Imagination ciezko zyc z facetami.Oni nie rozumieja nas zyja w innym swiecie.Sprobuj porozmawiac z bratem spokojnie ,on juz nie jest malym chlopcem.Z twojego opisu wyglada ze wszystko w zyciu podawano mu jak kawe na lawe dlatego tak reaguje.Porozmawiaj z twoim T musisz powiedziec mu o swoich obawach i potrzebach.Pozniej takie problemy narastaja.Jestesmy z toba
z bratem nie bede rozmawiac o nie ma sensu. Tata nawet probowal na moj temat z nim pogadac i skonczylo sie awantura, wiec nie ma sensu sobie psuc nerwow jeszcze bardziej.
Wiem. ze te problemy rosna... Juz nieraz bylo ich za duzo i przewazyly prawie szalę... ale na szczęście szczera rozmowa pomogła i nadal jesteśmy razem... Porozmawiam z Nim dzisiaj jak znajdzie dla mnie chcilę czasu...
Martwiłam się też, że stracę jedyną psiółę w TM jaką mam... Jej mama jest położną w tutejszym szpitalu (gdzie też będę rodzic) i jest uprzedzona co do nastoletnich mam. Swoją córkę więc stara się ochronić przed ciążą jak najdłużej. Bałyśmy się więc powiedzieć jej o tym, ale stwierdziłam, ze czas najwyższy, bo nie dość, ze może mnie kiedyś spotkać w szpitalu, to na pewno do Kingi nieraz wpadne i zobaczy jak urosłam... No i powiedziała... I o dziwo... Jej mama się cieszy i obiecała pomoc, wsparcie i wszelkie odpowiedzi na moje pytania :-) cieszę się:-) poza tym ucieszyła się, ze K będzie na 90% chrzestną i swiadkową:-) tak więc ulga z serducha i ze spokojna głową mogę odwiedzać K i wypytwywać o byle pierdołę Jej mamę:-)
Ale mimo iż wyżaliłam się K, a ona dała mi tą dobrą wiadomość, jest mi ciężko i łezki chcą lecieć mimowolnie... To też chyba efekt niewyspania...
Kręgosłup rozbolał i podbrzusze, aż nospę wzięłam. Dzidzia nie lubi takich moich humorków. Mówiłam więc do brzuszka i głaskałam... Moje kilkanaście centymetrów szczęścia
Mój T nie jest taki jak to by wyglądało... Jest mega odpowiedzialny... Ten jego brak czasu wiąże się z tym, ze robi to dla naszej 3. Chce dla nas jak najlepiej, dlatego pracuje ile się da, trzyma sie tej pracy pazurkami (które obgryza
) i gryzie się z tym, ze nie ma czasu dla mnie, dla siebie.
Oboje chcemy tego slubu, choć ja nie wiem czy już... chyba zaczekamy jeszcze... i weźmiemy koscielny za te parę lat... zobaczymy...
Tata rozmawiał z bratem, wiem, ze na tatę mogę liczyć. Pomaga na tyle ile może (choc może niewiele)... Będzie dobrze...
Idę poleżeć, może się zdrzemnę...
Dzięki dziewczynki, ze mogłam Wam powiedzieć co mnie boli...
Jesteście wspaniałe!!!