hej dziewczyny dzis wam niepoodpisuje ale przeczytalam was.
szybko napiszę ze bylismy dzis u tesciowej przez chwile i musialam jakos rozrywkowo reagować na jej chore teksty.
mój M mówi ze nie wiemy co ze swietami, jak je spedzimy bo to jednak moi rodzice i jego, a tak naprawde to my juz sami tworzymy osobna rodzinną komórkę wiec sie zastanawiamy czy b osobno nie spędzić swiąt..no i samo to ze jak bedzie minus 15-20 stopni to z malszkiem nigdzie sie nie wybieramy.
a tesciówka juz swoje 5groszy..ze jak to ze ona ma miec go na wyłączność,ze musi..itp. M i ja powiedzielismy ze jednak bedzie mial dwie babcie a nie jedna a a sie wielce obraziła..eh..
o******* zebrałam tez za to że ostatn o poweidzialam ze w sklepie w miescie gdzie mieszkamy widzialam matereac za 75zł..a ona do mnie gada ze on na pewno nie jest dobry jak za taką cene i znowu mi wypomniala ze oszczeedzam na dziecku..!! a materace gryczano kokosowe tylko no kosztują..
następnie, M mowi ze jak bedziemy miec drugiego chlopaka to nie mamy imienia..a ja mówie ze kajetan, i zaczełam wymieniać jakieś smieszne typu RSZARD, albo JAREK <bo wujku M który jest troch e przyglupawy> zaczelismy sie smiać , a jego mama że super imie, a ja mówie to może FRANUŚ po moim pradziadku..razem się zgodziliismy a ta jędza znowu swoje ze FRANCISZEK ? to takie glupie imie...a ja mówie ze papiez sie tak nazywa, a franus to złe ? to zamilkła.. nie mam siły do niej..
a na koniec wrócilism do tych materaców , to w koncu sie wkurzylam i poweidzialam ze będze spał na kamieniach albo na szyszkach, a jak sie urodzi to sam sobie bdzie pieluch zmieniał
to ta walni ęta do mnie..tak sie popatrzyla skrzywiona i z tesktem ze " ugryzałm sie w język, bo bym ci cos poweidziala".. a ja do niej to niech Pani mówi..i sie zamkneła no jędza okropna.. do wózka tez sie wtrącać chciala.. po zakupach z ikei musiala przyleżć i zobaczyć co kupiismy zeby pokomentowac..bo nie wytrzymala..co za kobieta...
no i też wypominala ze jak bylo do kupienia mieszkanie koło niej to trzeba było brać bo jak wrcócimy do szkoły to tylko problemy bedą.. bo M do pracy ja do szkoły i jeszcze jej dziecko bede musiala przyniesc do domu NOWORODKA, do starej baby mieszkania ?? bez łóżeczka i innych przyborów ?? ją pogieło totalnie... a mieszka ok 1km przez miasto do niej..dobrze ze często nas nie idweidza ale czuje ze bedzie nas napastowac po urodzeniu dzidziusia... mam jej juz dosc a co dopiero..eh. ..no i oczywiscie ciagle powtarza ze ona sie bedzie nim opiekowac ONA...a ja ? moja mama ?? tak to jest jak M jest jedynakiem..masakraaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
eh poużalałm sie troche dziewczyny przepraszam...napisalam szybciochem z błedami ale jestem teraz u siebie u rodziców..jutro z samego rana jedziemy do lasu..moze jakis jagódek pozbieramy
jutro sie dodezwe. buziaczki.
amethyst - zdrówka dla dzieciaczków !
ale jak zobaczylam to to mi chyba troche ulżło