ewa0381
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Styczeń 2007
- Postów
- 1 836
madzikm no nieźle. Na pocieszenie powiem, że u nas malowanie , pisanie ołówkami i długopisami po wszystkim też na porządku dziennym. Meble dzięki Bogu ciemne w większości więc nie widać . Mam pewne obawy o dopiero co wymalowane ściany... ale cóż.. podobno farba zmywalna , więc będziemy testować.
Za to mamy inny problem od jakiegoś czasu. Raz się nasila raz uspokaja. Ostatnio jakieś apogeum. Młody gryzie i bije. Nie cały czas oczywiście- bo generalnie jest ok. W tych momentach kiedy się to zdarza- to jest to strasznie frustrujące. Różnych metod ( poza klapsami) już się łapaliśmy ale nic nie skutkuje. I co najdziwniejsze to gryzienie i bicie pojawia się w dwóch momentach.
1. jak jest niezadowolony , że coś się zabrania - i to akurat rozumiem.
2. W czasie najlepszej zabawy, radości i szczęścia- na przykład biegnie do mnie rano , wyciąga ręce z uśmiechem od ucha do ucha- i gryz w rękę.
Łapanie za rękę , przytrzymywanie i mówienie nie wolno nie skutkuje, odstawianie do uspokojenia na minutę, dwie też nie. Ostatnio na tapecie jest mówienie, że boli i robienie baaaaaaaaardzo smutnej miny z nosem na kwintę. Widać, że młodemu przykro , bo zaczepia i zabawia, daje buzi .. ale.. po chwili w czasie zabawy znowu jest gryz.
Skrzydełka nam już opadają.Od nas się tego nie nauczył, od niani i babć też nie. Może jakieś propozycje? Jeszcze mu klapsa nigdy nie dałam. Ale powoli zaczynam do tego dojrzewać.
Kaskada, Karol szczypie i ciągnie za włosy jak jest zły. Też nie wiem co z tym począć . Mam ochotę udusić .
Mogę Was pocieszyć, że u nas jest to samo. Jak coś jej się nie spodoba to podchodzi i próbuje mnie uderzyć Przytrzymuje jej ręce, ale ona wtedy się złości. Tłumaczę, ale nie wiem czy ona to rozumie. Jak chce mnie ugryźć albo uszczypnąć to mówię, że będzie leciała krew i przestaje.
Zauważyłam, że jak jestem z nią cały dzień to jest ok, ale jak mnie dłużej nie ma i potem wrócę do domu to chyba chce na mnie odreagowac. Sama nie wiem.