Witam,
wczoraj byłam zabiegana. Wizyta z ordynatorem taka sobie. Mam dowieźć za tydzień (raz w tygodniu przyjmuje) dokumentację świadczącą o laparoskopii jajników. Także decyzja ostateczna za tydzień. Trochę zła jestem, bo już bym chciała wiedzieć, na czym stoję. Ale myślę, że przez tydzień akcji porodowej nie będę miała i wyrobimy się z synkiem
anoula ja polecam książkę "Mamo, tato, co ty na to" Zawitkowskiego. Mi też została przez kilka osób polecona, czyta się ciekawie i cenne rady fizjoterapeuty w niej są. Do tego płytka jest, ale jeszcze nie uruchamiałam.
Odnośnie kłucia w pochwie, to może przygotowanie kości łonowej i mięśni krocza do porodu? Tak czy tak, bliżej niż dalej
wczoraj byłam zabiegana. Wizyta z ordynatorem taka sobie. Mam dowieźć za tydzień (raz w tygodniu przyjmuje) dokumentację świadczącą o laparoskopii jajników. Także decyzja ostateczna za tydzień. Trochę zła jestem, bo już bym chciała wiedzieć, na czym stoję. Ale myślę, że przez tydzień akcji porodowej nie będę miała i wyrobimy się z synkiem
anoula ja polecam książkę "Mamo, tato, co ty na to" Zawitkowskiego. Mi też została przez kilka osób polecona, czyta się ciekawie i cenne rady fizjoterapeuty w niej są. Do tego płytka jest, ale jeszcze nie uruchamiałam.
Odnośnie kłucia w pochwie, to może przygotowanie kości łonowej i mięśni krocza do porodu? Tak czy tak, bliżej niż dalej