reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

reklama
może utwórz zupełnie nowy?


Miałyśmy po 12 iść na spacer...już się szykowałyśmy i zaczęło padać :angry:
Tak więc znowu siedzimy w domu :eek:
 
Dziewczyny, wiem że kiedyś niektóre już pisały o tym, ale mam pytanie...chyba powoli na czasie. Kiedy wracacie do pracy? Czy może bierze któraś wychowawczy?
 
U nas tez zaczelo padac i dlatego Mati taki senny...

Agutek ja wracam (niestety) 20 sierpnia a od dzis juz mam urlop stary i czesc nowego... Ciezko bedzie wrócić nie wspominajac juz o rozłace z dzieckiem....
 
Mi macierzyński kończy się za 9 dni :angry: Wtedy wykorzystam urlop.
Na początku chciałam wracać do pracy, ale teraz....gdyby nie finanse zostałabym w domu z córeczką. Nie wyobrażam sobie ją zostawić :-(
 
Ja wracam 17.09. Też czuję, że będzie ciężko. Tęsknię za moim słoneczkiem nawet jak wychodzę na 3 godziny... Poza tym martwię się, czy teściowa sobie z nim da radę. Bardzo jest absorbujący, ja czasem nie wyrabiam jak z nim jestem sama.
 
wiecie co mnie najbardziej martwi...że to nie ja będę wychowywać tylko teściowa...
że to nie ja jako pierwsza zobaczę nowe rzeczy, których córcia się nauczyła...
że po powrocie z pracy zostanie mi tylko kilka godzin, żeby z nią być, a jak się do tego doliczy, że czasem coś jeszcze trzeba załatwić, posprzątać, itp.

smutne :-(tyle pięknych chwil przejdzie mi koło nosa...
 
reklama
Agutek, mówią że liczy się jakość spędzanego z dzieckiem czasu, a nie ilość. Wiem, że to marne pocieszenie, bo najlepiej jakby było i jedno i drugie, ale sama się tak pocieszam. Mam ochotę jeszcze coś pokombinować, na przykład dwa dni w tygodniu pracować w domu na początku, ale z drugiej strony nie chcę przegiąć. Kasa potrzebna jest jednak :-(.
 
Do góry