reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2023

reklama
Umowę podpisałam na 3 próbne msce od .01.05.2022 do 31.07.2022.
Wiem, ze nie będzie widać ale się boję że ktoś "wstecz" mi policzy bo to już 2 umowa będzie.
Ja też nie przepadam a dziećmi i nigdy mi się nie spieszyło. Jestem raczej egoistką, było mi wygodnie tak jak jest. A teraz- wszystko się zmieni.

W polskim kodeksie pracy nie ma czegoś takiego jak zatajenie ciąży. Z prawnego punktu widzenia nie ma żadnego obowiązku informowania pracodawcy o ciąży. Pytania o ciążę, Twoje plany prokreacyjne itp. na rozmowie o pracę czy przy przyjęciu nie mogą być zadawane. Oczywiście to ma dwie strony medalu bo jeżeli masz np. stanowisko na którym dużo dźwigasz to pracodawca nie będzie wstanie Ci dać odpowiednich warunków i jeżeli poronisz to zamykasz sobie drogę do jakiejś sądowej batalii.
No ale generalnie przed 31.07 nie musisz informować pracodawcy, że jesteś w ciąży, nawet jak tę ciążę będziesz już gdzieś prowadzić to również Twój pracodawca nie ma prawa Cię zwolnić, ani zgłosić do sądu pracy. Zatrudnianie ciężarnych również jest legalne.

Jest jeszcze jedna opcja jeżeli chcesz być fair. Jeżeli pracodawca nie przedłuży Ci umowy to możesz iść na zwolnienie lekarskie i wtedy ciągniesz je do porodu

W tym drugim przypadku może skontrolować Cię ZUS wtedy przez jakiś czas będziesz miała wstrzymane świadczenie (do czasu wyjaśnienia), ale żeby go Ci totalnie odebrać to mała szansa. Jeżeli po przedłużeniu umowy również jak szybko uciekniesz na L4 ZUS ma dużą szansę Cię skontrolować (choć tu też zależy czy Twój pracodawca zatrudnia powyżej 20 osób), ale również mała szansa na odebranie świadczenia.

Różnica jest oczywiście w pieniądzach bo o ile na L4 czy to z pracy, czy z ZUS dostaniesz 100% swojego wynagrodzenia to inaczej sprawa się ma po porodzie. Jeżeli dostaniesz umowę na rok, czy nawet do porodu to po nim przejmie Cię ZUS i z niego dostaniesz zasiłek macierzyński kwota jest zależna od tego na co się zdecydujesz ( czy 80% przez 12 miesięcy czy 6 miesięcy 100% i drugie 6 miesięcy 60%) ale te % są od Twojej pensji z pracy, a w przypadku bycia tylko na L4 bez pracy, po porodzie przysługuje Ci tzw. kosiniakowe 1000zł przez rok.
No i oczywiście w obu przypadkach 500 plus. Jeżeli macie niskie dochody to jeszcze jest becikowe (przy bardzo niskim dochodzie razy dwa) i jakieś tam rodzinne, no ale to już dowiesz się w MOPS/GOPS odpowiednim dla Twojego miejsca zamieszkania
 
w jakim sensie nie macie miejsca na dziecko? Gwarantuję Ci, że pod koniec ciąży będziesz się modlić o jakikolwiek poród 😂 jeśli 30 to dużo, to ja się nie przyznam ile mam 😂
nie mamy miejsca w sensie- miejsca na jakikolwiek pokój dla dziecka i warunków dla niego. no 30 jak na dziecko pierwsze to jest tak "na styk"
oczywiście nie mówię o kobietach które mają problemy z zajściem w ciążę np lub inne bo to już inna historia tylko mówię raczej o sobie- osobie "wygodnej"
 
W polskim kodeksie pracy nie ma czegoś takiego jak zatajenie ciąży. Z prawnego punktu widzenia nie ma żadnego obowiązku informowania pracodawcy o ciąży. Pytania o ciążę, Twoje plany prokreacyjne itp. na rozmowie o pracę czy przy przyjęciu nie mogą być zadawane. Oczywiście to ma dwie strony medalu bo jeżeli masz np. stanowisko na którym dużo dźwigasz to pracodawca nie będzie wstanie Ci dać odpowiednich warunków i jeżeli poronisz to zamykasz sobie drogę do jakiejś sądowej batalii.
No ale generalnie przed 31.07 nie musisz informować pracodawcy, że jesteś w ciąży, nawet jak tę ciążę będziesz już gdzieś prowadzić to również Twój pracodawca nie ma prawa Cię zwolnić, ani zgłosić do sądu pracy. Zatrudnianie ciężarnych również jest legalne.

Jest jeszcze jedna opcja jeżeli chcesz być fair. Jeżeli pracodawca nie przedłuży Ci umowy to możesz iść na zwolnienie lekarskie i wtedy ciągniesz je do porodu

W tym drugim przypadku może skontrolować Cię ZUS wtedy przez jakiś czas będziesz miała wstrzymane świadczenie (do czasu wyjaśnienia), ale żeby go Ci totalnie odebrać to mała szansa. Jeżeli po przedłużeniu umowy również jak szybko uciekniesz na L4 ZUS ma dużą szansę Cię skontrolować (choć tu też zależy czy Twój pracodawca zatrudnia powyżej 20 osób), ale również mała szansa na odebranie świadczenia.

Różnica jest oczywiście w pieniądzach bo o ile na L4 czy to z pracy, czy z ZUS dostaniesz 100% swojego wynagrodzenia to inaczej sprawa się ma po porodzie. Jeżeli dostaniesz umowę na rok, czy nawet do porodu to po nim przejmie Cię ZUS i z niego dostaniesz zasiłek macierzyński kwota jest zależna od tego na co się zdecydujesz ( czy 80% przez 12 miesięcy czy 6 miesięcy 100% i drugie 6 miesięcy 60%) ale te % są od Twojej pensji z pracy, a w przypadku bycia tylko na L4 bez pracy, po porodzie przysługuje Ci tzw. kosiniakowe 1000zł przez rok.
No i oczywiście w obu przypadkach 500 plus. Jeżeli macie niskie dochody to jeszcze jest becikowe (przy bardzo niskim dochodzie razy dwa) i jakieś tam rodzinne, no ale to już dowiesz się w MOPS/GOPS odpowiednim dla Twojego miejsca zamieszkania
nie planowałam "uciekać" na l4 bo pracuję w biurze. A zataić ciąży mimo wszystko że informować nie muszę- nie mam sumienia
 
nie planowałam "uciekać" na l4 bo pracuję w biurze. A zataić ciąży mimo wszystko że informować nie muszę- nie mam sumienia

Jasne, ja tylko napisałam jak to wygląda z prawnego punktu widzenia :)
A Ty i każda inna dziewczyna zrobi z tym co zechce


Jeżeli nie chcesz dziecka to są również inne grupy pomocowe mimo, że mieszkamy w Polsce. Brak chęci posiadania dzieci też jest okej
 
Jasne, ja tylko napisałam jak to wygląda z prawnego punktu widzenia :)
A Ty i każda inna dziewczyna zrobi z tym co zechce


Jeżeli nie chcesz dziecka to są również inne grupy pomocowe mimo, że mieszkamy w Polsce. Brak chęci posiadania dzieci też jest okej
wiem, nie jesteśmy aż tak biedni żeby nie mieć na chleb, ale żyjemy na bieżąco bez większych oszczędności, a teraz są takie czasy jakie są. Wiem, że kiedyś nie było 500+ i innych dodatków i jakoś było, ale. Mam obawy.
 
wiem, nie jesteśmy aż tak biedni żeby nie mieć na chleb, ale żyjemy na bieżąco bez większych oszczędności, a teraz są takie czasy jakie są. Wiem, że kiedyś nie było 500+ i innych dodatków i jakoś było, ale. Mam obawy.

Szacuje się, że ceny żywności skoczą jeszcze o ok. 20 %
Inflacja w maju wynosiła 13,9% to najwięcej od 20 lat.
Czerwcowa to prawdopodobnie 15% - najwięcej od 25 lat

Także z tym chlebem to ja nie wiem jak będzie. Dobrze, że nie jadam :D
 
reklama
wiem, nie jesteśmy aż tak biedni żeby nie mieć na chleb, ale żyjemy na bieżąco bez większych oszczędności, a teraz są takie czasy jakie są. Wiem, że kiedyś nie było 500+ i innych dodatków i jakoś było, ale. Mam obawy.
Przepraszam, teraz zlinczujecie mnie, ale cóż, taka dola strzelca, że powie to, co mysli 🤪
Moje drogie, w tym Naralio, wiemy, skąd się biorą dzieci, tak samo wiemy, jak się zabezpieczyć, żeby uch nie było, tak? Skoro wyszlo tak, że dziecko jest, to teraz weźcie to na przysłowiową klate i chowajcie strach, a dumnie do przodu idźcie.
 
Do góry