Agnieszkaala, dlatego nie zazdroszczę cc. Tym bardziej, że trzeba się teraz aż trójką zająć... Po sn też różowo nie jest, tym razem też mam dolegliwości ze strony spojenia łonowego, ale to na pewno nieporównywalne.
Ania, po pierwsze skąd w ogóle masz pomysł, że dziecku Twojego mleka nie starcza? Jeżeli nie masz jakichś problemów hormonalnych tak jak jedna z mam na naszej grupie, która miała za mało prolaktyny - a raczej z tego, piszesz wygląda na to, że nie masz, to mleka będziesz miała dokładnie tyle, ile dziecko potrzebuje, musisz tylko dać organizmowi zorientować się, jakie jest zapotrzebowanie. Osiągniesz to tylko i wyłącznie przystawiając dziecko do piersi tak często i na tak długo, jak potrzeba. Ja np.mam za sobą jedną taką noc, że jak moje dziecko się przystawiło do piersi o godzinie 19, to dopiero o 4:40 się od niej odczepiło - w międzyczasie oczywiście nastąpiło wiele zmian konfiguracji: lewa-prawa-lewa-prawa-lewaprawalewaprawa
ale przez tyle godzin dziecko nie chciało nawet na chwilę odpuścić tematu. A ja mu po prostu na to pozwoliłam, najwyraźniej taka była potrzeba, żeby rozkręcić laktację. Pamiętaj, że mleczko w piersi się nie kończy, ono jest produkowane na bieżąco, więc nawet jak już dziecko opróżni pierś i ściągnie wszystko, co się zmagazynowało, nadal będzie mogło jeść - tylko będzie wolniej leciało
A dawanie mm bo znajomi przyszli jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe. Karmienie piersią jest bardzo naturalne, nie trzeba się tego wstydzić. Ja w domu karmię na luzaku, wyjmuję pierś i tyle, jeśli mój gość ma z tym problem to jest to jego problem. W moim mniemaniu pierś to część ciała jak każda inna, a jej podstawowa funkcją jest karmienie, a nie zabawianie mężczyzn. W miejscach publicznych natomiast jak karmię to zasłaniam sobie pierś pieluszką tetrową, żeby zrobić to jak najdyskretniej. Na pewno nie będę dziecku dawać mm, bo komuś się może karmienie nie podobać. A ściągać mleka nie jestem.w stanie, laktator ściąga tyle, co kot napłakał.