reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2025

reklama
Moi pacjenci zawsze są nadzy. Taka specyfika. I po 10 latach wszystko mi jedno jak kto wyglądał byle nie śmierdział. Myślę, że ginekolodzy mają też takie podejście:)
Nie wiem czy całkowicie trafne to podsumowanie jest, bo w ginekologii niektóre smrodki są nieuniknione i niezawinione...
 
Ja bym tu przyjęła nieco inny front jednak, z lekka po stronie @Zagubiona-we-mgle. To, jak wyglądamy, ma w sporym stopniu przełożenie na to, jak się czujemy i czy jesteśmy zdrowi. Żeby było jasne - nie mówię, że chudzi są zdrowi, a grubi chorzy. Chodzi mi o bycie w optymalnej formie dla danej budowy ciała, aktywności, trybu życia, itd.

Jeśli godzisz się na ciążę, to akceptujesz pewne zmiany w swoim ciele, tego nie unikniemy. Ale po ciąży możemy jak najbardziej dążyć (w zdrowy sposób!) do powrotu do wagi, w której dobrze się czujemy. Ja nie cierpię wałeczka, który mi się zrobił po tych wszystkich terapiach, chciałam go zrzucić do ciąży, no nie pykło :D Ale jak urodzę i minie okres gojenia to zamierzam podjąć kroki, żeby wyglądać tak, żeby mi było dobrze i żebym nie obciążała swojego organizmu.
🤔 Hm, ogólnie się z Tobą zgadzam, że to jak wyglądamy ma przełożenie na to jak się czujemy👌. Czy ma przełożenie na to, czy jesteśmy zdrowi to chyba już nie tak bezpośrednio. Wyobrażam sobie szczupłą kobietę z problemami zdrowotnymi. Rozumiem, że masz na myśli otyłość. Ale to też zależy... Mam koleżankę, mamusię dwojga, która nie należy do najszczuplejszych, głównie z powodu sporych problemów hormonalnych. Sporo przeżyła z tego powodu różnych uszczypliwości, też od lekarzy, ale dwójka dzieci urodziła się zdrowa.
Ja mam wagę w normie, też bym się chętnie pozbyła wałeczka i nietoperzyków 😜 ale aktualnie waleczek przydaje się do zastrzyków. Strach pomyśleć co by było gdybym go nie miała i musiała pchać te igły w mięsień 😱 zdaje się, że tłuszczyk, poza siatką naczyń krwionośnych jak się wbiję, to niespecjalnie jest reaktywny bólowo😁.
Zawsze fajnie być w formie, mam doświadczenie, że można do niej wrócić jak się postaram.
No ale nie młodnieję... 🙃 Jestem bardziej z teamu "nie ma co się szarpać z czasem", trzeba zrobić co się da jeśli chodzi o konserwację 😜i odpuszczać na co wpływu się nie ma... Lubię przekornie sobie powtarzać "mam męża, nie muszę być piękna" 😉 😋(choć na wszelki wypadek głosów oburzenia napiszę, że wiadomo, że trzeba o siebie dbać😎).
Tak czy siak też chcę wrócić do formy po porodzie ale nie zamierzam się forsować i spinać o to. No i raczej nie przewiduję na to czasu w pierwszym roku😬🤯.
 
A ja z drugiej strony. Mnie stresują w ogóle wizyty u ginekologa ..... rozstępy cellulitis eh. Jak sobie radzicie z tym?
Ja mam sporą nadwagę, cellulitis, rozstępy no i generalnie ciało "nie okładkowe". Jestem graczem, całe życie spędziłam przy komputerze i nigdy specjalnie o siebie nie dbałam. Pierwsze wizyty u ginekologa to był dramat, wstydziłam się rozebrać. Teraz po tych wszystkich ciążach już tyle ludzi mnie widziało nago że jest mi wszystko jedno 🤣🤣 Jedyne czego bym nie przeżyła chyba, to jakbym trafiła do lekarza nieumyta i nieogolona, więc o to bardzo dbam
 
Ja mam sporą nadwagę, cellulitis, rozstępy no i generalnie ciało "nie okładkowe". Jestem graczem, całe życie spędziłam przy komputerze i nigdy specjalnie o siebie nie dbałam. Pierwsze wizyty u ginekologa to był dramat, wstydziłam się rozebrać. Teraz po tych wszystkich ciążach już tyle ludzi mnie widziało nago że jest mi wszystko jedno 🤣🤣 Jedyne czego bym nie przeżyła chyba, to jakbym trafiła do lekarza nieumyta i nieogolona, więc o to bardzo dbam

Aktualnie wśród nastolatek jest moda brak depilacji bo kojarzy się z kulturą porno lat 90 i seksizmem więc myślę, że lekarze mają to gdzieś
 
A ja z drugiej strony. Mnie stresują w ogóle wizyty u ginekologa ..... rozstępy cellulitis eh. Jak sobie radzicie z tym?
Na razie nie zawracam sobie tym głowy. Dbam o skórę jak mogę, jak czuje się lepiej to wychodzę na długie spacery żeby ten ruch cały czas był. Chciałabym trochę poćwiczyć jak mi mdłości ustąpią. A wizyty u ginekologa trochę pewnie zależą od tego jakiego ma się lekarza prowadzącego. Mój doktor jest spoko, luźna atmosfera, więc nie traktuje tego jak coś niekomfortowego. Bardziej za każdym razem stresuje mnie to, czy aby wszytsko w porządku
 
Domyślam się, lekarze już tyle widzieli że im lotto. Ale ja dla własnego komfortu zawsze muszę być gładziutka 😁
Ja też !! Boże 🫣 jak widzę reklamy ładnej bluzki czy sukienki z Zary, a pod pachą modelki „busz” to działa to na mnie jak antyreklama produktu .. Dlatego mocno później to się przekłada na życie codzienne 🥲
 
reklama
Ja też !! Boże 🫣 jak widzę reklamy ładnej bluzki czy sukienki z Zary, a pod pachą modelki „busz” to działa to na mnie jak antyreklama produktu .. Dlatego mocno później to się przekłada na życie codzienne 🥲
A mi to wisi, jak inna kobieta czuje się lepiej "naturalna" to na zdrowie ;) Ja po prostu u siebie tego nienawidzę
 
Do góry