reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy majowe 2009

slono- wspoczoje ci twojej syt. rodzinnej.. a co do zdjec to masz identyczny wozek co ja tylko inny kolorek.. a tez teraz na spacerki malego wkladam do nosidelka i jest zadowolony bo moze sobie ogladac swiat:) choc i tak zawsze spi..heheh :p
 
reklama
kiepski mam humor :-:)-:)-( więc malutko króciutko odpiszę tylko:

m&m's czy coś Ci to przypomina? :-) Ja padłam, gdy dziś przyłapałam Andrzejka w gondoli....

hi hi hi mamstud, dokładnie jak u mnie!!! :tak: i jeszcze sobie zabaweczkami nad główką machał!!! :tak:


Słonko, ja też mam beznadziejną syt. z rodziną więc łączę się z tobą w tej trudnej sytuacji. wiem jak ciężko dać sobie z tym radę.
i Fajnie że pokazałaś Jucie! :tak:

może jutro uda mi sięcoś więcej podpisać.
 
Wita się powsinoga :-D

Wróciliśmy do domku o 22 :szok: :sorry2:
Wylądowaliśmy w końcu w Jastrzębiej Górze :cool2: Jakby któraś chciała mogę polecić rewelacyjne miejsce ze świeżymi ciepłymi wędzonymi na oczach rybami, smażonymi, pieczonymi w folii. Genialne. Wszystko pyszne i świeże. Tak się jaram, bo to rzadkość trafić tak za pierwszym razem w nieznanym miejscu na coś tak dobrego :tak: Potem pojechaliśmy do Juraty, zachaczając o lotnisko w Jastarni (K. chciał pogadać ze znajomymi którzy tam latają). Zejście z klifu w J.Górze było hardcorem dla nas z wózkiem ale dokonaliśmy. Lilianka nauczyła się już nawet oddychać pod wiatr :happy2: Super było :tak:

Confi, AgA Strasznie chciałabym się spotkać, ale nie wiem czy się uda. Za bardzo chyba mamy napięty grafik :-:)baffled:
Ale nie ma tego złego, bo po chrzcinach (16.08) na pewno znów przyjeżdżamy :tak: Okazało się że samolot męża zostaje na przeglądzie jeszcze minimum 10 tygodni więc mamy wolne. Poza tym moi rodzice wybierają sie do Juraty także tym bardziej mobilizuje to nas do przyjazdu.
Także jeśli nie uda nam się spotkać teraz to w ciągu najbliższego miesiąca mam nadzieję że już tak :tak:
 
i w ciągnu dnia lepiej nie było... zobaczymy jaka nocka będzie :-( koleżanka niestety nie mogła mi użyczyć mleczka, gdyż ona już zupełnie przeszła na normalne (córka już sie uleczyła ze skazy), poprosiłam męża by pojechał do lekarza po recepte, ale wiecie co on powiedział? że przesadzam i panikuje :szok::szok: myślałam że ze skóry go obedre :wściekła/y: powiedział że dziecko "dopiero" od dwóch dnia domaga się większej ilości mleka a ja od razu panikuje :-( więc mu wygarnęłam małe co nie co... że on nie siedzi z nami wieczorami, że nie widzi tego że synka niedojedzonego kłade spać, że będąc na spacerze muszę podawać cyca, bo woła co 2 godz, że karmie go z 2 piersi, że karmienie które do tej pory zajmowało mi 15 minut teraz zajmuje godzine (!!!!!) że wieczorem nie mam czasu by cokolwiek zrobić (przes te długie karmienia).
poprosił mnie bym jeszcze się wstrzymała dzień, czy dwa.
ale przy sprzątaniu znowu sie poprztykaliśmy :baffled: zawsze jest tak że dzielimy sie sprzątaniem, więc jak on dziś sprzątał łazienkę i sypialnie to ja w tym czasie jedną ręką zabawiałam juniora, drugą strugałam ziemniaki bo zachciało mi sie kopytek :)sorry2:). jak skończył sprzątać to zapytałam go czy pójdzie z synkiem na spacer (ja w tym czasie chciałam sprzątnąć moją działkę i dokończyć kopytka), i wiecie co mi powiedział???? że jak mi się nie chce iść to on pójdzie :)angry::angry::angry::angry::angry:) nastąpiła ostra wymiana słów, mąż poszedł do drugiego pokoju a ja się poryczałam :zawstydzona/y: to k...as jeden :baffled: oj ale miałam nerwy :wściekła/y: wkurzyłam się i sama poszłam na spacer, oczywiście mąż powiedział że on pójdzie a ja żebym w domku została, więc mu zasugerowałam by pocałował mnie w d..pe :cool2:
wróciłam i co zastałam? posprzątane... kwiaty na stole... przeprosił...

marychna ja wiem że butla nie jest zła... ale lepiej byłoby mi zaakceptować ten stan rzeczy gdyby od początku takie cos sie wydarzyło :-( a tu ni z gruchy ni z pietruchy takie cyrki :baffled:

aneteczka jak czytałam to co napisałaś to normalnie poryczałam się :zawstydzona/y::zawstydzona/y: dokładnie to samo czuje w tym momencie :zawstydzona/y::zawstydzona/y:
a co ci powiedzieli w tej poradni laktacyjnej? doradzili co coś?

confi a powiedz mi jaka jest różnica między chustą tkaną a elastyczną?

nina, ale synek wypija wszystko do dna :-( ręką zawsze sprawdzam czy cos zostało w piersiach, w 90% nic już nie wyciskam:baffled:

marzena, dobrze robicie z kupnem mieszkania :tak: po co komuś kaske nabijać (za wynajem) jak można trochę dołożyć i mieć własne?? :tak:

mamstud, chusta jest bardzo ładna :tak:
no nie... wymiękłam jak zobaczyłam starszaka w gondoli :rofl2:

słonko, biedactwo ty moje :-:)-( w ciąży łatwo nie miałaś i teraz też pod górkę... tym bardziej teraz jest ci ciężej bo masz córeczka i masz mase roboty... ech ta twoja mama to bez rozumu normalnie :baffled::baffled: (sorki - mam nadzieje że sie nie gniewasz...)
 
Sluchajcie pisze z malym problemem....
Czy mozna miec zapalenie piersi nie majac zastoju?
Jak karmilam Julke ok. 5 rano to przy wyjmowaniu zabolala mnie lewa piers. Poszlam do lusterka zobaczyc, czy nie mam jakiegos siniaka, bo wlasnie bolalo jak przy siniaku. No i mam! Takie dziwne zaczerwienienie, jakby mi ktos "plaskacza" reka przylozyl. Myslalam, ze moze przez sen odgniolam czy cos... Ale juz minelo 5 godz. i nadal jest czerwone i boli jak dotykam.
Maz mowi, ze moze Julka uszczypala, ale raczej tak dlugo nie trzymaloby sie i nie bolalo by....
Czy to zapalenie? Od porodu nie mialam zadnych problemow.
Kurde oby nie! Wczoraj jakos na wieczor czulam sie dziwnie, ale niby minelo, wiec sie nie przejelam specjalnie.
 
hej majóweczki, ja tylko na chwilke bo oczywiście mój książę jak tylko usiadłam do kompa to się obudził ...:nerd:
nie płacze jednak to szybko napiszę ...

Moniqsan ja tak czułam ,ze nie znajdziesz czasu nasza powsinogo :-p
ale ze AgA ma teraz chrzciny to wybaczam ... jednak następnym razem już nie wybaczę ;-)
trzymam za słowo ...

Barmanka różnice sa takie


.
Chusty elastyczne

Dla malutkich dzieci polecam chustę elastyczną– chusty elastyczne są długości od 5 m do 5,6m.
Chusty elastyczne są bardzo miękkie, doskonale dopasowuj się do ciała noszącego i dziecka – łatwo jest je założyć, raz założona chusta pozwala na wielokrotne wkładanie i wyjmowanie z niej dziecka bez konieczności rozwiązywania lub poprawiania wiązania.
Jest to bardzo wygodne przy najmniejszych niemowlakach – kiedy dziecko często karmimy, przewijamy, „odbijamy”. Chusta ta wybacza wiele błędów, które można popełnić przy wiązaniu.
Ma też swoje ograniczenia – w przypadku cięższych dzieci materiał pracuje za bardzo i noszący zaczyna odczuwać ciężar dziecka. Jeśli czujesz, że Twoje maleństwo robi się za ciężkie to znak, że przyszedł czas na zmianę na chustę tkaną :)



Chusty wiązane

Chusty długie wiązane to po prostu prostokątny kawałek materiału szerokości ok. 70 centymetrów a długości od 2,6 m do nawet 5,6m.

Chusta tkana wymaga większej wprawy w wiązaniu niż np. chusta elastyczna. Dobrze jest przećwiczyć pod okiem doświadczonej osoby dociąganie chusty.
Choć oczywiście chusty mają dołączoną przeważnie czytelną instrukcję z mnóstwem zdjęć.

Od długości chusty zależy ile wiązań będziemy mogli wykonać za jej pomocą.
Może nieco o materiale z jakiego uszyte są chusty, bo to dzięki niemu chusty wiązane mają niewątpliwą przewagę nad innymi rodzajami nosideł dla dzieci.

Bawełna tkana skośnokrzyżowo zachowuje się zupełnie inaczej niż dostępne w sklepach tkaniny. Charakteryzuje się lekką uciągliwością po skosie – dzięki czemu idealnie otula plecki i główkę dziecka.
Niewątpliwą zaletą tak tkanej chusty jest jej świetna nośność i zdolność niwelowania kilogramów słodkiego ciężaru.
Podczas noszenia w długiej chuście ciężar dziecka rozkłada się równomiernie na ramiona, plecy i biodra noszącego. Dziecko jest ściśle otulone materiałem chusty i „przyklejone” do rodzica, dzięki czemu jego niedojrzały układ kostny nie jest niepotrzebnie obciążony.

Prawidłowa pozycja niemowlęcia w chuście to pozycja zbliżona do tej, którą dziecko przyjmuje po położeniu na brzuszku. Nóżki podkurczone, lekko odwiedzione na boki, zaokrąglony kręgosłup.
 
Aga- jak sie Zosia przekrecila to nie mam pojecia :szok: szok normalnie, co za akrobatka ;-)
tsarina- mam nadzieje ze uda wam sie zwalczyc ta paskude ziarniaka :tak:
mamstud- no no Twoj starszak to ma pomysly :tak::-D;-)
m&m`s- dzis humorek lepszy ??? pewnie tak :tak: wyzal sie bedzie lzej :tak:
slonko- my juz dawno w spacerowce jezdzimy. Klade malego na plasko, na mieciutkim podlozu. W gondoli w te upaly by sie ugotowal, bo zero przeplywu powietrza. Ja sie innymi nie przejmuje !!!
barmanko- no to przynajmniej dobrze ze maz przeprosil !!! A co to za tekst ze "jak Ci sie nie chce" ???:szok::szok::no: oj nie ladnie ;-)
 
witam i ja po tygodniowej nieobecności nad morzem :cool2:było super szkoda że tak krótko:dry: synek podróż zniosł rewelacyjnie przespał całą jak będe miała chwilke to opisze szerzej :-)
 
reklama
Barmanka79-ja równiez sie dzisiaj pokłóciłam z mężem.W sumie to wisiało to nad nami od jakiegos czasu, az w koncu dzisiaj wybuchłam i to na maxa:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:.Jak zawsze ok 8 rano dzwonil do meza jego kochany tatus i po tym tel. moj maz wychodzil z domu nie pytajac czy jest mi potrzebny i czy jest cos do zrobienia od tak po prostu.dzisiaj wyszedł za 15 ósma mówiac ze musi podrzucic ojca gdzies tam.Pytam -o której wrócisz???A on, ze najdłuzej poł godzinki.Jeszcze mówie do niego, ze dzisiaj sobota i trzeba wieksze porzadki zrobic.Mezus zapewnil mnie ze bez obaw jak wróci to zajmie sie synkiem, a ja spokojnie bede mogła wziac sie za wieksze potrzadki itd,itp. No i czekam , czekam i czekam.Moja godzina, półtorej godziny, dwie godziny az w koncu o 10-30 zjawia sie mój slubny i z głupim pytaniem czemu jeszcze nic nie zrobilam.A ja na to-A CO MYSLAłES ZE Q..W ZNOWU MYSLAłES ZE WRóCISZ NA GOTOWE.I od słowa do słowa powiedzialam mu ze jest na kazde zawołanie tatusia i ze go nic w domu nie interesuje a ja sama musze zajac sie dzieckiem, ugotowac , wyprac, posprzatac.Normalnie zagotowało sie we mnie jak cholera.A jeszcze dobiło mnie to, ze najpierw powiedzial mi ze musial zaprowadzic ojca samochód do mechanika,a ja wychodze na podwórko i widze ze golf tescia stoi u nas, a passata nie ma.Wiec sie pytam gdzie passat a on na to, ze dał tacie , bo był mu potrzebny.Nosz Q..a mac przeciez wiedzial,ze musze jechac ok 15 godziny po mame na granice na Świecko, bo dzisiaj przyjezdza z Holandii na urlop.On na to ze moge jechac golfem.Głupi baran bo inaczej powiedziec nie mozna.Mam jechac z dzieckiem 90km w taki upał autem bez klimy.A on na to ze przeciez passat to tylko jego samochód i po co sie czepiam,.Wogóle mówie wam dziewczyny moj mąz prawie na kazdym kroku daje mi odczuc ze nie pracuje i nie zarabiam pieniedzy:sad::sad::sad:.A jeszcze sie mnie dzisiaj glupio spytał czy wystarczy mi 1000zł na miesiac gdy go nie bedzie(całe szczescie wyjezdza we wtorek do Holandii)jeszcze ni]gdy nie cieszylam sie jak mial wyjechac.Powiedzialam mu zeby pocałował mnie w dupe i niech wypierdala do swojego tatusia bo i tak z niego pozytku nie ma w domu.Dzisiaj podjełam decyzje ze na cały pazdziernik wyjezdzam do pracy i bede tak robila co dwa miesiace.Raz moja mama w domu na miesiac, a raz ja.Zarobie sobie na SWóJ samochód i na potrzeby dziecka.Sądziłam, ze unikne takiej sytuacji,ale cóz:-:)-:)-(Pokaze mu dopiero gdzie raki zimuja.I chyba pozycze samochód taty zeby jechac po mame,(tata nie moze jechac po nia, bo pracuje).Normalnie gdybym mogła to bym sie dzisiaj z nim rozwiodła!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: A i jeszcze jedno jak trzeba kupic jakas czesc do auta to nie patrzy na cene, zawsze kupuje wszystko firmowe i b. drogie a jak ja kupie cos sobie albo malemu to wtedy glupie stwierdzenie, ze go puscimy z torbami.szkoda gadac.:-:)-:)-(Masakra:no:
 
Do góry