Rojku gratuluje dziewczynki
Gdynianka niefajne masz te bóle głowy, jak mnie tak bolało ostatnio kilka dni bez przerwy i nic nie pomagało to się potem okazało że mi się 8ka odezwała i stąd ten ból był :/
Melonowa z tymi ruchami to na razie nie mamy co się tak spinać, Mała przedwczoraj cały dzień w zasadzie w moim odczuciu nie ruszała się w ogóle, a wczoraj już szalała aż brzuch skakał. Szukałam, szukałam i znalazłam że regularne ruchy to występują od 28 tygodnia więc na pewno z Twoim Bąblem wszystko ok. Uszy do góry.
A u mnie tyle że też spałam dziś fatalnie, poszłam spać o północy, obudziłam się o 3 na wizytę w toalecie, jak pies zobaczył że wstaję to wcisnął się do łóżka w nogi i poszedł spać. Nie chciałam go zrzucać bo spokojnie się mieścimy ale jakoś tak nie mogłam przez niego nóg ułożyć, i tak się tłukłam do 5, potem usnęłam i z kolei M. o 7 wstał do pracy więc i ja wstałam.
I siedzę taka przywalona, niewyspana ledwo ciepła. Za oknem paskudnie ale to dla mnie lepiej bo i tak się kiszę w domu a przynajmniej jest chłodniej. Zaczynam popadać w domowe odrętwienie, nic mi się nie chce, nawet seriali oglądać :/
Cieszę się że weekend za pasem bo M. znów będzie ze mną w domu gorzej bo mama też a już nawet M stwierdził że z nią to idzie się zdołować, wszystko jej nie pasuje co chce, co mówię, aż się boję cokolwiek mówić. Łóżeczko złe, materacyk ona widziała lepszy. Wczoraj jak jej powiedziałam że mała szalała jak zjadłąm pomidory to ta oczywiście "to może ich nie jedz pewnie jej nie smakują". Norzeszku.. i już wiem jedno, serdecznie podziękuję za jej pomoc przy noworodku. Bo ja nerwowo tego nie zniosę..
M weźmie urlop na pierwsze 3-4 tygodnie i tyle, jak będzie miała życzenie odwiedzić wnusie czy pomóc to niech wpadnie, ja ją nawet odprowadzę do domu później....bo pewnie Wam nie mówiłam, ale ona stwierdziła że musi tu się wprowadzić bo w listopadzie to już będzie ciemno wcześnie i ona będzie się bała o 20 wracać do domu(a mieszka 400 metrów od nas) M aż zdrętwiał
No to tyle narzekania
Dziś ambitnie sięgnę po książkę...może mnie wciągnie i dzień minie jak szalony.
A mam takie pytanie - gadacie do brzuszków? Wszędzie trąbią żeby mówić i śpiewać do brzucha a mi jakoś to tak nie bardzo idzie, M czasem coś pogada to faktycznie Mała wtedy kopnie albo co ale to tyle. Jakoś tak nie umiem filmowo gładzić się po brzuchu i gadać do niego