reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

mamy z tatusiami z turcji

Cześć dziewczyny... Co do obrzezania mieliśmy poważną rozmowę ze Serdarem wczoraj i na szczęście powiedział, że jeśli mam przed tym tak duże opory to nasze dziecko nie musi przez to przechodzić a jeśli jego rodzice będą nalegać to im wytłumaczy, że nie jest to konieczne i wbrew mojej woli...
Serdar wie że ja nie lubię Istanbulu jest on dla mnei zbyt duży zbyt hałaśliwy nie to co mój Poznań dlatego się tutaj przeprowadza:) jakoś w maju:D:D:D
Co do Serdara hmm on jest bardziej Europejczykiem niż Turkiem.
Jego rodzina mieszka w Istanbule ale żadna z kobiet nie nosi chust. Serdar gdy jest w Polsce chodzi ze mną do kościoła żeby mi potowarzyszyć. W sumie mówi że podoba mu się że tak śpiewamy w kościele ( biorę go na msze dziecięce) jest zachwycony że dzieci mają taką swobodę w kościele. Również pasterka strasznie mu się podoba.
Co do wieprzowiny Serdar nie chciał jej jeść mój tata go poprosił żeby chociaż spróbował kawałek wędzonej szynki....
Na obiad Serdar stwierdził, że ta wieprzowina nie jest taka zła gdy ja z mamą ją przyrządzam i zjadł schabowego na obiad....
Jak widzicie mój Serdar to marny muzułmanin....
a co do ślubu planujemy go odbędą się dwa Jeden w Poznaniu w kościele :)
( mam wuja księdza powiedział że pomoże mi wszystko po załatwiać)
a drugi będzie w Turcji w Istanbule..
Teraz jedziemy pod koniec sierpnie ze Serdarem na riwiere Turecką wypocząć:)
A w listopadzie ja jadę do Turcji na ślub Serdara siostry:)
O to własnie moja krótka historia pt Natalia i Serdar...
A jak się poznaliśmy??? Ja pracuje na targach poznańskich jako hosstesa tłumacz on przyjechał prezentować swoja firmę,,,, zaprosił na obiad i tak sie zaczeło....
i niehc trwa wiecznie:):):)
pozdrawiam i czekam na wasze historie:)
a oto nasze zdjecia:)
na drugim zdjęciu to ja pierwsza z prawej:)
 
reklama
Nata Tur ten twój Serdar to naprawdę marny muzułmanin :):-D:-D:-D skoro skusił sie na wieprzowinkę. Życze wam wszystkiego naj naj , aby wam się tutaj w Polsce wszystko dobrze ułożyło. Zdjecia ciepłe i widac że sie dobrze razem bawicie. Też tak sobie lubię popatrzeć na nasze zdjęcia gdy bawilismy się w Alanyi. A potem jakos tak szybko minął czas, urozdził się mały i nie było juz na to czasu. Teraz czasami nadrabiamy to w restauracji na imprezkach lub dancingach- ale juz w męża restauracji.
 
TN3-22358-Au-revoir-A-bientot-A-la-prochaine-Bye.gif
 
Ostatnia edycja:
Ja też się bardzo cieszę żę jest nas tak dużo- jak wiecie w pewnym momencie zostałam na forum tylko z Anusią Kanusią, której historie też pewnie znacie.
Jest nas sporo i jest pewnie jeszcze jeszcze wiecej - tylko że mało kto wie o tym forum. Sama mam bardzo bliska przyjaciółkę , która miesszka w Niemczech i ma synka 6 letniego z Turkiem.Nie są małżenswtem bo jego rodzina jej nie chciała:-(
a erkan wolał obstac za swą rodziną niż Iwoną i dzieckiem. Smutne to bardzo. Ale i Iwonka sama tez tutaj nie zagląda, choć mogłaby. No i jescze jedna Dorotka, która studiowała ze mną turkologię w Krakowie też ma narzeczonego Turka , mieszka i pracuje w ambasadzie w Ankarze i wykłada na uniwersytecie ( Ankara lub Slambuł- juz nie pamietam dokładnie) na kierunku filologia polska- ( super praca !!!!!) Wiele moich koleżanek" zaraziło się" ode mnie fascynacją do Turcji, wyjezdzały tam razem ze mną, były w związkach z Turkami( kolegami Alego) ale nic z tego większego nie wyszło.( przez turecki temperament)

Małgorzata , Ali również myśli o wyjechaniu do Niemiec. Ma tam najblizszą rodziną- siostrę i rodzine od strony ojca. Na razie jednak skupiamy się na Polsce i naszym obecnym priorytetem jest obywatelstwo polskie dla Alego.

A jak u was dziewczyny idzie nauka tureckiego????????
 
Hej dziewczyny,

od jakiegos czasu odwiedzam to forum, ale jakos nie moglam sie przybrac, aby cos o sobie napisac. Moze dlatego, ze nie jestem mamusia (i nie zamierzam nia zostac w najblizszym czasie). Od 8 lat jestem z Turkiem, a od 4 lat mieszkamy razem.... w Holandii.

Nie jestesmy po slubie, chociaz jego i moja rodzina bardzo by tego sobie zyczyly. Ale my nie jestesmy zwolennikami wszelkiego rodzaju formalnosci. Poza tym nie nalezymy do osob zbytnio religijnych, wiec ognia piekielnego tez sie nie boimy ;-).

A z tureckim, to raczej kiepsko. Przez 4 lata naszej znajomosci komunikowalismy sie po angielsku; od 4 lat po holendersku. Do tureckiego jakos nie moge sie zabrac... Ciagle inne priorytety... (podobnie zreszta jak moj mezczyzna do polskiego; chociaz musze przyznac, ze jego polski jest o niebo lepszy od mojego tureckiego).

Pozdrawiam wszystkich,

anka
 
u mnie turecki na w miare dobrym poziomie. jestem w stanie spokojnie rozmawiac i rozumiec co sie do mnie mowi. troche moze gramatyka kuleje, ale rodzina i znajomi Yildraya mnie rozumieja, co jest najwazniejsze. ja chcialam nauczyc sie tureckiego, zeby nie czuc sie obco wsrod jego rodziny, no i zeby sie przede wszystkim nie nudzic jak tam pojade. na poczatek kupilam pare ksiazek do nauki tureckiego, opanowalam troche gramatyke i slowka, a potem przyszla praktyka. mialam to szczescie, ze do anglii przyjechala Yildraya kuzynka, ktora nic nie mowila po angielsku, wiec ja sie zaczelam produkowac, aby sie z nia porozumiec. po 6 mies. zaczelam nawet robic jej za tlumacza. bylam z nia w szpitalu jak rodzila, bo ona ani jej maz jakos angielskiego sie nie mogli nauczyc.
nie powiem nie jesztem jeszcze w stanie czytac gazet czy ksiazek po turecku, po prostu mam za maly zasob slownictwa, ale zeby pogadac to w zupelnosci wystarcza
 
reklama
Do góry