reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Mamuski grudniowe

Hej hej :-)
Liwus, Fiolka gratulacje :)
Viv wcale mnie nie dziwi, ze w PL malo mowi sie o tego typu rzeczach jak attachment parenting, to smutne. Ale mnie chyba nic nie zdziwi juz, bo mam kolezanki w PL i z nimi czasem utrzymuje kontakt czy to fb czy skype to jak im mowilam o metodach (a niektore tez sa matkami) jakie stosujemy albo o noszeniu w chuscie to dopytywaly sie o wszystko, zadawaly mnostwo pytan, bo o wielu rzeczach nie slyszaly. A juz nie wspomne o porodzie w domu, jak mowilam jak bedziemy rodzic to mialy chyba wyzsze cisnienie i wielkie oczy i tylko pytaly czy sie nie boimy, czy wiemy na co sie decydujemy itd. To im zawsze odpowiadalam, ze w u nas w US porody domowe sa popularne, ze sa do tego odpowiednie przygotowania, sa mozliwosci o ktorych one nawet u siebie nie slyszaly, ze kobiecie rodzacej w domu i dziecku jest zapewniona odpowiednia opieka pod kazdym wzgledem. A jesli chodzi o attachment parenting to sa ksiazki, poradniki, artykuly i ludzie- tacy jak ja i moj maz- ktorzy sie na to decyduja maja szerokie pole manewru i jesli tylko chca cos takiego stosowac to to robia, doksztalcaja sie i dzialaja. PL jest zacofana pod wieloma wzgledami. Chociazby inny przyklad. Ja jestem z wyksztalcenia historykiem, jak studiowalam w PL to studiowalam historie i chodzilam na zajecia specjalizujace w ramach blokow tematycznych, miedzy innymi na zajecia z historii i kultury ludnosci zydowskiej, zaczelam uczyc sie hebrajskiego i yiddish, ale niestety bylo tak, ze wiekszosc opracowan byla w jezyku angielskim, bo nawet ta dziedzina nie zostala dobrze opracowana przez polskich uczonych. Jak dostalam stypendium i przylecialam tutaj to studiowalam na NYU, studiowalam ukierunkowana historie i kulture ludnosci zydowskiej i jezyk yiddish. Teraz jestem mummy and wife 24/7 :), ale dalej interesuje sie swoja dziedzina i powiem Ci, ze tematyka jest tutaj swietnie opracowana, a tutejszy Univeristy of California tez ma zajecia tyczace sie moich zainteresowan, wiec w bibliotekach i ksiegarniach jest mnostwo pozycji tyczacych sie mojej dziedziny, wiedza nawet na ten temat jest ogromna. Szkoda, ze w u Was w PL to wszystko jest jeszcze tak zacofane, my sie we wszystkim doksztalcalismy od chwili jak czekalismy na pierworodnego i caly czas sie doksztalcamy i attachment parenting to nasz kierunek i nasza polityka, jestesmy nastawieni na nasze dzieci i ich potrzeby, uwazam, ze warto dac z siebie wszystko jesli chodzi o dzieci, bo to wszystko zaprocentuje.
Betiks dziekuje :). Co do bloga to sama o tym nie myslalam nigdy, ale maz mnie nawawial, a ostatnio to i polozna, bo wedlug niej moglabym pisac o moim macierzynstwie i porodach i w ten sposob dawac wsparcie innym matkom czy to obecnym czy czekajacym na dziecko. Moj maz to podchwycil i tez mi mowil, ze super pomysl. No tak, ale po pierwsze nie wiem czy czasowo bylabym w stanie to ogarnac, musialabym pisac chyba po nocach, a wtedy maz bylby smutny, bo czas pomiedzy nocnymi karmieniami jest dla niego. A po drugie kto by chcial czytac o naszym zyciu, moim macierzynstwie i malzenstwie i o naszym szczesciu. Nie wiem czy ludzie lubia czytac o czyims szczesciu, jestem szczesliwa dzieki dzieciom i mezowi, ba ja jestem przeszczesliwa, ale czy inni chca o tym sluchac czy czytac, za to glowy nie dam. Pisze pamietnik naszej rodziny, ale po angielsku, oprocz tego dla kazdego z dzieciaczkow prowadzimy cos w rodzaju pamietnikow, pisalismy je wspolnie w czasie ciaz i teraz jak juz dzieci sa na swiecie, nie opisujemy wszystkiego, ale to co jest szczegolne i wyjatkowe, rejetrujemy rozwoj naszych dzieci, to jak sie zmieniaja i rozwijaja. Jak czekalismy na RJa wpadlismy na pomysl, aby rejestrowac okres ciazy, a potem jak sie urodzil to zaczelismy robic dla niego ksiazeczke, ktora ladnie obrobiona dostal jak skonczyl roczek. Tak samo bylo w przypadku Marcusa, niedawno na pierwsze urodziny dostal od nas tez taka ksiazeczke, sami ja przygotowalismy, a potem dalismy do obrobienia. Teraz robimy cos takiego dla Henia. No i polozna ostatnio spytala mnie czy myslalam o tym, aby zostac doula i wspierac inne rodzace przy porodach domowych, bo sama to przezylam i moglabym przekazywac swoja wiedze i doswiadczenie. Moj maz oczywiscie podchwycil temat i tez mnie wspiera i popycha ku temu, bo on zawsze wspiera mnie w moich dzialaniach. Ale narazie nie wiem jeszcze, bo to wiazaloby sie z tym, ze musialabym kilka godzin w tygodniu byc poza domem, a dzieci i maz przez tych pare godzin tygodniowo byliby pozbawieni mojej obecnosci. No i karmie Henia przeciez, moim planem jest karmic jak najdluzej, byc dla dzieci i meza, a za jakis czas po raz kolejny zajsc w ciaze, wiec nie wiem czy bycie doula nie jest zbyt obciazajacym zajeciem jesli chodzi o czas.
Aurelka kciuki za ktg i wizyte :)
Bakusiowa kciuki za wizyte :)
Adgama sliczna ksiezniczka :)
Clodi Ty myslisz o drugim dziecku juz, a ja o czwartym :), bo juz wiemy, ze bedzie nas wiecej, mamy cudowna trojeczke, ale chcemy wiecej, bo rodzicielstwo nas spelnia :).
Mikaa jak czop oedszedl to to moze jeszcze potrwac, wiec trzymam kciuki, aby bylo tak jak bedzie dla Ciebie najlepiej :)

Za wszystkie czekajace na rozpakowanie trzymam mega kciuki, abyscie i Wy mogly juz niedlugo miec swoje skarby w ramionach :).

Co do diety matki karmiacej to juz sie wypowiadalam i powtorze i tutaj, ze ja nie jestem zwolenniczka. W US jest takie podejscie, aby jesc wszystko, ale z umiarem. Nie pije kawy, ale w ciazy tez nie pilam, narazie unikam czekolady, bo ona pobudza. Staram sie unikac wzdymajacych i ciezkostrawnych rzeczy, ale powoli wprowadzam nowosci, unikam fast foodow. Jem juz np pomarancze, bo wszystko jest w porzadku. No i ja nie szykuje na swieta zbyt wielu potraw typowo polskich, bo tylko pierogi, barszcz czerwony, a reszta to dania typowe dla kuchni amerykanskiej i brytyjskiej, wszystko sami przygotowujemy, wiec uwazamy na to jak je przyrzadzamy. Nie ma sensu stosowanie diety restrykcyjnej, bo tak mozna maluszkowi zaszkodzic, dzieci przywykaja do naszych diet jak sa u nas w brzuszkach, a potem z naszym mlekiem dostaja wszystko to co im potrzebne, mineraly i witaminy. Ja sie tego trzymam.
U nas nocka super, dwie pobudki na karmienie o 1, a potem o 4. Henio jest wspanialym ssakiem, je za dwoch, spi za trzech :), ale umie cyca zlapac, brodawki nie poranione ani nic, pokarm pieknie jest. Malutki jest pogodny, pieknie spi, jestesmy zachwyceni. Moj kazdy dzien i tak i tak zaczyna sie kolo 6 rano, ale jestem pelna energii z usmiechem od ucha do ucha, jest cudownie. Wczoraj zrobilismy kolejne wieksze zakupy, no i dokupilismy jeszcze prezentow pod choinke dla dzieci :). A potem tatus i dziadek zajeli sie chlopcami, a ja z tesciowa wzielam sie za pierniki, pyszne wyszly. Dzis w planach kolejne frykasy do przygotowania na swieta. Uciekam na poranne karmienie :)
 
Ostatnia edycja:
reklama
Hej dziewczyny

Wróciłam od lekarza, powiedział że nic nie zapowiada rychłego rozwiązania, nic się nie dzieje, jutro o 8 mam się stawić na IP, ale najlepsze teraz....nie na wywyołanie tylko na obserwacje :wściekła/y: Jak nic się nie będzie działo to w poniedziałek do domu i po Świętach z powrotem :wściekła/y: masakra, beczeć mi się chce, wściakła jestem, czekać to ja mogę w domu z mężem a nie w szpitalu, ani w domu nic na Święta zrobić, co ja wyjdę w Wigilię po południu do domu bez dzidziula i co????
Załamana jestem...
 
Problem z obiadami to chyba pikuś przy wigilii :-p

U mnie jako tako Wigili bez mieska nie bedzie:zawstydzona/y: bo u nas 24 grudnia podaje sie wszystko, takze cos tam znajde do jedzenia;-)

Hej, hej. U mnie też noc dzis baardzo krótka, bo mały od cyca do cyca, w międzyczasie odbijanie, pampersik i tak całą noc z małymi przerywnikami drzemki :dry: Tak, że śpiąca "królewna" dziś ze mnie :blink:
adgama śliczna córcia :tak:

Tak jak i u mnie:sorry2:

Cześć dziewczyny

Wiecie co jak tak czytam że znowu ktoś na porodówke jedzie, to oczekiwanie czy już urodziła, ta radość z dzieciątka, to mimo to że fatalnie zniosłam ciążę a poród przeżyłam traumatycznie, rana się jeszcze dobrze nie zagoiła to ja już myśle o drugim bobasie. Myślałam że moja psychika tak szybko do siebie nie dojdzie tu prosze. Tylko po cesarce dopiero podopno po 3 latach można być w ciąży.

Mnie gin mowil ze wystraczy pol roku odczekac;-) mnie tez bierze na koljenego maluszka jak patrze na mojego lobuziaka, malo tego majac dwoch synkow chyba chcialabym zeby byl i trzeci chlopiec:baffled: ale my raczej juz nie bedziemy sie starac, szkoda ale tak w naszym wypadku byloby chyba najlepiej:-(

Sarka ja kawki nie pije bo jakos mnie do niej nie ciagnie, ale pije duzo bawarki;-)


Mnie dziś czop odszedł, ale czysty, więc może wytrzymamy do 27-ego... :p Choć mam jakieś dziwne przeczucia, że mała zechce wyjść wcześniej...


OOooo to trzymamy kciuki:-)

Hej dziewczyny

Wróciłam od lekarza, powiedział że nic nie zapowiada rychłego rozwiązania, nic się nie dzieje, jutro o 8 mam się stawić na IP, ale najlepsze teraz....nie na wywyołanie tylko na obserwacje :wściekła/y: Jak nic się nie będzie działo to w poniedziałek do domu i po Świętach z powrotem :wściekła/y: masakra, beczeć mi się chce, wściakła jestem, czekać to ja mogę w domu z mężem a nie w szpitalu, ani w domu nic na Święta zrobić, co ja wyjdę w Wigilię po południu do domu bez dzidziula i co????
Załamana jestem...

Buziak ogromny, takie czekanie w szpitalu nie jest mile ale z drugiej strony beda mieli na oku maluszka;-)
 
Bakusiowa to widzę , że tak spisz jak ja :-(A czemu chcą cię położyc na obserwację?
Adgama śliczna jest
Aisha nie tylko Ty:tak:
Ania to masz podobnie jak ja , już mi się wydaje że to to, a tu nic skurcze przechodzą

Aktualizuje listę:
1 Nathani,
2 Bulkaasia,
3 Basia_one,
4 Ania,
5 Goko,
6 Mikaa,
7 Aisha89,
8 Muffy,
9 Bakusiowa,
10 Aurelka,
11 IZW....
 
Noukie dziękuję, no tak tylko jest taki czas a nie inny, mogłabym codziennie na KTG jeździć niż leżeć tam bezczynnie,

Nathani lekarz powiedział że jest po terminie i musi, tylko skoro jest po terminie to niech wywołują a nie obserwują, mija mi się to trochę z celem, 3 dni będą obserwować a potem na 3 dni wyślą do domu, bezsens, dziewczyny ja dawno nie byłam tak zła i negatywnie nastawiona jak po dzisiejszej wizycie wrrrrr

Idę keksy piec chociaż tyle będzie na "Święta"
 
Adgama85 - Malutka cudna, nic tylko siedzieć i patrzeć na nią. :tak::-D
Aisha89 - Teraz chyba nasza kolej na rozpakowanie, heh. ;-):zawstydzona/y:
Mi też strasznie z piersi leci, czasem to muszę się po 2-3 razy przebierać, bo jak poleci to cała bluzka mokra. Ale że ja w staniku spać nie umiem, to tak brudze te bluzki. Czasem tylko założe staniki włoże wkładkę, ale w nocy i tak ściągam. :confused: Mi w dzień też ciekło, ale kupiłam sobie ciaśniejszy stanik i w dzień mi ustąpiło, ale za to w nocy koszmar. :D Bo w luźniejszym staniku to leci w dzień i stanik cały uwalony. :baffled:

Bakusiowa - Oj, no to Cię załatwił. Przytulam wirtualnie. Może akurat do poniedziałku na obserwacji coś wyskoczy? Trzymam kciuki. :tak:



Ja dziś jestem dumna z mojej córeczki, bo ani razu na KTG mi nie uciekła! I leżałam tylko 40 minut, a nie 1,5 godziny jak zawsze. ;) Mi kazał się lekarz zgłosić 24 na KTG i wizytę, a potem w razie czego 27 po skierowanie i do szpitala. :) Byłam dzisiaj u mamy ubierać choinkę, piękna wyszła. :-D Ubaw miałam jak dziecko przy ubieraniu choinki. :-D
A w niedzielę chyba będziemy ubierać u nas, heh.
Polatałam u mamy po schodach, 4 razy zaliczyłam 3 piętro i doopa. Małej chyba aż za dobrze u mnie.

Zostało nad 11 do rozpakowania, no dziewczynki - lecimy na porodówki! Heh, taki żarcik. :zawstydzona/y::-D
Ja może namówię mojego M na wywoływanie poprzez seksik. :p
 
bulkaasia chyba urodziła, w każdym razie na FB dostała już gratulacje

A z tym cieknięciem w ciąży a ilością mleka to chyba faktycznie nie ma zależności, mnie w ciąży nic nie ciekło za to teraz nocami się topię ;-) albo karmię jednym cysiem a z drugiego cieknie, albo cieknie ten którym karmię kiedy Nini ma przerwę :sorry2:

Zrobiłam jej reorganizację półek, ciuszki 56 powoli odchodzą do pudła :sorry2:
 
Bakusiowa przytulam mocno kochana, moze sprobuj znalezc w tym wszystkim cos pozytywnego, ja wiem, ze juz chcesz miec coreczke na rekach, ale to juz niedlugo i bedziecie sie soba cieszyc i wierz mi wszystkie smutki mina, trzymam kciuki mocniejsze niz myslisz, abys juz niedlugo mogla sie cieszyc swoja coreczka i zeby Twoj maz byl przy porodzie :)

Nathani za Ciebie tez trzymam kciuki mocniejsze niz myslisz, aby wszystko sie rozkrecalo, buziaki :)

Aurelka
super, ze na wizycie wszystko dobrze, namawiaj swojego namawiaj a moze sie uda wywolac :). My ubieralismy choinke z dziecmi na poczatku grudnia jak jeszcze Henio byl w brzuszku i mielismy przy tym mega rodosc, dzieciaczki jeszcze malutkie, ale jaka frajde mialy :)

Za wszystkie jeszcze nierozpakowane trzymam kciuki ogromne. Ja tez czytajac posty tych ktore sie jeszcze nie rozpakowaly mam takie odczucia, ze znowu chce to wszystko przezywac, znowu chodzic z brzuszkiem i cieszyc sie tym stanem, zanim Henio sie urodzil to mowilam mezowi, ze nastepne skarby beda w przyszlosci, a teraz wiem, ze chce szybciej :). Bo uwielbiam bycie mama i uwielbiam stan ciazy :)
 
reklama
Bakusiowa Bardzo współczuję. Wiem, że łatwo się mówi, ale staraj się nie denerwować, bo mimo wszystko dzidzia czuje że się stresujesz. Na pewno się do czekasz na maleństwo. To kwestia czasu. Trzymam &&& za Ciebie :*
mummy No to chwila przerwy i do roboty ;)
Aurelka Widocznie jest jej bardzo dobrze pod serduszkiem mamy ;)
Nathani 11 jeszcze nas zostało i 11 dni do końca grudnia ;) hehehe :)


Czuje jakiś taki niepokój wewnętrzny... Nie wiem o co chodzi, ale jakieś takie dziwne napięcie od środka... Chyba się trochę stresuje tym, że mogę urodzić wcześniej niż 27-ego.... Ech.... A wtedy nie ma mojego lekarza... :/
 
Do góry