Witam!
Bardzo dziekujemy z mezem i Julcia za wszystkie komplementy.
Ja to chyba jestem najbardziej z Nas wszystkich nie pozbierana. Wrocilysmy w piatek do domu. Wszystko robie na raty. I to tez tylko dlatego, ze maz jest. Nie mam pojecia co by bylo jakbym byla sama w domu!
KATASTROFA pewno.
Ogolnie Julcia jest grzeczna, jednak ja mam co chwile jakies obawy. Zwazywszy na ta cholerna zoltaczke. Wczoraj byl u nas lekarz na przyspieszonym patronazu. Powiedzial, ze jak dla niego ona jest zolta, ale troche i moze miec jeszcze w granicach 10 bilirubiny.... Oczywiscie ja to jakos przyjelam z ulga, ale wystarzylo troche posiedziec, pomyslec i znow mam w glowie glupoty. Na szczescie lekarz zaprosil nas jeszcze w piatek do przychodni na kontrol. Moze do piatku nie zglupieje
Przy okazji wizyty Pana Dr odpadl kikut. CALE SZCZESCIE, ze przy nim! Jakby tak odpadl mi samej, to pewno znow bylaby panika...
Teraz jeszcze troche leci krewki, ale przemywamy przy kazdej pieluszce i mysle, ze bedzie cacy pepek. Oczywiscie z ta krewka tez juz zasialam panike... Ale zaraz zasiegnelam wiedzy u zrodla i dowiedzialam sie, ze tam jeszcze jest mala ranka i moze leciec.
Malo tego Pan Dr wczoraj tak ja wymietosil i wygniotl, ze zaraz po jego wizycie wszystko co zjadla zwymiotowala. Oczywiscie zaraz wykonalam tel. do Dr. z pytaniem czy to normalne... Oczywiscie tez sie poplakalam. Szczesliwie lekarz ma dar przekonywania. Powiedzial, ze jednorazowy incydent nic nie znaczy, jesli dziecko jest zywotne jak trzeba i je
Mowie Wam! Sama nie wierze, ze ja tak panikuje. Normalnie wariat! Mam nadzieje, ze do konca urlopu meza oswoje sie z sytuacja i bede normalna nieco....
Pewnie i tu, jak wszedzie trzeba czasu.
Co do moich szwów... Są owszem rozpuszczalne, ale Pan Dr. tak zasuplal, znaczy zacisnal, ze polozna wolala przy opuchliznie nie ruszac. Przyciela, jak to okreslila "wasy" i zostawila. Ogolnie juz nie bola, ale jest to jakis dyskomfort. Podczas porodu ostro popekalam i wogole lekarka ktora sie za mnie brala zrezygnowala. Dopiero drugi lekarz (dluzszy staz) z potem na czole dziergal... Chyba tak bardzo chcial, zebym sie nie wykrwawila
Porod opisze kiedys tam, ale ogolnie powiem Wam, ze tak to ja moge rodzic dzieci. Super obstawa i wogole szybko... Od odejscia wod, tylko 5 godz. Do tego zostalam wychwalona przez Pana Dr., ze taka dzielna i ze wogole cacy. :-)
Najfajniej bylo jak mi dali glupiego jasia do szycia... Przywiazali mi nogi do strzemion, a ja sie pytalam, czy boja sie, ze uciekne. A pozniej sprzeczalam sie z Dr. Normlanie luz....
Parcie jeszcze smieszniejsze. Wszystko zasluga lekarza. Swietny facet! Do tego dobrze potrafi zagadac. Opowiadal mi cos, ale wiele nie pamietam. Maz mi tylko relacjonowal. Oczywiscie maz byl do konca. Jestem super z niego dumna! Nie spodziewalam sie, ze zostanie. Przecial nawet pepowine. Byl nawet wtedy kiedy obrzydliwie ciekly mi po nogach wody... I biegal do poloznych, zeby mi tylko wymienialy sciereczke pod nogami
Kurcze fajny mialam ten porod!
Dobra mykam jeszcze polezec poki Julka spi. Zamierzamy dzis wyjsc razem z mezem na zakupy, a mala zostawic po karmieniu matce mojej... Czuje potrzebe wyjscia z domu na chwilke.
POZDRAWIAM!
Bede sie odzywac...