Barmanko ,filmik śmieszny.Humorek z rana mi poprawił.
Powiem ci,że z tym karmieniem to masz rację. Robię butle i wiem ile mały zjada i co najwazniejsze dostaje ciałka. Na poczatki dostawał mleko ściągane z piersi ale na nim wcale nie przybierał na wadze. Lekarz kazał dokarmiac bo doszło do tego,że ważył 2400.Tomuś to wczesniak i sam nie miał siły ciągnąc cyca.Jak dostałam antybiotyk to dalej ściągałam i wylewałam a mały butla. W końcu doszło do tego,ze albo go karmilam butlą albo sie doiłam .Chałupa wyglądał jak obora, starszak zaniedbany a mąż bez obiadu.Ja już byłam taka znerwicowana,że tylko wyłam albo się czepiałam wszystkich.Do tego moja ukochana babcia umierała na raka i trzeba było się nią zjąć a nie było kiedy.Razem z mężem po przemyśleniu całej sytuacji zdecydowalismy się przejśc całkiem na butlę. Myślę,że to trafiona decyzja bo ja z bakterią walczę dalej i dalej biorę leki uniemozliwiające karmienie cyckiem.Szkoda mi było bardzo ale nie żałuje.Obiecałam sobie ,że drugie dziecko będę karmic do bólu ale znowu nie wyszło. Szkoda z tego względu ,ze mleka miałam full-tak rozkręciłam laktacje,że ciagle miałam wkładki mokre.
Jeden plus z butli to wiem ile Tomuś zjada i w końcu zaczął przybierać na wadze. W 9 tygodniu podwoił swoją wagę a teraz to już 6 kilo wazy.