reklama
barmanka79
Deus Dona Me Vi
matko niech się już ten dzień skończy bo z bezsilności i głupoty mam ochotę walić głową w ścianę
Monika, tak ja pamiętam że Ty tooooofasz szpinaczek ale pomyślałam że może wiesz, albo że ktoś inny wie
m&m, hihi widzę że się przyzwyczaiłaś do pogody panującej na wyspach na mnie deszcz działa jak płachta na byka co do ubioru nie ma problemu (gumiaki stoją na półce), tylko co mnie irytuje to to że w deszczowy dzień jestem zadżumiona jakbym cały tydzień balowała
Monika, tak ja pamiętam że Ty tooooofasz szpinaczek ale pomyślałam że może wiesz, albo że ktoś inny wie
m&m, hihi widzę że się przyzwyczaiłaś do pogody panującej na wyspach na mnie deszcz działa jak płachta na byka co do ubioru nie ma problemu (gumiaki stoją na półce), tylko co mnie irytuje to to że w deszczowy dzień jestem zadżumiona jakbym cały tydzień balowała
Witajcie Kochane - ale się stęskniłam za Wami!!!
jestem po drugim dniu pracy... i nie wiem dokladnie co mam myśleć... wczoraj byłam: mega przeziębiona, zmęczona (od 3:00 nie mogłam spać), i przerazona...
Ciągle myslalam co w domu, jak Jaga... ehhhh - a moje dziecko jak Nadinka - chyba nie zajarzyło, że mnie nie ma w domku.
Mój Tato radzi sobie z Mała po prostu na medal. Tylko, że we wtorej i On wraca do pracy :-(
Takze zacznie sie wożenie Jagody po Rodzinie.
Dzisiaj było już lepiej. Jutro zostaję sama z moim stanowiskiem - i tu już mam wielkiego pietra - bo naprawdę sporo sie tam dzieje, a jestem sama w biurze.... W tym budynku jeszcze jest księgowa - ale po drugiej stronie długiego korytarza.
W ogóle to przechodzę tam totalny detoks - w moim pokoju nie ma internetu!!!! (bo niby nawet na niego nie bede miala czasu - ciągle siedzi sie w kosztorysach bądź protokołach :-( - a internet rozpraszałby, hmmmm), szef nie pije kawy, wiec ponoć krzywo patrzy sie na tych co ją piją (i np. Pani którą zmieniam, aż trzesie portkami jak słyszy kroki na schodach), no i... brak ludzi... a Ci co mnie poznali na żywca, wiedzą, że to mnie najbardziej boli.... Nie móc się do nikogo odezwać... no poracha na maxa.
Także Kochane... po 8 godzinach pracy z oczami wlepionymi w cyferki, z ew. przerwami na wdrazanie sie w protokoły, szybkim biegu do Jagi, zrobienie obiadu i brakiem snu... nie dałam rady wczoraj sie odezwać :---(
a moje stanowisko pracy to: specjalista ds. kosztorysowania, dozoru i majster robót sanitarnych (jeeeahhh - jestem takie 3w1, hehehe... no i powiedzcie... jak tu sie nie śmiać - nawet badający mnie lekarz wytrzeszczył oczy i sprawdził czy oby napewno nie pomyliłam skierowania)
Ale - dziękuję za pamięć o mojej osobie (mamstud, M&m's, Kasia, mama Niki, monika). Obiecuję, że w jakiejkolwiek wolnej chwili - będę tu do Was zaglądać
ojjjj.... tak....
madziu - współczuję choróbska u Kamilka. Powiem tak... Kamilek jest mega osłabiony wcześniejszymi choróbskami, ale... i pogoda nie służy byciu zdrowym.
W niedziele i mnie i Jagodę zaczęło rozkładać. Nagle... ehhhh - ale póki co jedziemy na syropkach, ja na tabsach przeciwbólowych i coldrexie.
mamo Niki - podeślij mi wskazówki do dietki, do tego co juz zrobiłaś. I mi by się przydało zgubić na nowo pare kg...
Gratuluję utraty 2 kg :-)
mamstud - no nie, no nie... a u Was znowu takie historie.... Współczuje bardzo. No i biedna Gabunia... Maleństwo... Buziaki od Cioci Agi :***
jestem po drugim dniu pracy... i nie wiem dokladnie co mam myśleć... wczoraj byłam: mega przeziębiona, zmęczona (od 3:00 nie mogłam spać), i przerazona...
Ciągle myslalam co w domu, jak Jaga... ehhhh - a moje dziecko jak Nadinka - chyba nie zajarzyło, że mnie nie ma w domku.
Mój Tato radzi sobie z Mała po prostu na medal. Tylko, że we wtorej i On wraca do pracy :-(
Takze zacznie sie wożenie Jagody po Rodzinie.
Dzisiaj było już lepiej. Jutro zostaję sama z moim stanowiskiem - i tu już mam wielkiego pietra - bo naprawdę sporo sie tam dzieje, a jestem sama w biurze.... W tym budynku jeszcze jest księgowa - ale po drugiej stronie długiego korytarza.
W ogóle to przechodzę tam totalny detoks - w moim pokoju nie ma internetu!!!! (bo niby nawet na niego nie bede miala czasu - ciągle siedzi sie w kosztorysach bądź protokołach :-( - a internet rozpraszałby, hmmmm), szef nie pije kawy, wiec ponoć krzywo patrzy sie na tych co ją piją (i np. Pani którą zmieniam, aż trzesie portkami jak słyszy kroki na schodach), no i... brak ludzi... a Ci co mnie poznali na żywca, wiedzą, że to mnie najbardziej boli.... Nie móc się do nikogo odezwać... no poracha na maxa.
Także Kochane... po 8 godzinach pracy z oczami wlepionymi w cyferki, z ew. przerwami na wdrazanie sie w protokoły, szybkim biegu do Jagi, zrobienie obiadu i brakiem snu... nie dałam rady wczoraj sie odezwać :---(
a moje stanowisko pracy to: specjalista ds. kosztorysowania, dozoru i majster robót sanitarnych (jeeeahhh - jestem takie 3w1, hehehe... no i powiedzcie... jak tu sie nie śmiać - nawet badający mnie lekarz wytrzeszczył oczy i sprawdził czy oby napewno nie pomyliłam skierowania)
Ale - dziękuję za pamięć o mojej osobie (mamstud, M&m's, Kasia, mama Niki, monika). Obiecuję, że w jakiejkolwiek wolnej chwili - będę tu do Was zaglądać
Ja też weszłam zobaczyć czy Aga napisała.Podejrzewam,że ma dzisiaj dużo emocji więc nie w głowie jej BB. No i na bank dusi z tęsknoty Jagodziane.
ojjjj.... tak....
madziu - współczuję choróbska u Kamilka. Powiem tak... Kamilek jest mega osłabiony wcześniejszymi choróbskami, ale... i pogoda nie służy byciu zdrowym.
W niedziele i mnie i Jagodę zaczęło rozkładać. Nagle... ehhhh - ale póki co jedziemy na syropkach, ja na tabsach przeciwbólowych i coldrexie.
mamo Niki - podeślij mi wskazówki do dietki, do tego co juz zrobiłaś. I mi by się przydało zgubić na nowo pare kg...
Gratuluję utraty 2 kg :-)
mamstud - no nie, no nie... a u Was znowu takie historie.... Współczuje bardzo. No i biedna Gabunia... Maleństwo... Buziaki od Cioci Agi :***
ale Barmanko, nie wiem jak gdzie indziej na wyspacha, ale tutaj jak dla mnie mniej pada niż w warszawie w której mieszkalam. serio. :-)
żałuję tylko bo bliskość morza sprawia że niestety każdy śnieg omija nas szerokim łukiem, tymczasem wiadomo - w środkowej Anglii potrafi bardzo ladnie "śnieżyć" :-(
Aga, no to faktycznie kiepsko że nikogo nie ma , ja też wolę z "ludziami". ale pomyśl o "+".
no i super że Jagoda tak dobrze zniosła twoją nieobecnośc.
żałuję tylko bo bliskość morza sprawia że niestety każdy śnieg omija nas szerokim łukiem, tymczasem wiadomo - w środkowej Anglii potrafi bardzo ladnie "śnieżyć" :-(
Aga, no to faktycznie kiepsko że nikogo nie ma , ja też wolę z "ludziami". ale pomyśl o "+".
no i super że Jagoda tak dobrze zniosła twoją nieobecnośc.
kasia1208
Mama Wiktorci i Filipka
- Dołączył(a)
- 6 Grudzień 2008
- Postów
- 4 920
Aga no faktycznie ty okropna gaduła jesteś,może być ciężko .Ale jak widać będziesz miała tyle pracy, że nie będzie nawet czasu na rozmowy.Daj znać jak po pierwszym dniu sam na sam z biurem;-)Dasz radę Ja wierze w Ciebie
mama Niki postanowiłam Cię naśladować i przeszłam na dietę.1 dzień za mną mam nadzieję że wytrzymam trochę.Mam do zrzucenia 8 a najlepiej 10 kilo.
mama Niki postanowiłam Cię naśladować i przeszłam na dietę.1 dzień za mną mam nadzieję że wytrzymam trochę.Mam do zrzucenia 8 a najlepiej 10 kilo.
Witajcie Majóweczki
Nie było mnie trochę bo niestety ciągle chorujemy.... :-(
agakm pierwsze koty za płoty, co? :-) Nie rozumiem czegoś w Twojej wypowiedzi, jak to, kawy nie możesz pić bo szef nie lubi?? Dobrze, że Jagodzianka nie rozpacza przy zostaniu! Ja gdybym miała wybierać to też wolałabym Gabę zostawić ojczymowi, a nie mamie - ma cudowne podejście do moich dzieci.
m@dziu nie chcę się wymądrzać, naprawdę i nie odbierz mnie źle ale ja na Twoim miejscu rozważyłabym zabranie Kamila ze żłobka.... Ropny katar! Przecież on znowu dostanie antybiotyk! Wyjałowi się tak, że gdy tylko ktoś na niego kichnie to on zapalenia płuc dostanie....
umi dobrze, że Kacper dziś grzeczniejszy, ja też często w głowie powtarzam: ubiję ich, ubiję...
monika skoro Twój M bierze kilkoro dzieci z bb to może i moje weźmie, co?
m&m's jak się dziś czujesz?
Barmanko jak się czuje Twoje 13 kg mięcha? :-) Pomyślałam o tobie dziś bo zamówiłam sobie 7 kg rybki
Wczoraj w nocy myślałam, że umieram, że to są ostatnie chwile mojego życia... O 1 zaczęłam wymiotować, o 2 "leciałam już na dwa końce" i tak do 6.... W międzyczasie Gaba zrobiła 6 kup, więc musiałam ją za każdym razem przewijać i przebierać, raz o 4 nawet pościel zmieniałam, tak była zapaskudzona.... Najgorsze było to, że byłam sama w domu i strasznie bałam się, że zemdleję i nikt mi nie pomoże :-(
Rano postanowiłam iść do pracy, pomyślałam, że przecież dam radę, że nie jest już tak źle.... Niania przyszła, ja wyszłam... O 9.30 wstałam od biurka bo coś w drukarkach piszczało i zemdlałam Tak, wiem, jestem idiotką.... kumpel zawiózł mnie na pogotowie, dostałam kroplówkę i zwolnienie z pracy do końca tygodnia. Ok 11 byłam w domu, niania została z dziećmi, a ja spałam bez przerwy do 19!
Przed chwilką niania wykapała dzieci i zapytała czy sobie poradzę, powiedziała, że jutro też przyjdzie. Jak dobrze, że ją mam!
Nie było mnie trochę bo niestety ciągle chorujemy.... :-(
agakm pierwsze koty za płoty, co? :-) Nie rozumiem czegoś w Twojej wypowiedzi, jak to, kawy nie możesz pić bo szef nie lubi?? Dobrze, że Jagodzianka nie rozpacza przy zostaniu! Ja gdybym miała wybierać to też wolałabym Gabę zostawić ojczymowi, a nie mamie - ma cudowne podejście do moich dzieci.
m@dziu nie chcę się wymądrzać, naprawdę i nie odbierz mnie źle ale ja na Twoim miejscu rozważyłabym zabranie Kamila ze żłobka.... Ropny katar! Przecież on znowu dostanie antybiotyk! Wyjałowi się tak, że gdy tylko ktoś na niego kichnie to on zapalenia płuc dostanie....
umi dobrze, że Kacper dziś grzeczniejszy, ja też często w głowie powtarzam: ubiję ich, ubiję...
monika skoro Twój M bierze kilkoro dzieci z bb to może i moje weźmie, co?
m&m's jak się dziś czujesz?
Barmanko jak się czuje Twoje 13 kg mięcha? :-) Pomyślałam o tobie dziś bo zamówiłam sobie 7 kg rybki
Wczoraj w nocy myślałam, że umieram, że to są ostatnie chwile mojego życia... O 1 zaczęłam wymiotować, o 2 "leciałam już na dwa końce" i tak do 6.... W międzyczasie Gaba zrobiła 6 kup, więc musiałam ją za każdym razem przewijać i przebierać, raz o 4 nawet pościel zmieniałam, tak była zapaskudzona.... Najgorsze było to, że byłam sama w domu i strasznie bałam się, że zemdleję i nikt mi nie pomoże :-(
Rano postanowiłam iść do pracy, pomyślałam, że przecież dam radę, że nie jest już tak źle.... Niania przyszła, ja wyszłam... O 9.30 wstałam od biurka bo coś w drukarkach piszczało i zemdlałam Tak, wiem, jestem idiotką.... kumpel zawiózł mnie na pogotowie, dostałam kroplówkę i zwolnienie z pracy do końca tygodnia. Ok 11 byłam w domu, niania została z dziećmi, a ja spałam bez przerwy do 19!
Przed chwilką niania wykapała dzieci i zapytała czy sobie poradzę, powiedziała, że jutro też przyjdzie. Jak dobrze, że ją mam!
Mamstud o ludziea zrobili Ci jakieś badania na pogotowiu??Jak dobrze ,że masz choć nianię do pomocy i Gabunia maleństwo się namęczy.Oj dziadostwo przyplątało się nie chce odejść:-(.Mogę choć ZDRÓWKA życzyć!!
Zrobili morfologię, mocz i uznali, że to jakiś wirus.... Na szczęście Gaba ładnie pije i nawet ma apetyt....
kasia1208
Mama Wiktorci i Filipka
- Dołączył(a)
- 6 Grudzień 2008
- Postów
- 4 920
to choć to pocieszająceZrobili morfologię, mocz i uznali, że to jakiś wirus.... Na szczęście Gaba ładnie pije i nawet ma apetyt....
reklama
M
Marzena80
Gość
Boszzzz Mamstud!!! Podpinam się pod pytanie - zrobili Ci jakieś badania??? Rany - nie możesz pojechać do kogoś z rodziny, żeby Ci trochę pomógł??? Wykończysz się dziewczyno! Noc koszmarna, a ten poranek totalna poraża... Dbaj o siebie!!!
Aguś - gratulacje z okazji powrotu do pracy! Fajnie, że Jagódka to dobrze zniosła! A stanowisko - superrrrrrrrrr!!!! Najbardziej mi się majster podoba!
Aguś - gratulacje z okazji powrotu do pracy! Fajnie, że Jagódka to dobrze zniosła! A stanowisko - superrrrrrrrrr!!!! Najbardziej mi się majster podoba!
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 78 tys
- Odpowiedzi
- 7 tys
- Wyświetleń
- 296 tys
- Odpowiedzi
- 2 tys
- Wyświetleń
- 103 tys
- Odpowiedzi
- 6 tys
- Wyświetleń
- 322 tys
Podziel się: