reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Marcowe mamy 2020

reklama
Dzwoniłam do ginekologa kazał leżeć powiedział że to nie jest nic poważnego kazał przyjść w poniedziałek na wizytę to zobaczy co się dzieje....
Ja mialam tak dwa razy..lekarz powiedział ze widocznie taka moja uroda bo wsio tu ok...zwiekszyl dawke duphastonu i tyle..kazal odpoczywac
 
a nie masz krwiaka???plamienie może pojawić się też po współżyciu...powinnaś dostać luteinę..a brzuch Cię nie boli???

Nie mam krwiaka. Nie wspolzyje już od 2 tygodni bo mąż pojechał. Brzuch nie boli.

No nic nie dawała bo czułam się ok nie było żadnych plamien itd do piero po wizycie poniedziałkowej tak się zrobiło :(
 
Cześć dziewczyny, nie piszę, bo u mnie kolejny raz niezbyt wesoło. Ale napiszę, bo może któraś z Was miała coś podobnego kiedyś i podpowie mi, na co być nastawionym. W niedzielę miałam trochę śluzu podbarwionego na jasny brąz/pomarańcz, pomyślałam, że się przemęczyłam z małym i może dlatego, poszłam w poniedziałek do swojego gin sprawdzić, mówi, że wszystko ok i z szyjką i z ciążą, nie ma co się martwić. Wróciłam spokojna, nic się nie działo, czysto, a we wtorek ok 11 pełno plamień sporych coraz ciemniejszych, nawet taka krew jak na początku okresu. Wystarszona jadę na IP, ale też zdezorientowana - wczoraj wszystko super, nagle coś się dzieje. Tam już miałam tylko drobne brązowe plamienie, szyjka, usg znowu wszystko ok. Zapytali czy chcę się położyć i przyjmować leki, czy położyć w domu i przyjnować leki ( odpada i to i to, bo mąż w Anglii, podczas przeprowadzki z mieszkania do mieszkania bliżej szkoły starszego syna, ja tutaj tylko z moimi rodzicami, wiekowymi i schorowanymi), oczywiście wybrałam więc dom. Staram się oszczędzać, ale leżeć plackiem niemożliwe. Od luteiny dopochwowo mam już stała migrenę i gorszą arytmię, więc boje się nawet spojrzeć na duphaston, chociaż powinnam przyjmować i jego, ale wg doktora na IP "jak ma być źle, to i tak pani żadne leki nie pomogą". Od czasu luteiny czasem czysto, czasem sporo ciemnobrązowych "brudków". Mam mętlik w głowie, nie wiem na czym stoimy, powrót do Anglii pod znakiem zapytania. Ktoś coś mógłby doradzić? Powiedzieć skąd to może być (wiem, że skoro lekarza nie wiedzą, to my tym bardziej, ale może ktoś miał podobne doświadczenia). Dodam tylko, że ciąża wg usg troszkę młodsza (kilka dni) niż wg OM (wg OM 10t5d)
Kochana, przede wszystkim spokój. Skoro nie zdiagnozowano krwiaka ani nic złego, może to być takie niegroźne plamienie, które czasem się w ciąży zdarza. Należy wówczas przyjmować leki i się oszczędzać oraz obserwować plamienie. Jeśli będzie bardzo obfite i czerwone to wtedy do szpitala. Ja plamilam tydzień i było wszystko ok, plamilam kolejny tydzień i później krwiaka zdiagnozowano. Po tygodniu przeszło i od miesiaca ani kropli. A może teraz powinnaś mieć miesiączkę? W terminie miesiączki może się plamienie zdarzać. Nie martw się, odpoczywaj ile możesz i obserwuj, wszystko będzie dobrze. Powodzenia!
 
Cześć dziewczyny, nie piszę, bo u mnie kolejny raz niezbyt wesoło. Ale napiszę, bo może któraś z Was miała coś podobnego kiedyś i podpowie mi, na co być nastawionym. W niedzielę miałam trochę śluzu podbarwionego na jasny brąz/pomarańcz, pomyślałam, że się przemęczyłam z małym i może dlatego, poszłam w poniedziałek do swojego gin sprawdzić, mówi, że wszystko ok i z szyjką i z ciążą, nie ma co się martwić. Wróciłam spokojna, nic się nie działo, czysto, a we wtorek ok 11 pełno plamień sporych coraz ciemniejszych, nawet taka krew jak na początku okresu. Wystarszona jadę na IP, ale też zdezorientowana - wczoraj wszystko super, nagle coś się dzieje. Tam już miałam tylko drobne brązowe plamienie, szyjka, usg znowu wszystko ok. Zapytali czy chcę się położyć i przyjmować leki, czy położyć w domu i przyjnować leki ( odpada i to i to, bo mąż w Anglii, podczas przeprowadzki z mieszkania do mieszkania bliżej szkoły starszego syna, ja tutaj tylko z moimi rodzicami, wiekowymi i schorowanymi), oczywiście wybrałam więc dom. Staram się oszczędzać, ale leżeć plackiem niemożliwe. Od luteiny dopochwowo mam już stała migrenę i gorszą arytmię, więc boje się nawet spojrzeć na duphaston, chociaż powinnam przyjmować i jego, ale wg doktora na IP "jak ma być źle, to i tak pani żadne leki nie pomogą". Od czasu luteiny czasem czysto, czasem sporo ciemnobrązowych "brudków". Mam mętlik w głowie, nie wiem na czym stoimy, powrót do Anglii pod znakiem zapytania. Ktoś coś mógłby doradzić? Powiedzieć skąd to może być (wiem, że skoro lekarza nie wiedzą, to my tym bardziej, ale może ktoś miał podobne doświadczenia). Dodam tylko, że ciąża wg usg troszkę młodsza (kilka dni) niż wg OM (wg OM 10t5d)
Postaraj się leżeć a przynajmniej wypoczywać ile się da. No i ja bym brała tą luteina, ból głowy jakoś zniesiesz.
Ja miałam teraz coś podobnego, czerwona krew (na dzien po badaniu) i potem ze 2 dni brązowych plamien. Ale lekarz nic niepokojącego nie zauważył i nawet nie kazał leżeć tylko duphaston i nospe no i magnez
 
reklama
Dziewczyny wiele z Was mowi ze bierze magnez moze to glupie pytanie ale w jakim celu ? czy to kazda powinna ? czy sa jakies wskazania ?
 
Do góry