reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Marcowe mamusie 2017

Ja tez miałam problemy z karmieniem. Syn na mm wylądował. Najpierw pokarmu nie bylo. Potem się coś pojawiło I on całymi dniami wisiał na cycu. Nie szło go na moment nawet odłożyć. Jak dostał zoltaczki i zabrały go na badania okazało się, że zjadł 50 ml. Pielęgniarka mówiła, że był okrutnie głodny. Potem próbowałam mieszać cyc plus butelka aż w końcu pokarm zanikł jak mały miał jakieś 2 tygodnie i została butelka.

Napisane na SM-A300FU w aplikacji Forum BabyBoom
 
reklama
Ja przerwalam karmienie kiedy juz mialam dosc. Cyc to bylo lekarstwo na cale zlo.. Butelka ble, smoczka w ogole nie chcial. Wygodniej i szybciej z karmieniem piersia, ale sa tez minusy. Niestety cyc juz w gorszej kondycji, taki troche smutnawy ;) a tu jeszcze druga runda..
 
Ktoras polozna powiedziala mi ze karmienie zaczyna sie w tez glowie. Nie martwcie sie, wszystkie damy rade!
Zdecydowanie miała ona rację. Głowa i spokój.
Jak zapewne pamiętacie u nas początki karmienia piersią były baaardzo ciężkie. Nie ułatwiała nam życia oporna żółtaczka, gdzie maluszek był kilkukrotnie na fototerapii i z musu trzeba było mleko odciągać, które oczywiście było podawane z butli. Jak dostałam syna po ostatnim seansie pod lampą i chciałam go przystawic do piersi, to dramat. O ile wcześniej już mu się to jakoś udawało, tak wtedy maluszek sprawiał wrażenie, jakby zupełnie zapomniał o tej umiejętności. Nakombinowałam się strasznie, zanim odkryliśmy na nowo w jakiej pozycji będzie nam najlepiej podpiąć się do piersi.
Życia nie ułatwiało nam to, że i tak muszę odciągać mleko, gdyż ze względu na to, że maluszek jest wcześniakiem, a spadek wagi po porodzie trwał trochę długo, muszę dodawać wzmacniacz do pokarmu i to podawać synowi z butelki. Synek irytował się przy piersi (wolno leci), a z butli prawie się krztusil (za szybko leci).
Po kilku dobrych dniach oraz nocach naszych prób wydaje się, że wypracowaliśmy kompromis i maluszek ogarnal jako tako różnicę w ssaniu. Powoli zaczynają nam się też regulować pory karmienia. W sumie mnie osobiście bardzo pomogło, że wreszcie wypisali nas do domu i na spokojnie można było próbować zgrać się z synem bez żadnego ciśnienia, w swojskim otoczeniu.

A z butlą i wzmacniaczem bujamy się na szczęście jedynie do terminu planowego porodu, więc już mamy bliżej niż dalej :)
 
Hej. Z chusta ja tez chciałam spróbować ze względu na mojego piesla bo spacer z wózkiem i ciągnącym psem to jakiś koszmar. Na razie nie kupiłam, ale chyba sie zdecyduje.
 
tez sie zastanawiam nad chusta, tylko ja się troche boje ze bede panikować ze to się rozwiaze itp.
Przy pierwszym mialam nosidelko ale za czesto tego nie uzywalam i przypuszczam ze z chusta podobnie bedzie.

U mnie przy pierwszym dziecku nie bylo problemu z karmieniem piersia. Mam nadzieje ze teraz tez tak bedzie bo nastawienie dobre jest to juz polowa sukcesu. Jedynie pamietam ze w szpitalu na poczatku puki mi pielegniarka nie pokazala ze musze najpierw troche odciagnac bo za duzo pokarmu jest i maly nie chwyci takiej piersi, byl maly problem ale potem juz bylo u nas super. Jadl z piersi do roku tak jak ja to z gory zaplanowalam. I piersi zbytnio nie ucierpialy bo skora miala czas sie po woli obkurczyc. Wiec ja super wspominam kp.
 
Ja mam dziwne przeczucie ze do następnego poniedzialku( ostatnia planowa wizyta u konsultanta) nie dotrwam, rano obudziło mnie straszne ciągniecie w lewej i prawej stronie w pachwinie a po prawej stronie poczułam coś twardego. Teraz maluszek sie obudził,bo zaczął dokazywać,ale tak jak wspominałam, mam wrażenie ze do końca tyg i maluszek juz będzie z nami...troszkę panikuje ze nie zauważę jak czop odejdzie itp...bo u nas współlokatorka do toalety używa jakiś tabletek ze ciagle jeśli fioletowa woda i piana na gorze. A nie wiem czy czop może odejść podczas wizyty w toalecie czy może zostać tez na wkładce.
 
Ale ładne z Was dziewczyny i te brzuszki taki zgrabne.
Czop- w pierwszej ciąży odszedł mi 2 tyg przed porodem. W drugiej wogole. Tzn cc odbyła się wcześniej niż zdążył odejść czop.
Karmienie piersia- ważna jest psychika jak piszecie. Ja zawsze wiedziałam że chce karmić piersią i problemów nie miałam z tym. Wazna jest odpowiednia umiejętność przystawienia. Z corka miałam porobione brodawki bo nie umiałam przystawiac. Trzeba żeby maluszek cały sutek wziął do buzi bo jak będzie za płytki to bedą rany. Niepotrzebny jest też nawał. Przy pierwszym karmieniu odciagalam ręcznie. Po drugim porodzie przystawialam czesto małego i udawalo nam się uniknąć nawału.
Chusta-mi się marzy, ale boję się źe mi dziecko wypadnie. Dla matki trójki dzieci byłby to ekstra gadżet bo zawsze 2 ręce wolne ale obawiam się tego, że itak będę ciągle podtrzymywać dziecko. Jakby znalazła się jakąś ekspertka to chętnie bym posłuchał rad jak to jest z tymi chustami.

Ja wczoraj trochę pochodziłam. A 2 godziny mnie nie był o w domu. Wieczorem byliśmy u znajomych a w nocy bolał mnie bardzo brzuch. Ciężko zapowiada się ta końcówka. Ale przez to dzisiaj zmotywowalam się i spakowałam torby do szpitala- brawo Ja!
A jaka czapkę i kombinezon ubieranie na wyjście ze szpitala? Jak wczoraj poszłam kupić zimową czapkę to patrzyli w sklepie na mnie dziwnie bo przecieź w marcu już wiosna... nie trafisz z pogodą. Pamiętam któregoś roku 14 marca był mega mróz, a też pamiętam marzec to w bluzkach się samych chodził o ale to pod koniec.
 
Ja chusty z córka nie miałam a teraz czytam bardzo fajna książkę nt kolek ( z córcia mieliśmy mały dramat ) ;) i tam wlasnie jest napisane ze dziecku brakuje 4 trymestru po urodzeniu dlaczego dziecko kończąc 3 m zaczyna nagle sie rozglądać gaworzyć itd bo jest gotowe do przyjęcia na świat. Jako jedna z metod uniknięcia kolek podali wlasnie chustowanie. Dla przykładu podali dlaczego afrykańskie dzieci kolek nie maja a mamy na gwałt nie szukają kropli z Niemiec ;) bo dziecko wciąż jest blisko mamy chusta zapewnię taka bliskość. Przez te 3 pierwsze m-ce należy przybliżyć dziecku jak najbardziej nasz brzuch bez obaw ze sie przyzwyczai do noszenia dziecko w brzuchu jest cały czas kołysane i usypiane wiec nie ma możliwości zeby je do tego przyzwyczaic. Ja na razie chusty nie kupuje ale jak młody tej bliskości bedzie potrzebował to z chęcią spróbuje, córeczkę z mężem nosiliśmy na zmiane a swoje ważyła wiec ręce opadały tu jednak ręce zostają wolne i ciężar rozkłada sie na ramiona i plecy moze bedzie troche lżej, ale jestem za jak ma to pomoc szkrabowi i to czego mama nie zrobi ...;)

O kurcze kulkaMM dzięki za to co napisałaś, teraz mam jeszcze większą chęć i motywację, żeby nosić maleństwo w chuście ! <3 Spodziewam się, że kolka będzie bo ja miałam ponoć okropną, moje rodzeństwo też. Zamawiam chustę !! :p :D

Ewciiik super :) Macie jeszcze sporo czasu także Malutka na pewno do 3 kg dobije :) Fajnie tak znac datę TEGO DNIA, ja się codziennie zastanawiam kiedy TO nadejdzie. I to chyba natura tak działa, że coraz bardziej chcę żeby poród był już, czuję się bardziej gotowa niż wcześniej poza tym juz nie chcę mieć brzucha :p

Co do pokarmu to ja już miałam codziennie wycieki z piersi, praktycznie co 10 minut kapało. A od 2 dni nic. Boję się, że ciasnym stanikiem z drutem mogłam jakoś przytkać kanaliki :/ Teraz już chodzę w sportowym do karmienia.

Dziewczyny ale miałam noc :/ 5 razy mnie wziął przeje***y skurcz łydki :( Jak nie jednej to drugiej. Już się bałam nogami ruszać bo co chwilę mnie brało i trzymało dłuuugo ;( Rzucałam się po łóżku jak szczupak. Do tej pory czuję ból w łydkach...ciekawe czy przy porodzie też tak boli aaaaaaaaaa :( :p
 
reklama
Ja bym chciała chustować, to dużo lepsze dla dziecka (pod kątem stawów i postawy) niż nosidła (zwłaszcza, że większość z tego co jest na rynku to tzw wisiadła i dla maluchów są po prostu niebezpieczne). Ale to dopiero po porodzie zapisze się na warsztaty/konsultacje żeby mi ktoś pokazał na żywym obiekcie moim własnym jak prawidłowo motać. No i wtedy zanim chustę kupię to zobaczę czy Małemu to pasuje.

Jolka a magnez bierzesz? Pomógłby Ci na te skurcze łydek.
 
Do góry