białej-białej. Łatwo się opalam nie po irlandzku, ale na starość unikam :p Próbowałam kiedyś domowej depilacji światłem, acz nigdy nie zrobiłam tego wystarczająco regularnie, żeby efekt się utrzymał.
A jak działało? Bo słyszałam, że im większy kontrast między skóra a włosami to lepiej działa. I że niestety podobno bolesne :(
 
A jak działało? Bo słyszałam, że im większy kontrast między skóra a włosami to lepiej działa. I że niestety podobno bolesne :(
Boleć mnie nie bolało, ale z moim progiem bólu nie jestem najlepszym punktem odniesienia. Po dwóch naświetleniach było ładnie i gładko przez parę dni, ale kolejne mi umykały i efekt psu w d... :p
 
reklama
Ja mam sporą nadwagę, cellulitis, rozstępy no i generalnie ciało "nie okładkowe". Jestem graczem, całe życie spędziłam przy komputerze i nigdy specjalnie o siebie nie dbałam. Pierwsze wizyty u ginekologa to był dramat, wstydziłam się rozebrać. Teraz po tych wszystkich ciążach już tyle ludzi mnie widziało nago że jest mi wszystko jedno 🤣🤣 Jedyne czego bym nie przeżyła chyba, to jakbym trafiła do lekarza nieumyta i nieogolona, więc o to bardzo dbam
Ja też gram! Ja też! W co grasz?
 
Do góry