reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy majowe 2009

Co do maty, my dostaliśmy w prezencie na pierwszej wizycie moich koleżanek ze studiów (Lilianka miała wtedy 2 tygodnie), taką podstawową, jak się potem okazało za mało zbajerzoną :-):-)

Teraz już wiem, że gdybym miała sama kupować matę, to trzeba w takową zainwestować. Dziecko potrzebuje mieć nad głową dużo bajerów. My powiesiliśmy na niej motylka Lamaze i kilka innych zabawek. Kładę Lilię i potrafi tak leżeż nawet 2 godziny aż do zaśnięcia (chociażby teraz :tak: Zabraliśmy matę ze sobą).
A juZ myślałam, że to nietrafiona rzecz. Do pewnego momentu mała było w ogóle nią niezainteresowana i szybko zaczynała płakać. A teraz - istny raj - gada do zabawek, śmieje się i łapie rączkami zwisające elementy. Widać że jest to dziecku potrzebne :tak:

zgadzam się całkowicie...
wybór tych mat jest przeolbrzymi co za tym idzie różnice cenowe też są kolosalne...ale taka jest prawda że te za 100zł są marne....a takie wypasione to już kosztują 300:dry:
 
reklama
cześć dziewczyny , widze ze w końcu sie rozpisałyście :tak: super .
Widzę ze temat chrzcin na tapecie...u nas to nie będzie takie proste ponieważ mój M nie ma bierzmowania a ja jestem ateistką i w Boga nie wierze ( pisownia wielką literą z grzeczności dla wierzących) i według mnie chrzest nie jest do niczego potrzebny ponieważ wychodzę z założenia ze to my sami decydujemy o przynależności do któregoś z kościołow a chrzest równa się przypisaniem do jednej konkretnej wiary.
Rodzina się nie zgadza na takie rozwiązanie co ogromnie mnie wkurza ponieważ to my wychowujemy swoje dziecko a nie ciocie i babcie...wkurza mnie ingerowanie w tak istotne rzeczy chociaż Wy pewnie też nie będziecie się ze mną zgadzać bo z tego co widzę wszystkie chrzcicie swoje maluszki...
Nawet jesłi do tego dojdzie bo jak siebie znam to zrobię to dla świętego spokoju to alkoholu na pewno na chrzcinach nie będzie, nie wypada pić podczas święta maluszka, takie jest moje zdanie. Na komuniach tez alkoholu nie toleruję, bo to ważny dzień dla dziecka a nie sposobnośc do picia wódki.

Moniqsan fajnie ,ze odczytałas PM , już się bałam ze nie zdążę ;-)
fajnie by było jeszcze Agę namówić i spotkałybysmy się we trójkę...trzeba coś zorganizować bo jak czytałąm na zamkniętym to mamusie z Warszawy zorganizowały spotkanko :tak:

ankzoc...śliczna mata , fajnie ,ż Majeczce sprawia tyle radości

aneteczka świetnie wyglądasz , gdzie te kilogramy??? Jeśłi chodzi o wożenie dziecka to my klimy nie mamy,ale jak jest duszno to mamy otwarte okna z przodu, mały jest osłonięty budką i wieje mu w stópki, bardo to lubi bo w foteliku potwornie się poci..Ja bym w upłały nie przejmowałą się klima i przede wszystkim nie meczyła gorącem siebie i malucha :tak:

m&m's ja tez stosuję zimny wychów i Damian od urodzenia nie miał nawet (odpukać) kataru a zdarzalo nam trafiać na przeciąg czy własnie wianie w samochodzie a on był bez czapki z resztą w ogóle nie zakładam mu czapki jak jest w wózku no chyba ze jak go wyjmuję a na dworze wieje silny wiatr, wtedy zakładam taką azurową by osłonić uszka lub głowkę od słońca.POza tym mały śpi najczęściej w samym bodziaku albo rampersie, jak w nocy jest chłodno to zakłądam tylko skarpetki a poza tym nic. I śpimy przy otwarym oknie :tak:

Co do diety , nie wiem co to jest. Moze gdybym stosowała jakieś umiary to szybciej bym zrzuciła te cholerne kilogramy których zostało aż 8 :baffled: jednak Małemu nigdy nic nie było, nie miał w życiu kolki a raz w życiu zrobił zielona kupkę i to wszystko. Własnie teraz siedzę i popijam cole :zawstydzona/y::-)
Uważam ,ze jak od poczatku je się wszystko to potem nie ma problemów z bólami brzuszka :tak:

a tak w ogóle to dopiero teraz udało mi się Damiana uspać...cały dzień marudzi jak tylko próbuję odejśc na metr...szalenie absorbujący dziś jest :angry:
 
CONFI u mnie jest podobnie z chrzcinami.ja jestem wierzaca a moj E nie.zdecydowalismy, ze bede jej mowic o mojej wierze i jak przyjdzie czas sama zdecyduje co i jak....oczywiscie moi RODZICE wielki sprzeciw.tym bardziej ze moja siostra bedzie chrzcila synka mlodszego od Diany o miesiac i mowia ze powinnysmy razem ochrzcic ... tez mam ten dylemat ... jezeli ochrzcze to tez dla swietego spokoju :-(

co do maty to wlasnie sie zastanawiam co jest lepsze mata czy lezaczek z masazem...bo na obie rzeczy mnie nie stac,wiec musze wybrac.

ja mam do zrzucenia tez 8 kg. w sumie tak mocno tego nie widac tylko ten brzuuuuuuuch.ale od niedawna chodze na basen wiec moze to pomoze :-)

Zycze milego popoludnia MAJOWYM MAMUSIOM :-)
 
Ostatnia edycja:
POMNIK to mnieliscie "przygode"....ale moze to ze wzgledu na to ze zjadlas za duzo za jednym razem.ja odpoczatku wszystko jadlam a napewno smazone i nic nie bylo Dianie...
 
wybór tych mat jest przeolbrzymi co za tym idzie różnice cenowe też są kolosalne...ale taka jest prawda że te za 100zł są marne....a takie wypasione to już kosztują
300:dry:

Można też kupić taką matę za 80-100 pln i powiesić na niej fajne interaktywne zabawki. Z tym że te porządne też nie są tanie. My zainwestowaliśmy w motyla Lamaze (ok 50 pln) FAMILY SHOP - grzechotka - gryzak Lamaze Emanuel i nie spodziewałam się że Liliana będzie miała z niego tyle radochy. A na razie wykorzystuje go może w 30% bo tylko patrzy i czasami dotnknie, złapie kółko. A jeszcze dojdzie szelest, piszczałka, grzechotka ruchome elementy, lustereczko, gryzaczek. Jest tak, że potrafi się nim zajmować ponad godzinę :shocked2:, widać że coś tam sobie w tej swojej małej główce buduje, gada do niego, robi miny, śmieje się. Jestem zdumiona (nie wiedziałam że takie maleńkie dziecko potrafi się na dłużej niż 5 minut zająć jakąś zabawką :happy2:) Niby tylko kolorowy kawałek szmatki :sorry2:

A próbowałyście na swoich dzieciach kalkulatory i piloty? :cool2:
Mój mąż pewnego dnia odkrył ich MOC :-D jak Lilianka leżała na kolankach przodem do niego. Pokazał jej kalkulator i się zaczęło - ślinienie, krzyczenie, śmianie, piszczenie, aż w końcu łapanie za guziczki i ... dodawanie, odejmowanie ;-);-);-):-D Z pilotem to samo :tak:

pomnik
Wydaje mi się, że zrobiłaś swojemu organizmowi terapię szokową :sorry2: Jadłaś lekkostrawnie i delikatnie i nagle wpakowałaś w siebie ciężkie rzeczy. Organizm często tak reaguje. Ja miałam podobnie kiedyś po frytkach. Długo jadłam samo delikatne, gotowane, bez tłuszczu, jak zjadłam frytki, myślałam że zejdę z tego świata. Miałam tonowy głaz w brzuchu :baffled:
Najważniejsze że już przeszło :tak:

Confi
O, szkoda że nie wiedziałam o warszawskim spotkaniu :-( No, ale nie uczestniczę w zamkniętym więc mnie nie dotyczyło :sorry2:
 
dziewczynki powiedzcie mi czy wy tez macie tak ze swoimi dzieciaczkami.. od jakiegos czasu moj synud bardzo sie slini i wklada sobie piastki do buzki nawet sa one lepsze niz smoczek.. dzis wogole dal czadujak nigdy darl sie w nieboglosy od 8 rano az do 17 myslalam ze oszaleje.. sama nie wiem co mu bylo ..oby bylo i nie wrocilo.. zastaanwiam sie czy mu zabki sie nie wyzynaja ale czy to wogole mozliwe?? b slyszlam i czytalam ze jak sie wyzynaja zobki to dzieci maja temperature ok 37,38.. pozatym nawet w nocy sie budza czesciej niz normalnie. a moj kubus temp ma w normie 36,3 a w nocy spi tak jak zawsze...wiec o co biega i czemu sie tak darll..:// pojecia nie mam wkoncu ok 18 poszlam na 2 godzinny spacer i sie uspokoil..:baffled:

moniqsan- ja z pilotem czy kalkulatorem nie probowalam ale co do mat to rzeczywiscue moje dziecko potrafi samo zaja c sie soba ok godizny a taka rzecza jak kalkulator ktora ostatnio sie zabawil byla ot wiszaca lampa w ktora gapil sie smial i cos gadal przez ok 20 min smiechu co nie miara...
 
Confi, kornasia, ja też nie będę chrzcić Mai.
Też było to ciężkie do zaakceptowania przez moją rodzinę (przy pierwszm dziecku), i były komentarze żeby zrobić to "dla świętego spokoju", albo "ale jak to wygląda" ale ja jestem strasznie twarda jeśli chodzi o moje życie i moje decyzje; nie umiałabym zresztą stać w kościele i mówić za księdzem, że "przyżekam wychowaywać moje dziecko w wierze" i itd.

Co do diety to ja też już jem wszystko co mi w ręce wpadnie. :tak::-D
Ostatnio gotowana kapustka (o matko ale się rozpływałam, obiecałam sobie zjeść malutko, ale nie mogłam się powstrzymać :zawstydzona/y: :zawstydzona/y::dry:), małej nic nie było. :tak:
A od dwóch tygodni jem truskawkize śmietaną, normalnie miseczkę dziennie prawie:zawstydzona/y:. Też nic się nie dzieje.:tak::-D

tikanis temat piąstek i ślinienia już się przewijał. :tak::-D
ogólny wniosek z byłych wypowiedzi jest taki że maluszki się ślinią i ssą piąstki. :-D:-D:-D ząbków na razie mimo tych obiawów brak, z tego co wiem.
Moja Maja też się ślini przeokrutnie czasem to aż bluzkę muszę jej zmienić :dry: i łapeczki wpycha do buzi (ostatnio doprowadzała sie do odruchu wymiotnego - aż śmiać mi się chciało) :-D moja mama oczywiście codziennie mówi że to ząbki na pewno jej rosną :-p:sorry2:, ale na razie nic się nie dzieje.
Dzieci tak poznają świat. Jeszcze długo będą wpychać wszystko do buzi. :tak:
 
Ostatnia edycja:
TIKANIS wydaje mi sie ze nasze dzieci tak juz maja z tymi piastkami.dziewczyny juz o tym pisaly, ja pytalam poloznej u nas i powiedziala ze toi nie mozliwe ze to zabki.podobno to jest zainteresowanie wlasnym cialem i poznawanie siebie.a ten placz to moze poprostu zly dzien Kubusia?(ladne imie jak moj siostrzeniec :-) )a co do lampy to Diana tez moze sie wpatrzywac sie w nia gfodzinami :-) pilota i kakulatora nieprobowalam ale na pewno sprobujemy hehe
 
reklama
tikanis- mój synek tez sie ostatnio ślini i tak śmiesznie robi bańki ustami. Zacząl też wkładać raczki do buzi, ale to chyba normalne. Co do płaczu, może go brzuszek bolał. Ja tak jakiś czas temu też miałam, synek prawei non stop płakał,spinał sie , wierzgał nóżkami, nawet cyc nic nie dawał, dałam mu espumisan,robiłam cieple okłady, i trochę przeszło.
 
Do góry