ja oszaleje! dlaczego do każego jednego spejcalisty z Iza Mirką możemy iść normalnie, a jak przyszło do chirurga dziecięcego, to kłopot. Jak się wyrabia rodzinną książeczke ubezpieczeniową?
a wogóle, to miałam dziś przygodę...
tajemnicza rudowłosa, jesli to kiedyś przeczytasz to raz jeszcze dziękuję...
złapała nas uklewa dziś, jak z Izą ze sklepu wracałyśmy, a miałam jeszcze z nią gdzieś jechać. Wpadłam na przystanek, żeby się schować przed deszczem. Ja zaparkowałam z jednej strony wiaty, a automat z biletami był z drugiej. Zastanawiałam się, jak by tu podejść pod niego, żeby dziecka nawet na chwilkę nie zostawić, ani nie wyjść z nią z wozkiem na deszcz, gdy nagle podchodzi do mnie facet w średnim wieku i mowi, że zaproponuje mi "podwiezienie" bo on ma bilet wolnego przejazdu. Facet widocznie cofnięty w rozwoju, więc szybko odmówiłam. on się pyta czy mam zegarek, więc ja że nie, to on sie pyta to skąd wiem, która godzina, a potem to skąd wiem ile jeszcze mam czekać na autobus. Wystraszył mnie bardzo. Nagabywał też inne kobiety, w tym ową rudowłosą, ktora stała tuż koło mnie. tylko, że jej zaproponował też wypad na kawe. Bardzo się wystraszyłam, bo się facet nie chciał odczepić, a jak przystanek pełen ludzi, tak nikt nic nie reagował. A ja nadal biletu nie mam, a dziecka nawet na centymetr nie odstąpie, skoro wariat w pobliżu. poprosiłam więc Rudowłosą, a ona się zgodziła, a potem nawet się zgodziła na moja nietypową prośbę, żebyśmy trasę autobusu spędziły razem, bo ja się boje wariata, a do dwóch nie podejdzie tak szybko. Okazała się ta pani, przemiłą matką 17 letniej córki i 14 letniego synka, a wyglądała na raptem 2,3 lata starszą ode mnie! A co najgorsze, miałam sie przesiadać i autobus mi uciekł. Bo z wózkiem to kiepska manewrowość i gonitwa za odjeżdzającym autobusem. a ten wariat też biegł do tego samego autobusu za mną! I on zdążył, bo mnie się "coś w koło wkręciło"... dobrze, że siostra mogła pode mnie podjechać... tyle się strachu najadłam, że mąz kupił mi dziś gaz pieprzowy!
a Iza cały czas smacznie spała!