Witajcie!!!
Muszę się wypowiedzieć bo my "stare" przedszkolaki. Obie zaczęłyśmy we wrześniu;-) z tym, że ja pracuję z dziećmi niep.
Zdawałam Wam relacje na bieżąco z początków w przedszkolu, pamiętacie?;-)
Czy Zosia chętnie chodzi? tak, nigdy nie było scen płaczu czy histerii. Po przerwie chorobowej było załamanie, że szła z kwaśną minką, trzymała wtedy pluszaka w ręce i dawała radę;-)
Miała też kilka dni kiedy pytała: idziemy do przedszkola? jak mówiłam tak, to stwierdzała, że chce zostać w domu;-)
Nigdy nie było żeby płakała za nami w czasie zajęć - więc nie czuła się tam źle. O smuteczkach przy rozstaniu (sporadycznych) zapominała po przekroczeniu progu sali zabaw - dlatego tym się nie martwiłam:-)
Podsumowując adaptacja u nas prawie bezproblemowo. Myślę, że zawdzięczamy to po trosze stylowi wychowania a po trosze jej temperamentowi. W temacie pierwszym, od małego włóczykije z nas były, dużo między ludźmi przebywamy, Zosia miała kontakt z dziećmi znajomych kilka razy w tygodniu, chodziłyśmy do YAMAHA. Z natury jest też otwarta i lubi towarzystwo. Pomogło na pewno to, że jest samodzielna, jedzenie, sikanie, kupa (podcieranie) (ubierać się nie potrafi - nie uczyłam

), sprawna manualnie bo w domu sama wycinała nożyczkami, rysowała, wyklejała. Jak na 2,5 latkę radziła sobie lepiej niż nie jeden 3 latek
Przekazywałam jej też pozytywne emocje związane z przedszkolem. Nigdy nie mówiłam, że będę z tego powodu płakać;-), nie okazywałam swoich obaw, cieszyłam się (tak szczerze), że tam jedziemy. W czerwcu brałyśmy udział w zajęciach adaptacyjnych.
Zanim poznałam to miejsce bałam się jak Wy, że ją popchną, sponiewierają bo najmłodzsza. Dzieci mają instynkt samozachowawczy i jak kilka razy oberwą to potem chcą się bronić i dobrze! przecież to uczy radzenia sobie z problemami. W żadnym przedszkolu Panie nie pozwolą skrzywdzić dziecka i nawet jak ma odbite zęby na policzku (doświadczenie narzeczonego Zosi) to też uczy się wartościowych rzeczy, że np. czasem się przegrywa, że nie zawsze się najsilniejszym, najpiękniejszym i najgrzeczniejszym dzieckiem jak to przy mamusi bywało;-).
Uzmysłowiłam sobie też, że w przedszkolu Zosia bardczo ciekawie spędza czas a w domu to nie zawsze

same wiecie ile na głowie mamy, brak sił i chęci i przegania się czasem dziecko z pokoju do pokoju a tam ma codziennie twórczą zabawę, dobre jedzenie i towarzystwo. Najczęściej jest 4 h więc ją oszczędzamy;-) ale teraz po rodzinnych dymach będzie zostawała czasem na 6h
No i Kochane....dziś Zosia dostała pierwszą w życiu rolę:
"A ja jestem mała różyczka i wpadłam tu prosto z koszyczka" 


, będzie przedstawienie na Dzień Babci i Dziadka - chyba się rozpłynę.
Tak wygląda przedszkolakowanie z naszego punktu widzenia
ale esej walnęłam

chyba dołączę do teczki z awansem zawodowym
