A ja postanowiłam wyjść na spacer bo pogoda zachęcająca. Cieplutko i słoneczko tak pieknie świeci:-). Zaszłam do Lidla i kupiłma obrus świateczny i serwetki. Pierwsze moje święta za granicą i nic nie mam więc muszę troszkę tych drobiazgów nabyć.;-)
Fiolka kochana dużo siły życzę, to już końcóeka więc damy radę. ja też dzisiaj lekko nieprzytomna ale sie nie poddaję.
kasia moja torba też jak narazie nie wypełniona do końca, jest tam paczka papmpersów, chusteczki,wkładki i ciuszki dla synka ale nie wyprasowane jeszcze. Nie mam pojecia kiedy ją dopakuję, nie mam jakoś na to weny.
Basia my chionkę to też zawsze ubieraliśmy w dzień Wigilii i tak jak u Ciebie mama w kuchni a ja z bratem i tatą bralismy się za nią. Piekne to czasy...Teraz to ubiera tylko tato z moją córką a ja pomagam w jedzonku. :-)
Fiolka kochana dużo siły życzę, to już końcóeka więc damy radę. ja też dzisiaj lekko nieprzytomna ale sie nie poddaję.
kasia moja torba też jak narazie nie wypełniona do końca, jest tam paczka papmpersów, chusteczki,wkładki i ciuszki dla synka ale nie wyprasowane jeszcze. Nie mam pojecia kiedy ją dopakuję, nie mam jakoś na to weny.
Basia my chionkę to też zawsze ubieraliśmy w dzień Wigilii i tak jak u Ciebie mama w kuchni a ja z bratem i tatą bralismy się za nią. Piekne to czasy...Teraz to ubiera tylko tato z moją córką a ja pomagam w jedzonku. :-)