reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Mamy lipiec 2013

Hejka,
moonaza fajnie, że tak Cię uradowali tymi pieniążkami, na pewno się przydadzą, od przybytku głowa nie boli:-)
Laura pije teraz bebiko 2 zwykłe, nie ma po nim żadnej wysypki.
Moja koleżanka daje bebika ha, bo pediatra twierdziła, że plamy na klatce ma od mleka zwykłego.
Małgosia musiałam stanąć na taką wagę, która przewodzi jakiś impuls przez całe ciało i pokazuje ile jest wody, ile tkanki tłuszczowej i ile mięśni. A jeśli chodzi o kłótnie z mężulkami to chyba coś w powietrzu jest:tak:
Tuśka może Mikołaj tak reaguje bo ząbki mu idą? U nas dziąsła rozpulchnione ale jeszcze nic nie stuka.:no:

Miłego dnia.

Małgosia trzymaj się kobitko, dzisiaj taki dzień niestety ponury, że nic się nie chce, no może tylko ryczeć. Niskie ciśnienie, nieprzespana noc dają się we znaki.
Biedna Zu to przez ten żłobek znowu ma katarek:-(
Współczuję takich dalekich wyjazdów, naprawdę masz dużo na głowie.

Wypij kawkę, zjedz coś słodkiego może choć na chwilkę poprawi się humor.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Dziękuję, ale nie widzę szans na zmiany. Niestety jak się od kilku lat prosi o poświęcenie czasu dla drugiej osoby, chociażby chwili w ciągu dnia a odbija się to jak groch o ścianę to tracisz wszelką nadzieję.
Dzwoniłam do żłobka i ponoć jest wszystko ok, i apetyt i humor dopisują. Mój Boże, może się jakoś tu chociaż ułoży... no nic, nie smęce już...
 
Małgosiu po to tu jesteśmy żeby się wspierać w trudnych momentach więc nie pisz że smęcisz:-) prawda jest taka , że w tych wszystkich gazetach i książkach nie piszą o tym że jest ciężko a nie wszędzie piękne zdjęcia uśmiechniętych mam. Do tego pracujesz więc łatwo nie jest. Rozumiem Cie, potrzebujemy wsparcia naszych mężów , pomocy, a niestety nie zawsze oni to potrafią zrozumieć.
 
Dzięki Tuśka, ale jest mi strasznie przykro i do tego czuję się MEGA samotna;( bez śladu zrozumienia przez świat...
 
Czasami wszystko mnie przerasta tak jak choćby dziś. Zamknęłabym małego w szafie i uciekła. Ciągle płacze, jeść nie , leżeć nie bawić nie. Ja się na matkę chyba nie nadaje. Do tego z mężem to żyjemy jak kumple a nie jak mąż i żona. Poza tym ciągle sprzątam a tu ciągle jest bałagan jakbym siedziała i nic nie robiła. I czuję się cholernie samotna w tym mieście. Mama daleko, przyjaciółki też , mam ewentualnie jedną dobrą koleżankę z tym że zaraz rodzi i też czasu nie mamy . Mam wrażenie że nikt mnie nie rozumie, że stanęłam w miejscu i nie ma wyjścia .
 
To ja sie do Waszego klubu smecacych zapisuje. Troche sie cieszylam tymi pieniedzmi ale na razie ich na koncie nie ma wiec jakby ich nie bylo. Z mezem to tez jakos ciekawie nie jest, jak jest w domu to polowe czasu sie klucimy. Prawie mi nie pomaga, a jak mu powiem ze ma cos zrobic przy dziciach to traktuje to jak rozkaz wydany przezemnie a nie jako obowiazek bo przeciez razem chcielismy dzieci.
Moze to ta pogoda tak dziala na nas???
Tuska z tym sprzataniem to tez tak mam, caly dzien chodze sprzatam, odkurzam, zabawki ukladam a na koniec dnia wyglada gorzej niz przed sprzataniem. Najwiekszy problem mam z ogarnieciem ciuchow... Olaf rosnie jak na drozdzach i ciagle musze przebierac te ciuchy bo wiecznie za male. Moje ciuchy w szafie porozwalane, a na podlodze druga szafa, a jak mam gdzies wyjsc to nie mam sie w co ubrac no i codziennie pranie... masakra

Dzisiaj musialam obnizyc mlodemu lozeczko bo wstal :szok: na szczescie przy tym bylo, ale zeby wylecial to malo brakuje.

Tulam mozno caluje i sciskam Was wszystkie.
Zdrowka dla Zu :)
 
reklama
Do góry