No o ile jestem przeciwnikiem krętactwa, to jednak zostawienie kobiety w ciąży na bruku z pełną świadomością, podczas gdy wystarczyło przedłużyć umowę do tego porodu żeby dostała macierzyński jest bardziej naganne. Tak serio to w Polsce wszyscy żałują przedsiębiorców (żeby nie było sama nim jestem), ale dla nich to nieduży koszt. Wystarczy płacić za okres wyczekiwania kiedy pracownica przecież pracuje, a i tak one zaraz idą na L4, więc szybko zaczyna im płacić ZUS. Później macierzyński też płaci ZUS. A jak umowa tylko do dnia porodu to już na macierzyńskim nie jest pracownikiem i nic jej się nie należy od pracodawcy. Także serio to jest spore dziadostwo niczym nieusprawiedliwione. No ale jasne to wybór Twojego sumienia, w każdym razie trzymam kciuki zeby Ci sie poukladalo