gdynianka1
Mama Michałka i Majeczki
Witam się hmmm z rana;-) Pospaliśmy dzisiaj do 9, szok:-)
Co do zachowania teściowych to cztery lata temu zlitowałam się i zaprosiłam teściów na wigilię, bo żadne z ich dzieci tego nie chciało zrobić. Moja teściowa była jak miód na moje rany;-) nie usiadła z nami do stołu tylko siedziała w fotelu z nogami wywalonymi na pufie, komentowała wszystko od choinki, ze źle ubrana po potrawy wigilijne (że tyle kapusty, ryb, pierogów, a ona tego wszystkiego nie może, bo ma zaraz gazy), nie chciało jej się nawet wstać, aby podzielić się z nami opłatkiem. Oczywiście zeżarła najwięcej ze wszystkich, mlaszcząc i ciumciając przy tym niemiłosiernie. Jak byłam w ciąży z Misiem to oznajmiła wszystkim, że wg niej to nie jest dziecko M tylko na pewno jakiegoś innego faceta, potem była wręcz o tym przekonana, bo Michał jest podobny do mojej rodziny. Na roczek Miśka przyjechała łaskawie, bez prezentu, za to z pretensjami, że tort za słodki, Misiek za lekko ubrany, ludzi za dużo. Na chrzciny nie przyjechała, bo w tym czasie w Pucku był jakiś festyn i ona stwierdziła, że ktoś musi porobić zdjęcia, bo taki imprezy nie często się zdarzają. Przez 2,5 roku moje dziecko dostało od niej dwa sweterki z lumpka, nawet nie wyprane (nigdy ich nie ubrałam). Kiedy jeszcze tam jeździliśmy to była mega niezadowolona, ze u siebie w domu podczas naszych wizyt nie może zapalić papierosa. Dziecku alergicznemu wtykała smoczek umoczony w miodzie, pomimo moich próśb, aby tego absolutnie nie robiła. Jak okazało się, że Misiek ma gen kaszubski to oczywiście winę za to zrzuciła na mnie. Na wieść o tym, że znowu jestem w ciąży powiedziała do swojej córki, że przeze mnie dziecko na bank znowu urodzi się niedorozwinięte (Misiek nie jest niedorozwinięty, ma tylko chorobę genetyczną, ale dla niej to chyba jedno i to samo). Kiedy wnuczka oznajmiła jej, ze teraz będzie miała wnuczkę, powiedziała : no tak, znowu kolejna baba, jakby mało ich było w rodzinie. Swoim nastoletnim wnuczkom opowiadała ze szczegółami o swoim życiu seksualnym, co doprowadziło do tego, że dziewczyny bardzo rzadko ją teraz odwiedzają. A przy tym uważa siebie za bardzo mądrą i życiową kobietę, nie to co inne kobiety w jej wieku. Jak się dowiedziała, że piszę na jakimś forum kiedy byłam z Misiem w ciąży to usilnie chciała dowiedzieć się na jakim, pewnie po to, aby śledzić moje wpisy. Oj ja to bym takich historii o mojej ukochanej teściowej mogła wymieniać i wymieniać...
Ursula ja też miewam czasami takie bóle po nocy, a do tego od kilku dni bardzo zaczyna boleć mnie pępek, nie mogę go nawet dotknąć.
A co do materacyka to my kupiliśmy dokładnie taki sam jaki miał Misiek, gryczano-kokosowy, ani nie za twardy, ani nie za miękki. Położna jak nas odwiedziła w domu po porodzie twierdziła, że jest bardzo dobry. A dziecku i tak trzeba zmieniać pozycję.
Co do zachowania teściowych to cztery lata temu zlitowałam się i zaprosiłam teściów na wigilię, bo żadne z ich dzieci tego nie chciało zrobić. Moja teściowa była jak miód na moje rany;-) nie usiadła z nami do stołu tylko siedziała w fotelu z nogami wywalonymi na pufie, komentowała wszystko od choinki, ze źle ubrana po potrawy wigilijne (że tyle kapusty, ryb, pierogów, a ona tego wszystkiego nie może, bo ma zaraz gazy), nie chciało jej się nawet wstać, aby podzielić się z nami opłatkiem. Oczywiście zeżarła najwięcej ze wszystkich, mlaszcząc i ciumciając przy tym niemiłosiernie. Jak byłam w ciąży z Misiem to oznajmiła wszystkim, że wg niej to nie jest dziecko M tylko na pewno jakiegoś innego faceta, potem była wręcz o tym przekonana, bo Michał jest podobny do mojej rodziny. Na roczek Miśka przyjechała łaskawie, bez prezentu, za to z pretensjami, że tort za słodki, Misiek za lekko ubrany, ludzi za dużo. Na chrzciny nie przyjechała, bo w tym czasie w Pucku był jakiś festyn i ona stwierdziła, że ktoś musi porobić zdjęcia, bo taki imprezy nie często się zdarzają. Przez 2,5 roku moje dziecko dostało od niej dwa sweterki z lumpka, nawet nie wyprane (nigdy ich nie ubrałam). Kiedy jeszcze tam jeździliśmy to była mega niezadowolona, ze u siebie w domu podczas naszych wizyt nie może zapalić papierosa. Dziecku alergicznemu wtykała smoczek umoczony w miodzie, pomimo moich próśb, aby tego absolutnie nie robiła. Jak okazało się, że Misiek ma gen kaszubski to oczywiście winę za to zrzuciła na mnie. Na wieść o tym, że znowu jestem w ciąży powiedziała do swojej córki, że przeze mnie dziecko na bank znowu urodzi się niedorozwinięte (Misiek nie jest niedorozwinięty, ma tylko chorobę genetyczną, ale dla niej to chyba jedno i to samo). Kiedy wnuczka oznajmiła jej, ze teraz będzie miała wnuczkę, powiedziała : no tak, znowu kolejna baba, jakby mało ich było w rodzinie. Swoim nastoletnim wnuczkom opowiadała ze szczegółami o swoim życiu seksualnym, co doprowadziło do tego, że dziewczyny bardzo rzadko ją teraz odwiedzają. A przy tym uważa siebie za bardzo mądrą i życiową kobietę, nie to co inne kobiety w jej wieku. Jak się dowiedziała, że piszę na jakimś forum kiedy byłam z Misiem w ciąży to usilnie chciała dowiedzieć się na jakim, pewnie po to, aby śledzić moje wpisy. Oj ja to bym takich historii o mojej ukochanej teściowej mogła wymieniać i wymieniać...
Ursula ja też miewam czasami takie bóle po nocy, a do tego od kilku dni bardzo zaczyna boleć mnie pępek, nie mogę go nawet dotknąć.
A co do materacyka to my kupiliśmy dokładnie taki sam jaki miał Misiek, gryczano-kokosowy, ani nie za twardy, ani nie za miękki. Położna jak nas odwiedziła w domu po porodzie twierdziła, że jest bardzo dobry. A dziecku i tak trzeba zmieniać pozycję.