Ania020317
Fanka BB :)
I miałam racje..nerki...a raczej to chyba był atak kołki nerkowej...jak mnie w nocy przed 4 wzięło tak wylądowałam na ostrym dyżurze najpierw badanie moczu krwi potem czekanie na lekarza czy to atak kołki czy czasem nie poród sie zaczął...No to w końcu okazało sie ze nerki, pytali sie czy miałam usg robione itp na samym ostrym dyżurze byłam przeszło dwie godziny najpierw coś w płynie słodkiego do ust a jak to nie pomagało to w końcu po 49 minutach przez welflon dostałam śle mimo to to miałam bóle...potem wzięli mnie na oddział na obserwacje tu do 10.40 sie męczyłam z bólu potem dostałam tabletki przeciwbólowe ale więcej dać mi nie mogą dobrze ze przeszli o 14 mam mieć scan tylko nie wiem czy nerek czy będą mi maluszka sprawdzać...i potem mnie będą sie zastanawiać czy nie przenieść na ginekologiczna cześć bo juz 37 tydz i mogę w każdej chwili zacząć rodzic itp...mój maz przed 4 wysłał kolegę co rozwozi pizzę aby mnie przywiozl i czekał aby sie dowiedzieć czy sie poród nie zaczął potem mój jakoś o 5 sklep zamknął i przyszedł do mnie na ostry dyżur i był ze mną dopóki mnie na oddział nie zaprowadzili teraz odsypia aby później przyjść znowu do mnie...