reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Mamy listopad 2013

Z-porodu.jpg
Czyż nie wzruszające zdj ??
 

Załączniki

  • Z-porodu.jpg
    Z-porodu.jpg
    16,3 KB · Wyświetleń: 53
reklama
Nonek ... jakie prawdziwe to zdjęcie...
Jak zobaczyłam moje pierwsze dziecko(miałam cięcie cesarskie) to było we mnie niedowierzanie z mieszanka różnej maści emocji
Przy sandrze to pierwsze co powiedziałam tuląc ja do siebie to "jaka ona brzydka panie doktorze a lekarz w śmiech i powiedział...jest piękna i buzia ładna i niunia ładna :))))))
Przy kolejnym dziecku ..po prostu nie pamiętam
A jak urodziłam Mikołaja( po 13latach od ostatniego dziecka) i patrzyłam na niego to beczałam jak bóbr.... ze szczęścia!!! Przy Jeremku to beczałam trzy dni z żalu, strachu z bezsilności.
Cały arsenał uczuc.....
Tak to juz jest ...ciekawa jestem jak Wy zareagujecie na cud narodzin :)
 
Pamiętam jak urodziłam dzieciaczki to z jednej strony bardzo się cieszyłam i byłam wzruszona a z drugiej byłam taka wściekła że aż tak musiałam się namęczyć. Ale po chwili już się tak bólu nie pamięta, szczególnie jak maluszek jest przy nas :)
 
Cześć Dziewczyny!

Lefkowa gratuluję obrony!
Justyn.ka uważaj na siebie, dobrze, że z małym wszystko ok
Laperedhil wszystkiego naj z okazji rocznicy:-)

Ja też mam skierowanie na krzywą cukrową, muszę mieć wyniki na wizytę za dwa tygodnie. Odwlekam zrobienie badań jak tylko mogę, ale w końcu muszę się tam wybrać, może w czwartek...;-)

Ursula ja też planuję jak najdłużej zostać w domu. Pracowałam do stycznia, w styczniu też się przeprowadziliśmy, a w lutym postaraliśmy się o maluszka. Nie bardzo miałabym co zrobić z dzieckiem, teściowej takiego maleństwa nie dam, zresztą ona pewnie i tak by nie chciała, ze względu na zdrowie - nie dałaby rady opiekować się roczniakiem, może najwcześniej, kiedy dziecko będzie miało 2 latka pomyślę o pracy. Wtedy teściowa powinna dać radę, bo głównie chodzi o podnoszenie dziecka, dwulatka już nosić nie trzeba. Ona wtedy chętnie się wnukiem zajmie, Dawidem też się opiekowała. A opiekunki za żadne skarby świata nie chcę, nie będzie mi się obca baba po domu pałętać;-) Na szczęście mąż ma stabilną, świetnie płatną pracę, więc o finanse nie musimy się martwić. Boję się tylko, że kiedy już będę chciała zacząć pracować, to nie uda mi się nic znaleźć...

W sobotę mieliśmy małą imprezę i tak się wcześniej nasprzątałam, że strasznie bolały mnie plecy w krzyżu. Chyba nieco przesadziłam...
Ta moja poparzona ręka zaczyna się goić, ale wygląda okropnie i jak wychodzę z domu, to naklejam 2 wielkie plastry, żeby ludziom takiego widoku zaoszczędzić.

Wkurzam się powoli, bo czekam na kuriera i nigdzie nie mogę się ruszyć, a jego nie widać. Wyszłabym chociaż posiedzieć na tarasie, ale nie będę słyszała dzwonka:wściekła/y: Na poprawę nastroje pomalowałam sobie właśnie paznokcie:-)

Jeśli chodzi o poród, to nie bardzo pamiętam moje uczucia, chyba głównie oszołomienie:-) pewnie spowodowane lekami... Jakoś do mnie nie docierało, co się dzieje. Mam nadzieję, że tym razem będę bardziej świadoma.


Pisałyście o facetach - mój w domu nie robi nic, na szczęście nie zostawia też za sobą bałaganu. Ja teraz jestem w domu, więc sprzątam, gotuję i wykonuję te wszystkie domowe czynności i właściwie jest to dla mnie naturalne - on jest w pracy, ja pracuję w domu. Ale muszę zaznaczyć, że wszystkie "męskie" obowiązki wykonuje bez przypominania i nawet z ochotą. Na razie wszystko pasuje, nie wiem tylko, czy po urodzeniu dziecka dam radę panować nad wszystkim tak, jak teraz... On właściwie nigdy nie zajmował się domem, w takim sensie jak ja, bo najpierw mieszkał u mamusi, która nie pracuje i wszystko za facetów robiła, po ślubie zamieszkaliśmy u moich rodziców, więc też nie sprzątał, ani nie gotował, a teraz odkąd mieszkamy sami, to ja nie pracuję:-) coż, najwyżej przez jakiś czas będzie syf w domu.
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny jakie super już uczucie jak maluch sie cały kręci brzuch mi tak faluje, wypina główkę albo dupke właśnie w tej chwili z 5 razy czulam.:-D:-D
 
i_carrie dobrze że ręka się goi :) ja niestety po roku do pracy :( a dzidź do żłobka :(
czekoladka21 :) super uczucie :)
 
reklama
czekoladka- ciesze sie razem z Tobą.
Ja w pazdzierniku wracam na miesiac na studia potem ide na indywidualne, stwierdziłam że lepiej mi na dziennych zostac przynajmniej nie bede płacić, a ida mi na rękę.
 
Do góry