reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy majowe 2009

ankzoc mój Dami nie ma białego języczka ale to może dlatego ,ze po karmieniu czyszczę mu buźkę. Wystarczy czysta pieluszka tetrowa zanurzona w czystej wodzie ...ja przecieram małemu wnętrze buźki praktycznie od poczatku, po jedzeniu i jak mu się uleje...to taki wstęp do czyszczenia ząbków ;-)
lekarz dobrze Ci radzi ale według mnie niepotrzebne sa te nakładki...pieluszka wystarczy :tak:


ale mam teraz chwilkę oddechu ...wyekspediowałam synka na spacer z babcią :-) i mogę sobie ponadrabiac zalegości. W sumie miałam się przespać ale jakoś szkoda mi czasu ;-)
 
reklama
confi- ja nigdy nie czyscilam malej, ale teraz zaczne bo boje sie zeby nie miala plesniawek bo caly czas ma ten nalot bialy
nie ma powodu do obaw Kochanie...to po prostu nalot z mleczka. Mój mały ma często na ustach takie białe coś które potem znika. Nasz pokarm jest jałowy więc pleśniawki nie wytworzą się z niczego :tak:
jak zaczniesz jej czyścić buźkę to na pewno zobaczysz poprawę . Damian na poczatku karmienia miał strasznie suche i popękane usta ale położne mówiły ze to normalne i że zniknie...znikneło ;-)
 
anzoc akurat confi mnie ubiegła więc w sprawie tych krostek sie powtarzać nie będe

moja Izka dziś zwariowała... jak normalnie przerwy w spaniu ma po godzinie, tak dziś od 8 do 10, potem godzinka drzemki i od 11 do 13:30 cały czas na chodzie... i nie to, że płacze, chociaż jej się zdarzało, tylko nie zasypia. I jak tylko się oddaliłam to popłakiwała, a jak byłam obok to spokój. Tylko, że musiałam obiad jakoś zrobić, to gotowałyśmy razem... myślałam, że chusty potrzebne będą raczej przy drugim dziecku, ale jak ja mam obiad robić, a małą na ramieniu trzymać? A no właśnie, bo Iza Mirka to uwielbia być na ramieniu, tak jak do odbijania... inaczej to płacze!
 
dzieki dziewczyny za odpowiedzi :)
narazie nie bede malej karmic ta piersia tylko odciagac z niej mleko , zobaczymy co bedzie z tymi krostkami, mam nadzieje ze znikna, posmarowalam je mascia rumiankowa i czekam :rofl2:
 
Witajcie :tak:

Już ponad tydzień z Zosią w domu, więc najwyższa pora się odezwać,
przyznam ze podczytuje Was codziennie.:rofl2:
Macierzyństwo to ciężka praca…..:baffled:
Pisałam wcześniej ze wyszłam ze szpitala na własne żądanie, nie chcieli mnie wypisać bo Mała straciła na wadze w ostatniej dobie aż 200 g ale to była wina opiekującym się personelem.:wściekła/y:
Nie chce na razie o tym pisać, bo jak pomyślę, co tam przeżyłam to chce mi się płakać a wcześniejsze wyjście to była najlepsza rzecz jaką zrobiłam.
Zosia jest grzeczniutka przesypia całą noc. Wybudzam ją 2 razy na karmienie. W dzień wymaga uwagi i zachowuje się jak mała terrorystka…..:-D
Niestety karmie ją butelka ściąganym pokarmem z piersi….tu dały d….y położne i laski od laktacji. Przyznam ze teraz to zaleta, bo wiem ze mała zje swoja porcje i jest najedzona a tak jak była przy cycku nie wiedziałam czy się najada, chociaż żal mi tej zalety macierzyństwa.

Mój mąż spisał się podczas porodu na medal, wychodząc z sali powiedział ze może pomóc odebrać jeszcze kilka porodów:confused2:. Poród szybki (podobno) byłam łyżeczkowana (został fragment łożyska) szyta szyjka (pękła) i 3 szwy po nacięciu.

Teraz zmagam się z byciem mamą….troszkę spanikowana a to pępkiem a to kupką a to krostką….byleby nie zwariować.

Przez tydzień była moja mama która zajęła się domem i moim mężem. Postawiła mnie na nogi bo mdlałam z wyczerpania.

A mój Tygrysek (mąż) w tydzień dokonał takich postępów w rehabilitacji jakich nie dokonałby przez pół roku.

Macierzyństwo działa CUDA…
 
Hej!

Ja tak bardzo, bardzo szybko napisze, ze jestem w domu.
Wszystkim rozpakowanym podczas mojej nieobecnosci GRATULUJE.
Z mezem bardzo dziekujemy za gratki, a ja osobiscie za wsparcie.

Pewnie wiece, ze mialam problemy z oltaczka u malej, ale dzis minelo...
Wyszlysmy z poziomem bilirubiny 10.9 wiec jest OKa.

Ja lece do dzidzi i mezusia.
A dodam Wam tylko, ze zostal do konca i przecial pepowine. Bylo super... Kocham go jeszcze bardziej, a Julcia jest taka jak byla wymarzona!

Dodam szybka fotke z kom. i zmykam.
 

Załączniki

  • jula.jpg
    jula.jpg
    19,6 KB · Wyświetleń: 68
  • P120609_19.17.jpg
    P120609_19.17.jpg
    21,6 KB · Wyświetleń: 69
:-) witam wszystkie majowe mamuśki! Dawnoo nic nie pisałam, a dziś mam akurat chwilke wolnego bo jedna córcia słodko śpi a druga z tatusiem poszła do babci. Często zaglądam tutaj i kibicowałam tym które z majowych zrobiły się czerwcowe mamusie. Też jestem majową mamą, Martynka urodziła się 7 maja, ważyła 4,5 kg i miała 58 cm czyli duuuża dziewczyna. Poród był bardzo szybki, chyba dlatego że był to już drugi. Martynka jest grzeczniutka, mniej już śpi jak na początku, rozgląda się ciekawie i czasami coś nam powie :happy: Starsza córcia ma niecałe 2 latka i szybko przywykła do nowej sytuacji a siostrzyczkę moooćno kocha, nieraz za mocno i muszę mieć się na baczności żeby jej przypadkiem nic nie zrobiła jak ją tak przytula i całuje. Czasami jest troszkę zazdrosna, nie da się ukryć. Myślałam że będzie ciężko z dwoma maluszkami ale ogólnie jest oki, dajemy rade. Pozdrawiam Was wszystkie serdecznie, niech pociechy zdrowo się chowają :-)
 
reklama
Slonko gratulacjew końcu się doczekałaś :-)
no i witamy Julcię uparciuszka :tak:
śliczna jest :tak:


dosica witaj ;-) i równiez gratuluję dorodnej córeczki
 
Do góry