reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2023

reklama
Tak właśnie sobie tłumacze, że mała różnica to za jednych odchowaniem 😁U nas wyjdzie roznica 2 lata 🙈
Tez mam różnice 2 lat pomiędzy córcia a synem ☺️ Zależy jak poprowadzisz pierwsze dziecko i oczywiście jakie to pierwsze dziecko jest. Moja corka od małego mówiła ze nie chce rodzeństwa. Nie chciała głaska i przytulać brzuszka. Pamietam, ze jak urodziłam to pierwszego dnia nawet nie weszła z mężem do mnie na sale. Otworzyła drzwi, popatrzyła i wyszła. Serce mi się rozrywalo. Ale mąż się nie poddał wziął ja następnego dnia - wisiała na mnie całe odwiedzinki, bo już tęskniła. Trzeciego dnia jak przyszli to nie mogła oderwać się od brata ☺️ Mimo ze miała 2 latka dużo mi pomagała. Pozwalałam jej wybrać ciuszki, myć małego ze mną, podawała mi pampersy i chusteczki itp. Oprócz tego jak mały spał to byłam tylko dla niej. Często jej powtarzałam jak dla mnie jest ważna i jak ja kocham, i ze nie wiem co bym zrobiła, gdyby mi nie pomagała. Dzisiaj bez siebie jedno i drugie żyć nie może ☺️ Ale zapytać ich czy chcieliby rodzeństwo, to obydwoje powiedzą ze NIE 😂 także nie wiem co mnie czeka, ale na razie sie tym nie martwię. Na koniec dodam, ze chyba bardziej byłam ogarnięta z ta dwójka maluchów niż jak miałam tylko jedno dziecko ☺️ Także głowa do góry.
 
Tez mam różnice 2 lat pomiędzy córcia a synem ☺️ Zależy jak poprowadzisz pierwsze dziecko i oczywiście jakie to pierwsze dziecko jest. Moja corka od małego mówiła ze nie chce rodzeństwa. Nie chciała głaska i przytulać brzuszka. Pamietam, ze jak urodziłam to pierwszego dnia nawet nie weszła z mężem do mnie na sale. Otworzyła drzwi, popatrzyła i wyszła. Serce mi się rozrywalo. Ale mąż się nie poddał wziął ja następnego dnia - wisiała na mnie całe odwiedzinki, bo już tęskniła. Trzeciego dnia jak przyszli to nie mogła oderwać się od brata ☺️ Mimo ze miała 2 latka dużo mi pomagała. Pozwalałam jej wybrać ciuszki, myć małego ze mną, podawała mi pampersy i chusteczki itp. Oprócz tego jak mały spał to byłam tylko dla niej. Często jej powtarzałam jak dla mnie jest ważna i jak ja kocham, i ze nie wiem co bym zrobiła, gdyby mi nie pomagała. Dzisiaj bez siebie jedno i drugie żyć nie może ☺️ Ale zapytać ich czy chcieliby rodzeństwo, to obydwoje powiedzą ze NIE 😂 także nie wiem co mnie czeka, ale na razie sie tym nie martwię. Na koniec dodam, ze chyba bardziej byłam ogarnięta z ta dwójka maluchów niż jak miałam tylko jedno dziecko ☺️ Także głowa do góry.
To mnie trochę pocieszyłaś. Aczkolwiek moja jest bardzo zazdrosna jak trzymam na rękach inne dzieci. Jest bardzo wymagająca i bardzo energicznym dzieckiem. Każdy mi mówi, że prawdziwy z niej szogunek wszędzie jej pełno. Początki mogą być ciężkie ale myślę, że z czasem będzie tak jak u ciebie.
 
A czego się naczytałas?
Pytam bo to moja pierwsza ciąża i chcemy robić prenatalne ale nie znam się na tym, jutro będę pytac ginekologa na wizycie :)
że ryzyko często wychodzi przesadzenie wysokie szczególnie jeśli kobieta jest bliska 40. Potem tylko płacz, nerwy, często pada decyzja o amniopunkcji i w rezultacie okazuje się, że dziecko zdrowe. Woleliśmy sobie tego nie fundować i zdecydowaliśmy się na dużo droższe badanie NIPT.
 
reklama
że ryzyko często wychodzi przesadzenie wysokie szczególnie jeśli kobieta jest bliska 40. Potem tylko płacz, nerwy, często pada decyzja o amniopunkcji i w rezultacie okazuje się, że dziecko zdrowe. Woleliśmy sobie tego nie fundować i zdecydowaliśmy się na dużo droższe badanie NIPT.
Też słyszałam o tym. Ja w 1 ciąży robiłam prenatalne tylko USG bez testów żadnych. Mój ginekolog stwierdził, że nie ma wskazań do robienia tych testów i napędzania sobie dodatkowego stresu.
 
Do góry