reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Mamuski grudniowe

joasia - pomysl o dobrych stronach - diagnoza postawiona, jestes pod stala kontrola, co w uk to i tak szczescie ;-) i dzidzie bedziesz tulic wczesniej, pozbedziesz sie tych wszytskich dyskomfortow ciazy zanim my jeszcze urodzimy, a najwazniejsze ze bedziesz juz po 'bezpiecznej stronie' jesli chodzi o donoszenie ciazy.
Goko ja wlasnie przedwczoraj plakalam M w rekaw z tych powodow......wiem co czujesz. Zostalo mi 5 tygodni do terminu i ta liczba wydaje mi sie teraz ogromna!!! a jak przenosze to bedzie jeszcze dluzej......mam wielka nadzieje ze moze uda mi sie urodzic ciut wczesniej, jakos po 20 listopada byloby fajnie bo juz donoszone i spokoj sumienia. Dzidzia glowka w dol, brzuch nisko, rozne objawy sie pojawiaja jak np. bole krzyza, w pachwinach, czy uczucie ciagniecia w dol, moze za te 3 tygodnie cos sie zadzieje....w pierwszej ciazy jakos tak nie liczylam czasu, dopiero jak stuknelo mi 40 tygodni to zaczelam sie niecierpliwic i mala urodzila sie 3 dni po terminie, wiec calkiem niezle, ale teraz to zupelnie inna bajka.
Jesli chodzi o znieczulenie to ja w pierwszej ciazy chcialam grac bohaterke i zapieralam sie ze nic nie bede brala. Pracowalam wtedy z babeczka ktora byla polozna i ona sie tylko usmiechala jak tak mowilam. Jak juz trafilam do szpitala to blakalam o epidural od wejscia, a okazalo sie ze akcja sie jeszcze nie zaczela tak na dobra sprawe i zaproponowano mi ...paracetamol.....pozniej dostalam morfine, ktora pomogla na 2 godz i przywieziono mi butle z gazem, ktory niestety nie pomogl wcale a wcale (ale za to moja kolezanka na tym urodzila 2 dzieci bo tak jej pomagal, czula sie troche jak pijana heheh), zalezy chyba od organizmu. I dopiero po 8 godz meki dostalam epidural, to polezalam z tym jeszcze 6 godz, ale wtedy bylo mi juz wszystko jedno bo bol odszedl i mala sie urodzila. Polozna sprawdzala skurcze na monitorze i mowila mi kiedy przec a kiedy nie. Kolezanka z kolei chciala epidural ale jak sie obczytala o skutkach ubocznych na necie to zrezygnowala, bidula meczyla sie 2 dni. JA nie czytalam, bo jak sie czlowiek zaglebi to tylko zglupiec mozna. No ale jest swiatelko nadziei bo drugie porody ponoc sa szybsze, i tak 5 moich kolezanek ktore rodzilo to potwierdzily - wszystkim zajelo to kilka godzin (od 3 do 6) od momentu kiedy odczuly pierwsze skurcze w domu.
 
reklama
4madlen śnieży mówisz ciekawe czemu :-p
clodi to się kuruj
mummy2 ja na pierwszy poród szłam b. odważnie i w super humorze...nie wiedziałam co mnie czeka :tak:
 
Clodi bez obaw, maliny nie powodują skurczów, jedynie wywar z liści malin. Kuruj się
Mummy ja z kolei nastawiałam się na mega bóle, a nie bolało mnie kompletnie NIC. Ale wtedy nie bolały mnie nawet przepowiadające, a teraz czasami tak, więc tym razem czuję, że jednak boleć będzie ;-) Zobaczymy. Ostatnio kumpela miała też szybką akcję, skurcze przespała, obudziła się w wodach, godzina i dziecko na świecie :-)
 
Clodi kuruj sie kuruj:-)

Fiolka ja tez juz dwa razy w tej ciazy obudzilam sie z placzem:szok: nigdy mi sie to wczesniej nie zdarzalo:confused::confused:

U mnie bedzie cc, wiec jakos nie zastanawiam sie nad tymi wszystkimi bolami:sorry2:, twardnienia brzucha mialam w pierwszej ciazy, teraz tez mam ciagle, ale skurczy porodowych nie mialam chyba nigdy, nawet w pierwszej ciazy raniutko odeszly mi wody o 14.00 zrobili cc, a skurczy dalej nie czulam:sorry2:
 
Yyy, nie wiem, co u kogo jeszcze, bo nie zdążyłam nadrobić :sorry2: Wiem tylko, że jest u mnie paskudna pogoda, wieje, sypie śnieg z deszczem, na termometrze 1 stopień :cool: A miałam z małą wyjść na miasto :eek: Dodatkowo ją znowu od rana boli głowa, więc jeszcze nie jadła i nie chce :-( Nawet Piotruś jakiś spokojny od wczoraj. W przeciwieństwie do moich sąsiadów :crazy: Wczoraj już przed dobranocką zaczęli się yhmm, grzmocić. Mała oglądała dobranockę i musiałam podgłośnić tv prawie na maksa, bo tak się małpa darła, już nie mówiąc o trzeszczącym wyrze :wściekła/y::szok::wściekła/y: W końcu "zapukałam" w ścianę i ciut się uciszyli. Dziś rano powtórka z rozrywki. No nie idzie wytrzymać, jakieś kurde dzikusy nie wyżyte :angry::angry::angry:
Idę was poczytać...
 
Joasia - tak jak dziewczyny piszą dobrze że już wszystko zdiagnozowane :-) Będziesz cieszyć się Maleństwem kiedy to my będziemy najbardziej ociężałe i obolałe. Jak Ty już będziesz mieć dzidzie po drugiej stronie brzuszka to ja dopiero będę robić próbę wątrobową :happy2: Będzie dobrze , trzymam kciuki.

Nathani ja też na pierwszy poród szła na luzaku a teraz to tak inaczej wszystko i ciąża i ten poród , chyba dlatego że czlowiek bardziej świadomy tego co go czeka :happy2:


Ja wczoraj zrobiłam ciasteczka kruche ( czekoladowe , z musli i maślane ) , pod koniec myślałam że już umrę. Dzisiaj jedziemy do teściów , chyba mąż na to IV piętro będzie mnie wnosił :-D A potem idę do teatru lalek z Adaśkiem na Śpiącą Królewnę , ale jak mi się nie chce. No ale dla dziecka wszystko. Ciekawe czy wysiedzę tam te 1,5 h.
No nic lecę
Miłego dnia
 
Dzień dobry,
u nas też dziś szaro i zimno (ja wiem tylko z balkonu, dalej się nie wypuszczam jeśli nie muszę bo ciepłej kurtki nie mam, znaczy włożę, ale nie zapnę, więc jakby jej nie było :-( nie wiem jak mam teraz podróżować po mieście, niby tylko do lekarzy ale jednak :no:)

Śniegu nie ma jeszcze, ale coś sobie zaczyna sypać. I czuć już że w domku trochę chłodniej. I teraz mamy problem z kaloryferami właśnie, w sypialce grzeje, a w dużym pokoju zimne, nie wiem czy się zapowietrzyły, czy jak :confused: Kojarzę, że w blokach zawsze ogłoszenia były, aby odkręcić a tu nie widziałam. Chociaż podobno tu grzeją od września, więc może w sierpniu trzeba było odkręcić, a nas akurat nie było :confused:

Z przyjemnych rzeczy to mam "wysyp" koleżanek, raptem wszystkie mają czas aby nas odwiedzić jeszcze z brzuszkiem :-D także od czwartku do jutra codziennie ktoś, a myślałam, że dzisiaj mamy dzień dla siebie ;-)

Niestety u nas w kinach przerw nie ma, czego też mi zawsze brakuje, a szczególnie teraz. Ale wiecie co, dzisiaj pospałam do 10 :szok: z czego ostatni raz na siku byłam koło 7. Ale zganiam to na ciężką noc, organizm musiał odreagować.

Aha, u nas też zostało równe 5 tygodni, ale liczę na 3-4 z cesarką czy bez :-p
 
Mummy 2 , Cinamonna ja również nie zamierzam grać odważnej , po to są znieczulenia żeby sobie pomóc ... po co być cierpiętnicą skoro można sobie ulżyć :-)
Co do skutków ubocznych to można nawet połknąć zwykłe lekarstwo i je mieć ...
Ludzie znieczulają się do plombowania zęba aby nie czuć dyskomfortu a porodu nie ma co do tego porównywać nawet :))) jednak to sprawa każdego indywidualna ... ja matką polką nie jestem i nie zamierzać dobrowolnie cierpieć :-)

Niektóre kobiety dobrze znoszą ból a nawet go nie czują i rozumiem ,że im znieczulenie niepotrzebne .... ja jestem panikara i straszny tchórz !!!

Joasia tam pisze przy twojej chorobie ,że jak tylko urodzisz to przejdzie, więc głowa do góry musi być dobrze :))) zaraz będziesz miała bąbla przy sobie :))
 
Ostatnia edycja:
reklama
Cześć brzuchatki :-)

Jutro mężuś wraca, ale się cieszę, jakoś tak smutno bez niego :-(

U nas też pochmurno i zimno, własnie byłam z Alanem w sklepie, myślałam ze sobie pospacerujemy ale jednak troszkę wieję a nie chciałabym być znowu chora:no:
Śniegu u nas nie ma ale mąż dzwonił i mówił ze w Zielonej Górze rano padał.

Ja mam cichą nadzieję że poród sam się rozkręci, no ale jeszcze jakieś 4-5tyg niestety trzeba czekać o ile nie przenoszę. Chociaż czuję po kościach że czeka mnie cc.
 
Do góry