barmanka79
Deus Dona Me Vi
dziewczynki.... mąż miał wypadek na motorze :----(
nic mu się nie stało - przynajmniej tak mówi... nie chce jechać do szpitala na sprawdzenie :-( ale widziałam np że małego nie mógł podnieść na rękach bo go bark bolał....
wczoraj jak wracał z pracy taryfiarz wyjechał mu z podporządkowanej.... sam się przyznał że z fikołkami przeleciał przez auto....
:--(
nic mu się nie stało - przynajmniej tak mówi... nie chce jechać do szpitala na sprawdzenie :-( ale widziałam np że małego nie mógł podnieść na rękach bo go bark bolał....
wczoraj jak wracał z pracy taryfiarz wyjechał mu z podporządkowanej.... sam się przyznał że z fikołkami przeleciał przez auto....
:--(