reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamy majowe 2009

m&m's
Ja się strasznie cieszę, że się wreszcie zebraliśmy i pojechaliśmy. Zaraz się szykujemy i jedziemy pewnie do Sopotu.
Trójmiasto to mój trzeci dom (po Warszawie i Radomiu), mąż ma tutaj służbowe mieszkanie i od 5 lat przyjeżdżam tu kiedy przyjdzie mi ochota. Wsiadałam w pociąg (dezyzja w jedną chwilę) i po 4 godzinach byłam na miejscu. A potem jeżdziłam skm'ką i autobusami gdzie popadło. Jak mąż latał - sama, a jak był wolny to razem z nim :tak: Fajnie że mamy taką możliwość

Nie smuć się :sorry2: Nie macie możliwości się dzieś wybrać chociaż na weekend? A jak nie na weekend to może gdzies za miasto na cały dzień, nad jakąś wodę albo co. Zawsze to jakieś odstępstwo od codzienności :sorry2:

Co do jedzenia (mojego) ja już zapomniałam o diecie karmiącej. Nawet nie wiem czego nie jadam. Nina pytała o kebaba - jadłam już 3 razy, i to takiego z surówkami z kapusty białej i czerwonej i nawet z frytkami (kilka sztuk, ale nie mogłam się powstrzymać).
Wiecie co mnie skutecznie przekonało do tego, że dieta tak naprawdę ma niewielkie znaczenie? Posty dziewczyn z innych krajów. U nich np w szpitalach po porodzie podają mamom kalafiory, brokuły, fasolkę itp, a u nas niby mówią że zakazane :confused: Mam też znajomą, której lekarz powiedział że jedyne czego nie może jeść to surowe mięso (tatar, sushi).
Tak więc jem wszystko. A wczoraj nie mogłam się powstrzymać i zjadłam cheesburgera z mc donald's :zawstydzona/y: Mała bez zmian :sorry2:

My chrzciny robimy 16-ego sierpnia. Decyzja zapadła dzisiaj i oczywiście nie obyło się bez zgrzytów. Teściowie prawie obrażeni, bo chcieli jechać w tym czasie na Mazury, moi rodzice w innym opcjonalnym terminie też nie mogą, bo też wyjazd. Ciężko to tak zorganizować, żeby wszystkim pasowało.
Aha i robimy w lokalu, inaczej by się nie dało. Mieszkamy w Warszawie, cała rodzina w Radomiu. Trzeba by było robić imprezę w domu u rodziców, moich lub męża. A wolałabym nie narzucać się z gotowaniem, sprzątaniem i całym tym zamieszaniem ani tym ani tym rodzicom. Jeszcze nie wiem ile nas to wyniesie, ale pewnie nie mało :no: No cóż, trudno, chrzciny są w końcu raz w życiu :sorry2:
 
reklama
aneteczka- super ze wyjazd sie udal no i zdjecia bardzo ladne .. a mi tez zostalo 8 kg i tez miesci sie to glownie w brzuchu bo tez taki waleczek mi zostal no i jeszcze troszke bioderka..

ankzoc- super mata i dziekuje z aodpowiedz
nina- rowniez dziekuje za odpowiedz.. wlasnie te ktore maja dom jest im lepiej bo moga cale dnie siedziec a w kiedy sie mieszka w bloku takiej swobody nie ma.. :dry:
 
tikanis- ja mieszkam w bloku, ale mamy dzialke, wiec tam ide z mala i dlatego moge siedziec caly dzien, ale jesli nie ide na dzialke tylko na sam spacer to tak 3 godzinki, bo tyle mala wytrzyma bez jedzenia ;-)


moniqsan- ja zadnej diety nie stosuje, jem wszytsko ostatnio jadlam kapusniak, ale po tym mala bolal brzuszek, wiec juz nie bede jadla, no i po sliwkach tez nie bylo dobrze, wiec narazie tych dwoch rzeczy nie jem, ale zaliczylam kalafiorowa, chessburgera w mc donald, frytki nawet troche coli, jadlam orzechy, bob, a nie probowalam jeszcze pomaranczy
 
malinka troszkę mi pomogłaś
no.... myślę że w 1000 zł się zamknie ta imprezka (będzie kilkanaście osób)
 
Co do maty, my dostaliśmy w prezencie na pierwszej wizycie moich koleżanek ze studiów (Lilianka miała wtedy 2 tygodnie), taką podstawową, jak się potem okazało za mało zbajerzoną :-):-)

Teraz już wiem, że gdybym miała sama kupować matę, to trzeba w takową zainwestować. Dziecko potrzebuje mieć nad głową dużo bajerów. My powiesiliśmy na niej motylka Lamaze i kilka innych zabawek. Kładę Lilię i potrafi tak leżeż nawet 2 godziny aż do zaśnięcia (chociażby teraz :tak: Zabraliśmy matę ze sobą).
A juZ myślałam, że to nietrafiona rzecz. Do pewnego momentu mała było w ogóle nią niezainteresowana i szybko zaczynała płakać. A teraz - istny raj - gada do zabawek, śmieje się i łapie rączkami zwisające elementy. Widać że jest to dziecku potrzebne :tak:
 
My tez chcemy małemu kupic mate, bo zabawkami na połąku leżaczka jest bardzo zainteresowany, potrafi sie nimi naprawde długo bawić. Kupiliśmy mu tez takiego misia pozytywkę, jak sie mu naciąga to się strasznie cieszy:-)
Myśle, że matą też sie zainteresuje:tak:

ankzoc-świetna matę kupiliście

Kurcze, a u nas dziś brzydka pogoda.W nocy była straszna burza, a teraz ciągle popaduje i zachmurzenie duże:-(
 
U nas mała dostała wczoraj histerii:-(, pewnie przez moje mleko. Też przestałam się stosować do diety dla karmiących, najadłam się na imprezce różnych smażonych potraw i wylądowałam na pogotowiu z ostrym zatruciem. Wszyscy jedli to samo, ale oczywiście tylko mi zaszkodziło. Dostałam bóli gorzszych niż te porodowe. Dali mi zastrzyk, dwie kroplówki i jest już zdecydowanie lepiej, chociaż nadal nie czuję się rewelacyjnie.
Podczas mojego pobytu na pogotowiu Hania ponoć cały czas strasznie rozpaczała, nie można jej było uspokoić. Pewnie to czym ja się zatrułam, zaszkodziło też małej:zawstydzona/y:. Oczywiście każdy z 15 osób obecnych na imprezie zaczął udzielać wspaniałych rad, każdy najlepiej wiedział co małej może pomóc i co jej zaszkodziło, zrobił się straszny chaos, tak że aż mąż nawrzeszczał na gości, żeby się uspokoili;-). Ciekawe jak to musiało wyglądać. W końcu P. razem z moją mamą wpakowali Hanię do samochodu, przewieźli kilkanaście km i wtedy zasnęła:tak:. Teraz jest już dobrze. Mała jest zadowolona i uśmiechnięta:-). Na razie karmię ją butelką, ale sama boję się cokolwiek zjeść. Mam nadzieję, że już się to nie powtórzy.
 
ja też w sumie o diecie zapomniałam, tylko kapusty unikam, bo małego brzuszek bolał i mocno pieczonej kiełbasy z grilla. W sumei tez juz wszystkiego próbowałam frytki nie zrobiły dużego wrazenia,tak samo jak ryba smażona i bita śmietana,nawet cole piłam i małemu nic nie było.
Ciesze sie bo zdrowo sie chowa i nie jest na razie na nic uczulony, a mi kamien z serca spadł, bo tak o to się bałam, że odziedziczy po mamusi.
 
reklama
tikanis
proszę bardzo:-) a co do Twojego drugiego pytania...to jeśli chodzi o moje kilogramy...to w tej chwili ważę mniej niż przed ciąża...tyle że u mnie jakoś szybko ta waga spadała..przez całą ciążę przytyłam 16 kg a już 4 tygodnie czy 5 po porodzie miałam tylko 4 kg na plusie:-)
co do ogródka to faktycznie fajna sprawa..tyle że jak nie mam ochoty to z Kasią siedzymy w domku...nie mam tak że codziennie muszę z nią wyjść...dzisiaj np jeszcze nigdzie nie byłyśmy...bo mnie się jakoś nie chce tyłka z domu ruszać nawet na ogród...
 
Do góry