reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamy listopad 2013

reklama
Ok kochane z 10 lat mi przybyło przez te kilka dni....dziś w koncu mam ochote cos robic, z M mieszkanie swoje ogarniamy..i piore małej ubranka.Juz dwa pokoje skonczone, teraz kuchnia korytarz i łazienka.Ale jak serce sie raduje, jak widac, ze juz coraz blizej ....i teraz tym bardziej chce mi sie tym cieszyc.Juz obiecuje nie narzekac na zadne bóle,puchniecia..zgagi i zaparcia!!!!!!!Teraz wiem, jakie to jest malo istotne przy zdrowiu dziecka..człowiek nie docenia póki nie zasmakuje.Wam nie wiem jak dziekowac...jestescie dla mnie jak mój "drugi dom".Całuje Was wszystkie razem i z osobna!!!!!
 
Nie wiem, jak Wy, ale ja dziś jestem wykończona. Ogarnianie mieszkania, zakupy i ten upał to za dużo na raz. Nie miałam siły wstać po kompa. M musiał mi podać laptopa, bo nie mogę nogami ruszać ze zmęczenia :)
 
Kingaaa super super wiadomosci!!!!!! Bardzo sie ciesze :)

Dekaira postaw jakies warunki potrrzymaj go do 3 dni w niepewnosci a potem wspolnie cos ustalcie:) Ale obserwuj i badz czujna! Trzymam kciuki:)

A my dzis bylismy u rodzinki super czas:) ale poczulam sie jak hipopotam bo maz zucil glupia uwage zebym do wody nie wchodzila bo z basenu woda wyplynie:( glupi zart a poplakalam sie i jakos humor mi padl:(
 
reklama
no i bylam dziś u rodziców...cały dzień był spokój, a kiedy mój M po mnie jechał , się zaczeła awantura, coś sobie moja matka wymyśliła i zaczeła wrzeszczeć..

a ja ostatni raz na nią nakrzyczałam i powiedział że moja noga w domu nie postanie :wściekła/y: bo jestem w ciązy i nie jestem w stanie sie denerwować.. rozbeczałam się i wyszłam czekając na podjeździe na mojego M , zapłakana , ojceic za mną wyszedł.. sąsiedzi z okien powyskakiwali..wstyd jak cholera..

mój M tylko się na mnie popatrzył, i powiedział do mojego ojca ze wiecej nie przyjedziemy..że nie może mnie tak stresować, wyprowdziła mnie z równowagi..brzuch mi z nerwów stwardniał , maluch szaleje bo czuje moje zdenerwowanie. dlaczego musze miec taką porąbaną rodzinę ? przykro mi z tego powodu..
 
Do góry