maddlena
Fanka BB :)
KingaoO - no pewnie ja, bo wezmą mnie jak zwykle ze dwa tygodnie wcześniej na wywołanie. Oksytocyna w żyłę i przeeeemyyyy!
Jakoś tak się tej oksytocyny obawiam. Ja na szczęście rodziłam synka naturalnie, tzn skurcze same przyszły, na szczęście. Strasznie się bałam wywoływanego porodu, szwagierka mnie nastraszyła, że ból jest straszny, ona miała skurcze co min., a nie miała rozwarcia, więc swoje wycierpiała.
No i tak czytałam, że przy wywoływaniu właśnie bardziej boli, bo organizm jeszcze nie jest przygotowany na poród.
Więc mam nadzieję, że tym razem też tak samo przyjdzie...