reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

reklama
dzięki Agatulka, brzmi pysznie, ale odkąd przyczepiła się do mnie przyjaciółka zgaga:angry: to sosik grzybowy by odpadł:-( placki dyniowe też odchorowałam, bo smażone:confused:
dziś była ryba w folii pieczona, ziemniaki i gotowane brokuły - same witaminki dla Michalinki:-D:-D:-D
 
Zapomniałaś dodać, że pomagają ci rodzice.
Pomagają mi tylko w taki sposób, że mnie żywią, a i tak daję mojej matce za prąd i daję jej niemałą kasę...

Magda nie obraź się ale każdy śpi tak jak sobie pościeli. Jeżeli ktoś ma pracę na stałe, to nie jest tak prosto z niej zrezygnować i nikt nie powinien innych osądzać za to, że nie siedzą z dzieckiem w domu.
Ja miałam umowę tylko do dnia porodu, potem macierzyński, kuroniówka i potem musiałam szukać pracy, bo mój M zarabiał tylko 1200 zł
Wydaje mi się, że wywołałaś burzę w szklance wody, biorąc post Agatulki zbyt personalnie, ja to odebrałam to jako żart:confused:
Osobiście uważam, że kryterium przyjęcia do żłobka/ przedszkola nie powinien być status samotnej matki ani też posiadanie dziecka niepełnosprawnego tylko realne warunki finansowo - rodzinne.
soppana, ja nie mówię o całkowitej rezygnacji z roboty, tylko o przejściu na jakiś czas na wychowawczy,,, poza tym soppana nie wiem czy wiesz, ale również należał Ci sie wychowawczy urlop (nie wiem czy płatny, ale na pewno Ci się on należał..)
Trudno mi brać coś jako żart, jeśli jest w tym dużo prawdy lub kłamstwa, poza tym ja nie mam w zwyczaju żartować z takich rzeczy jak kasa...
Dlaczego uważasz, że samotna matka, albo dziecko niepełnosprawne nie powinno mieć przywileju przy przyjmowaniu do szkoły/przedszkola/żłobka? Mało mają już pod górkę tacy ludzie? Akurat ja jestem osobą i niepełnosprawną i matką samotną... i wiem coś na temat tej sytuacji. I nie życzę nikomu, by miał takie problemy jak ja... I wyobraź sobie, że wcale nie jest tak różowo, jak się wam wydaje.... Nawet z pracą tak łatwo nie jest i często mam po znajomości robotę, bo gdyby nie te znajomości to nawet renty bym nie miała...
 
he he widzę, ze głodne towarzystwo ;-)
magda, wychowawczy jest bezpłatny. A nie możesz o alimenty wystąpić? Byłoby ci łatwiej zapewne.

 
Pomagają mi tylko w taki sposób, że mnie żywią, a i tak daję mojej matce za prąd i daję jej niemałą kasę...
Czyli jakąś kasę jednak masz i masz gdzie mieszkać przynajmniej. Każda z nas ma inną sytuację i nie ma co tak uogólniać, że "nikt ci nie każe...". Sytuacja życiowa każe mi pracować i tyle. Nie stać nas żebym poszła na wychowawczy, moja pensja jest niezbędna.
 
he he widzę, ze głodne towarzystwo ;-)
magda, wychowawczy jest bezpłatny. A nie możesz o alimenty wystąpić? Byłoby ci łatwiej zapewne.

Po pierwsze wychowawczy jest płatny i właśnie stąd mam połowę swojego miesięcznego dochodu.
Po drugie, żeby wystąpić o alimenty trzeba znać adres ojca i miec ustalone ojcostwo, a ja póki co tego nie mam!!

Czyli jakąś kasę jednak masz i masz gdzie mieszkać przynajmniej. Każda z nas ma inną sytuację i nie ma co tak uogólniać, że "nikt ci nie każe...". Sytuacja życiowa każe mi pracować i tyle. Nie stać nas żebym poszła na wychowawczy, moja pensja jest niezbędna.

Tak, mam, ale 70%oddaje matce, a jeszcze teraz daję połowę rachunku za tel/net ojcu, więc na moje wydatki zostaje mi nieco ponad 100 zł przy czym raz na jakiś czas kupuję za 100zł kartę do tel, bo taką mam ofertę, że przy 100zł mam najtańsze połączenia
 
reklama
Po pierwsze wychowawczy jest płatny i właśnie stąd mam połowę swojego miesięcznego dochodu.
Po drugie, żeby wystąpić o alimenty trzeba znać adres ojca i miec ustalone ojcostwo, a ja póki co tego nie mam!!

to to zrób i nie narzekaj proszę bo to nie fair. Właśnie o to mi chodzi, ze narzekać jest łatwo i prosić o pieniądze od Państwa ale zrobić samemu coś w tym kierunku to nie za bardzo. Magda, sama taką drogę w życiu wybrałaś więc ponoś tego konsekwencje.
Nie miej pretensji do całego świata, ze tak a nie inaczej postąpiłaś i teraz ci źle. Na myślenie był czas kiedy indziej :sorry2:

a możesz mi powiedzieć na jakiej podstawie wychowawczy jest płatny ? :baffled: a może po prostu jest to jakiś zasiłek? Pytam z ciekawości bo dla osoby zatrudnionej na umowę o pracę urlop macierzyński jest płatny a wychowawczy już nie. Ale to dygresja.

Agutek, zadziała ;-)
 
Do góry