reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy marcowe mówią - wątek o wszystkim

madzikm no nieźle. Na pocieszenie powiem, że u nas malowanie , pisanie ołówkami i długopisami po wszystkim też na porządku dziennym. Meble dzięki Bogu ciemne w większości więc nie widać . Mam pewne obawy o dopiero co wymalowane ściany... ale cóż.. podobno farba zmywalna , więc będziemy testować.

Za to mamy inny problem od jakiegoś czasu. Raz się nasila raz uspokaja. Ostatnio jakieś apogeum. Młody gryzie i bije. Nie cały czas oczywiście- bo generalnie jest ok. W tych momentach kiedy się to zdarza- to jest to strasznie frustrujące. Różnych metod ( poza klapsami) już się łapaliśmy ale nic nie skutkuje. I co najdziwniejsze to gryzienie i bicie pojawia się w dwóch momentach.
1. jak jest niezadowolony , że coś się zabrania - i to akurat rozumiem.
2. W czasie najlepszej zabawy, radości i szczęścia- na przykład biegnie do mnie rano , wyciąga ręce z uśmiechem od ucha do ucha- i gryz w rękę.

Łapanie za rękę , przytrzymywanie i mówienie nie wolno nie skutkuje, odstawianie do uspokojenia na minutę, dwie też nie. Ostatnio na tapecie jest mówienie, że boli i robienie baaaaaaaaardzo smutnej miny z nosem na kwintę. Widać, że młodemu przykro , bo zaczepia i zabawia, daje buzi .. ale.. po chwili w czasie zabawy znowu jest gryz.

Skrzydełka nam już opadają.Od nas się tego nie nauczył, od niani i babć też nie. Może jakieś propozycje? Jeszcze mu klapsa nigdy nie dałam. Ale powoli zaczynam do tego dojrzewać.

Kaskada, Karol szczypie i ciągnie za włosy jak jest zły. Też nie wiem co z tym począć :baffled:. Mam ochotę udusić :sorry2:.


Mogę Was pocieszyć, że u nas jest to samo. Jak coś jej się nie spodoba to podchodzi i próbuje mnie uderzyć:confused: Przytrzymuje jej ręce, ale ona wtedy się złości. Tłumaczę, ale nie wiem czy ona to rozumie. Jak chce mnie ugryźć albo uszczypnąć to mówię, że będzie leciała krew i przestaje.
Zauważyłam, że jak jestem z nią cały dzień to jest ok, ale jak mnie dłużej nie ma i potem wrócę do domu to chyba chce na mnie odreagowac. Sama nie wiem.
 
reklama
Mogę Was pocieszyć, że u nas jest to samo. Jak coś jej się nie spodoba to podchodzi i próbuje mnie uderzyć:confused: Przytrzymuje jej ręce, ale ona wtedy się złości. Tłumaczę, ale nie wiem czy ona to rozumie. Jak chce mnie ugryźć albo uszczypnąć to mówię, że będzie leciała krew i przestaje.
Zauważyłam, że jak jestem z nią cały dzień to jest ok, ale jak mnie dłużej nie ma i potem wrócę do domu to chyba chce na mnie odreagowac. Sama nie wiem.

No właśnie, też tak podejrzewam. Najwięcej ugryzień zalicza tata, którego Wojtek widuje tak naprawdę rano przez jakąś godzinę i wieczorem przez dwie.
No ale co z tym robić? Przeczekać chyba trzeba będzie.
 
ewa z tym odreagowniem to może być prawda:tak:ponoć wiele dzieci tak reaguje


My nie mamy jakiś poważnych problemów z dyscypliną....
Zosia oczywiście nie jest aniołem i w złości potrafi nas uderzyć. Co robimy? mówię ostro, głośno (minę mam groźną), "nie wolno, to mnie boli", ona jeszcze ze dwa razy spróbuje, za kazdym razem powtarzam to samo, w końcu się rozbeczy i koniec akcji. Nie zdarza się to jakoś nagminnie.
Klapsa dawałam ale to nic nie skutkuje, śmieje się i traktuje to jako zabawę:confused:

kaskadaZosia w zabawie potrafi ugryźć, podrapać (mąż chodzi ze szramą na policzku a wpracy go pytają kto cię pobił: żona czy córka?:-D). Robi to dlatego, bo nie wie, że to coś złego. Wtedy przerywam zabawę, ostry ton itp.
Każda taka historia kończy się u niej kilkusekundowym płaczem.

Naszym dzieciom póki co nie ma sensu tłumaczyć np. "uderzyłaś mamę, jest mi teraz smutno i będę płakać" albo "nie rozlewaj wody bo robi się błoto" albo coś w tym stylu.
Dzieci nie rozumieją jeszcze związków przyczynowo - skutkowych.
Ostre "NIE WOLNO" i koniec.
Wypróbowałam to w pracy;-)
 
A ja mam wrażenie, że Karol bardziej reaguje, jak się powie, że to boli, niż na "nie wolno". Jak ogląda i dotyka kolczyki, to mu mówię, żeby nie pociągnął bo będzie mamę bolało i to skutkuje - nigdy nie ciągnie, a nawet jak słyszy że będzie bolało, to się przytula i popiskuje :sorry2:. A jak się mówi, że nie wolno, to on dalej szczypie i jeszcze patrzy na reakcję :wściekła/y:.
 
A ja mam wrażenie, że Karol bardziej reaguje, jak się powie, że to boli, niż na "nie wolno". Jak ogląda i dotyka kolczyki, to mu mówię, żeby nie pociągnął bo będzie mamę bolało i to skutkuje - nigdy nie ciągnie, a nawet jak słyszy że będzie bolało, to się przytula i popiskuje :sorry2:. A jak się mówi, że nie wolno, to on dalej szczypie i jeszcze patrzy na reakcję :wściekła/y:.


to "nie wolno", które ja pisałam to taki przykład miał być...chodziło mi o krótki jasny komunikat bez tłumaczeń "to boli" właśnie albo "przestań, to boli" itp
 
hello
madzim, u nas też ostre "nie wolno" stosujemy ale czasem skutkuje a czas wzbudza radość :angry::confused: ale coraz częściej dociera i sam sobie robi takie słodkie nonono - bardzo wyraźnie, macha paluszkiem i marszczy nosek :-D

a co do sofy ... też mieliśmy ecru :no: tzn mamy ja nadal ale nie ecru tylko jest paskudna ale poczekamy i wymienimy na inną i na pewno nie jasną !

Szymek na razie nie gryzie i nie drapie , mam nadzieję, że nie wpadnie na to ... :confused:

A u nas dzisiaj kiepściutko, Szymek po szczepieniu ma gorączkę w granicach 38 - 38,8 (oczywiście zbijamy) i katar i taka bidka z niego:no:
 


A u nas dzisiaj kiepściutko, Szymek po szczepieniu ma gorączkę w granicach 38 - 38,8 (oczywiście zbijamy) i katar i taka bidka z niego:no:

Współczuję bo mojej z nosa też dalej leje się katar. Gorączkę zbijamy i do tego doszło rozwolnienie :no: Ledwie ją uśpiłam po 21. :-(
Idę i ja spać. Dobranoc.
 
zdrówka dla chorowitków
słyszałam, że znowu krąży jakiś wirus sraczkowo-rzygaczkowy :baffled:
to najgorsze co może być, szczególnie u takich maluszków :-(
 
reklama
Witam:tak:
mam receptę na antybiotyk dla Natalci i jeszcze jakieś leki na biegunkę:tak:
mam już wapno i przeciwgorączkowe czopki i nurofen:tak: zabiorę też tamtum verde i syrop na kaszel:tak: i to chyba wszystko jeśli chodzi o Natusie:tak:
 
Do góry