dokulałam się dziewczyny ale tak się spociłam że masakra wystałam się na poczcie chyba z godzinę i jakoś nikt nie kwapił się żeby mnie przepuścić - wręcz przeciwnie czułam się jakbym miała na czole napisane "proszę prosze przede mnie" aż wreszcie babę zrypałam bo ja strasznie nie lubię tego całego: "ja tylko się coś zapytam" a później debatuje 20 minut przy okienku. Na pocieszenie przyszedł mi kocyś dla Nelci i pieluszki flanelowe to Wam później wrzucę na wątek