tsarina
MamaPower!
sama nie wiem co o tym myslec ale do tego doprowadziala ze ja czuje sie winna , zreszta bylam pewna ze ona z siebie zrobi ofiare.....
wiesz, wczoraj oglądałam jakis durny film amerykański, w którym była taka tortura- sadzało się delikwenta w małym pomieszczeniu bez okien, cały wymalowany na biało. Do pokoju ktoś wchodził i mówił, opowiadał i przedstawiał swoje racje, i to tak długo, aż delikwent zaczął się z nim zgadzać w 100%!
Może spotkaj się z teściową w 4 oczy, bez dodatkowych uszu (u mnie to się gumowe uszy nazywa), rozwiążcie kłopot raz na zawsze, a w głowie miej, że to tylko dla dziewczynek i męża... savoir- vivre mówi, że w sytuacjach konfliktowych, osoba lepiej wychowana pierwsza wyciąga ręke na zgode- nie wiem, czy ktoś niezyciowy to pisał, ale jesli faktycznie tak jest, to raczej nic nie stracisz, a będzie to nieźle wyglądało. Żadnych pretensji, żadnych koemtarzy... tylko wyjaśnienie, o co chodzi. Ja tak zrobiłam ze szwagierką ostatnio, no i Iza znów ma ciocię w domu, a nie współlokatora